Staraniem bytomskich społeczników i dzięki budżetowi obywatelskiemu „Szynol” w dzielnicy Rozbark, czyli zaniedbany zadrzewiony skwer w miejscu rozebranej hałdy, stał się parkiem. W środę odnowiony teren zostanie oficjalnie otwarty po rewitalizacji.
Szynol znajduje się blisko centrum Rozbarku, czyli jednej ze śródmiejskich dzielnic Bytomia. Jak przypomniało we wtorek działające w tym mieście stowarzyszenie Miasto dla Mieszkańców, miejsce to ma przemysłową historię, która sięga XIX w., gdy region, a także Rozbark, będący wówczas samodzielną gminą wiejską, przeżywały okres szybkiego rozwoju.
W tym czasie w rejonie dzisiejszej ulicy Brzezińskiej powstała kopalnia rud cynku i ołowiu Neue Fortuna. Przez lata obok zakładu wyrosła kilkunastometrowa hałda usypana ze skał wydobywanych wraz z surowcami. W pobliżu, wzdłuż dzisiejszej ul. Kochanowskiego, wiodła też jedna z ważniejszych linii sieci Górnośląskich Kolei Wąskotorowych (GKW).
To, według niektórych przedstawicieli lokalnej społeczności, właśnie tory (szyny) wąskotorówki wiodące m.in. do pobliskich warsztatów GKW, a także dalej, w kierunku Piekar Śląskich, dały miejscu zwyczajową nazwę. W poprzednich latach z części warsztatów korzystali jeszcze pasjonaci zrzeszeni w Stowarzyszeniu Górnośląskich Kolei Wąskotorowych (obsługuje zachowaną linię Bytom-Miasteczko Śląskie).
Szynol znajduje się blisko centrum Rozbarku, czyli jednej ze śródmiejskich dzielnic Bytomia. Jak przypomniało we wtorek działające w tym mieście stowarzyszenie Miasto dla Mieszkańców, miejsce to ma przemysłową historię, która sięga XIX w., gdy region, a także Rozbark, będący wówczas samodzielną gminą wiejską, przeżywały okres szybkiego rozwoju.
Gdy w XX w. Rozbark został gęsto zabudowany, hałda stała się miejscem spacerów i zabaw. Zimą zjeżdżały z niej dzieci, a latem w południowej części terenu funkcjonowało boisko. Hałda istniała do lat 70/80 ub. wieku (pewien czas później zniknęła też wąskotorówka). Mimo że hałdę rozebrano, rekreacyjna funkcja miejsca przetrwała.
Mieszkańcy w ostatnich latach wciąż chętnie przychodzili na teren u zbiegu ul. Brzezińskiej i Kochanowskiego, mimo np. braku ławek. Najpierw przekonali miasto do regularnego koszenia tam trawy, a wiosną ub. roku Miasto dla Mieszkańców zorganizowało akcję sprzątania. W następstwie tego na Szynolu stanęły też kosze na śmieci i rozebrano ruiny budynku gospodarczego.
W ub. roku projekt rewitalizacji skweru zgłoszono do Bytomskiego Budżetu Obywatelskiego. W głosowaniu otrzymał on 838 głosów i został wyznaczony do realizacji. Prace ruszyły w lipcu br.: uporządkowano zieleń, wybudowano nowe alejki (bite), przeniesiono tam z dzielnicy Szombierki rzeźbę "Rodzina" autorstwa Egona Kwiatkowskiego i Waldemara Madeja, zamontowano urządzenia siłowni plenerowej i placu zabaw, a także ustawiono ławki i kosze na śmieci.
Zaangażowani w sprawę społecznicy zapowiadają w mediach społecznościowych, że siłownia i plac zabaw w kolejnych latach będą sukcesywnie rozbudowywane, Miejski Zarząd Zieleni i Gospodarki Komunalnej w Bytomiu zamierza wybudować więcej alejek; powstał też pomysł budowy boiska.
Według urzędu miasta rewitalizacja Szynola kosztowała 200 tys. zł; miasto wskazuje też, że prace trwały dłużej, niż zakładano - trzeba było m.in. zwrócić się do urzędu marszałkowskiego o zgodę na wycinkę 32 drzew, które były w złym stanie, a w trakcie robót ziemnych pracownicy natknęli się na fundamenty. Mieszkańcy dla Mieszkańców uważają, że rezultaty prac są udane i można je zaliczyć do najciekawszych przykładów rewitalizacji terenów poprzemysłowych.
Niezależnie od rewitalizacji Szynola, w najbliższych latach działania rewitalizacyjne mają objąć całe śródmieście Bytomia, w tym dzielnicę Rozbark. Od początku października miasto rozpoczęło konsultacje projektu Gminnego Programu Rewitalizacji (GPR) - dokumentu kluczowego dla pozyskania zewnętrznych środków na odnowę miasta – w tym funduszy unijnych.
Bytom, jako miasto szczególnie dotknięte problemami społecznymi i infrastrukturalnymi, ma bowiem dysponować na działania związane z szeroko pojętą rewitalizacją mniej więcej miliardem złotych. Jest też jednym z trzech miast – obok Łodzi i Wałbrzycha – mających wypracować, przy wsparciu Ministerstwa Rozwoju, modelowe rozwiązania w tym zakresie.
Część środków na rewitalizację ma trafić w Bytomiu na remonty budynków mieszkalnych. Wobec wieloletnich zaniedbań, a także szkód górniczych, w mieście w złym lub bardzo złym stanie jest wiele kamienic. W poprzednich latach szczególnie głośna była sprawa wyburzenia całych kwartałów budynków w dzielnicy Karb. Pojedyncze obiekty w mieście są zamykane, a także wyburzane, dość często.
O skali bytomskich problemów z infrastrukturą świadczą m.in. ogłoszenia, jakie pojawiają się na stronie tamtejszego magistratu. We wtorek urząd miasta poinformował o zamknięciu do odwołania ul. Brzezińskiej w Rozbarku, właśnie na wysokości parku Szynol. Powodem jest zagrożenie zawalenia się budynku pod numerem 23. Wprowadzono objazdy.(PAP)
mtb/ wkt/