Od ponad 60 lat nowojorskie Metropolitan Museum of Art eksponuje w sezonie bożonarodzeniowym choinkę przyciągającą tłumy zwiedzających. U jej podstawy mieści się zabytkowa szopka neapolitańska.
Ponad sześciometrowy, okazale oświetlony niebieski świerk ustawiony jest w średniowiecznej sali rzeźby. Zdobi go 59 neapolitańskich aniołów w jedwabnych szatach, dmących w trąby i unoszących kadzielnice oraz 19 cherubinów. Ekspozycji towarzyszą dźwięki bożonarodzeniowej muzyki.
Choinka wznosi się nad malowniczą szopką ze znanymi z katolickiej tradycji utrzymanymi w realistycznym stylu postaciami.
Jak podkreślają organizatorzy ekspozycji, szopka przedstawia w szczegółach życie wielokulturowego społeczeństwa śródziemnomorskiego miasta portowego w XVIII wieku; są tam też ruiny rzymskiej świątyni.
Ekspozycja prezentowana jest na tle świątecznej XVIII-wiecznej hiszpańskiej ażurowej zdobionej kraty, zaprojektowanej i wykonanej prawdopodobnie przez Rafala Amezuę z Elorrio. Oddzielała ona dawniej chór od prezbiterium w katedrze w hiszpańskim Valladolid.
Neapolitańska barokowa szopka pokazywana jest w Metropolitan Museum od 1957 roku. Zbierająca bożonarodzeniowe figurki artystka i kolekcjonerka Loretta Hines Howard od 1964 roku zaczęła przekazywać je Met. Zgromadziła figurki Świętej Rodziny, aniołów, pasterzy, mędrców, a także zwierząt. Łącznie podarowała ich ponad 200.
Figurki mają od ok. 30 do 37 cm wysokości. Wykonane z kunsztem z rzeźbionego drewna i modelowanej terakoty, odziane są w kolorowe stroje ludowe. Niektóre głowy aniołów można przypisać znanemu rzeźbiarzowi z XVIII-wiecznego Neapolu Giuseppe Sammartino oraz jego uczniom Salvatore di Franco, Giuseppe Gori i Angelo Viva.
Mieszkająca w Nowym Jorku pisarka Katarzyna Buczkowska często chodzi do Met i co roku ogląda bożonarodzeniowe drzewko. Mówi, że potrafi się
długo wpatrywać w magiczny świat misternie wykonanych figurynek z drewna, kamienia i pięknych tkanin.
"Pasterze, królowie, aniołowie, muzycy, owce, wielbłądy tworzą scenki o dużej dynamice, wtopione w skalny, porośnięty mchem krajobraz. Zatrzymane w bezruchu ożywają pod wpływem zapatrzenia. Ten czarowny efekt potęguje również muzealne otoczenie choinki – średniowieczne rzeźby i okazałe arrasy" - podkreśla.
"Po dziś dzień prezentacja żłobka i drzewka pozostaje ogromnym magnesem dla odwiedzających Met z całego świata, wszystkich wyznań. Pasja Loretty Hines Howard stała się niezastąpioną coroczną tradycją" – podkreślono na stronie internetowej muzeum.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ ulb/