Utraconemu w czasie II wojny światowej dziedzictwu poświęcona jest wystawa otwarta w środę w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Obok strat, jakie poniosła Polska kultura ekspozycja prezentuje też przykłady cennych przedmiotów uratowanych przed zniszczeniem.
Wystawę „Dziedzictwo utracone” urządzono w liczącej około tysiąca m kw. sali wystaw czasowych placówki. Wzdłuż ścian ustawiono wysokie szklane tafle, na które naniesiono wizerunki najważniejszych zabytków i dzieł sztuki, które Polska utraciła w czasie II wojny światowej. Napisy ze szklanych tafli zostały powtórzone na ścianach sali: widz przemieszcza się więc swojego rodzaju korytarzem „utraconego dziedzictwa”.
Jak powiedział PAP jeden z kuratorów wystawy Marek Zambrzycki, szklana instalacja nazwana została „63 000”. „Jest to liczba dzieł, jakie znajdują się aktualnie w bazie strat wojennych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Są to dzieła poszukiwane” – powiedział Zambrzycki przypominając, że wśród utraconych arcydzieł znajdują się tak cenne jak np. „Portret młodzieńca” Rafaela Santi czy "Leżąca lwica" Albrechta Duerera.
W korytarzu „utraconego dziedzictwa” autorzy ekspozycji zainstalowali stojaki, na których znajdują się papierowe karty z reprodukcjami najcenniejszych zaginionych w czasie II wojny światowej arcydzieł. Arkusze przypominają swoją formą muzealne karty ewidencyjne: goście ekspozycji mogą zabrać blankiety z sobą. Jak powiedział PAP Zambrzycki, karty są symboliczną zachętą dla gości ekspozycji do włączenia się w poszukiwanie zaginionych dzieł.
Wystawa przypomina też o stratach, jakie poniosła Polska w czasie II wojny światowej w obiektach zabytkowych. Symbolem tych strat jest duża fotograficzna instalacja zderzająca wygląd Zamku Królewskiego w Warszawie w jego oryginalnej formie z ruinami, które pozostały z tego obiektu po II wojnie światowej.
Ekspozycja przybliża też zwiedzającym sylwetki osób, które ratowały polskie dziedzictwo w czasie wojny, bądź przywracały je Polakom już po zakończeniu tego konfliktu. Autorzy wystawy przypominają m.in. historyka sztuki i muzeologa - Stanisława Lorentza, który podczas niemieckiej okupacji zasłużył się w ratowaniu dóbr polskiej kultury i najcenniejszych zabytków znajdujących się w Warszawie oraz Karola Estreichera – historyka sztuki, który po zakończeniu wojny zaangażował się w rewindykację zagrabionych polskich dzieł sztuki.
W wydzielonej przestrzeni wystawy zwiedzający mogą też poznać historie kilku konkretnych cennych przedmiotów, które – dzięki działaniom opiekujących się nimi muzealników, duchownych czy też zwykłych ludzi - udało się ocalić przed zniszczeniem lub utratą.
W tej części wystawy obejrzeć można m.in. dwa przedmioty pochodzące ze zbiorów Muzeum Diecezjalnego w Pelplinie. Jest to XV-wieczna rzeźba „Kobiety Jerozolimskie”, nieznanego autorstwa, ocalała dzięki ewakuacji z Pelplina do Torunia, gdzie zaopiekowało się nią wojsko, umieszczając ją w suterenach koszar miejscowego batalionu balonowego oraz dwutomowe faksymile Biblii Jana Gutenberga, którą uratował przed Niemcami ks. Antoniego Liedtke. Obok faksymile Biblii prezentowana jest oryginalna skórzana torba (wykonana na specjalne zamówienie), w której ks. Liedtke, ówczesny dyrektor biblioteki seminaryjnej w Pelplinie, przewiózł księgę do Warszawy, skąd pojechała ona do Rumunii i Paryża (ostatecznie trafiła do Kanady, skąd - w 1959 r. - wróciła do Polski).
Obok Zambrzyckiego kuratorami wystawy „Dziedzictwo utracone” byli także Marta Baranowska, Izabela Boguszewska, Bartłomiej Garba i dr Dmitriy Panto.
Ekspozycja czynna będzie do 23 czerwca 2019 r. (PAP)
autor: Anna Kisicka
aks/aszw/