Jajo, woda i palma, która kiedyś miała postać zielonej gałęzi, to obecnie najbardziej charakterystyczne dla świąt Wielkiej Nocy symbole. Ale kiedyś, w tradycji ludowej, elementy te były symbolami odradzającego się na wiosnę życia – zaznaczają eksperci.
Jak powiedział PAP kulturoznawca i regionalista Damian Drąg, według wierzeń z jaja pochodzi wszelkie życie i dlatego w tradycji ludowej ozdabiano je i poświęcano, a dzielenie się jajkiem na wielkanocnym śniadaniu to dzielenie się znakiem życia.
„Dawniej ludzie, i to nie tylko ludy słowiańskie, wierzyli, że jaja, jako symbol życia, gwarantują obfite plony w polu i sadach” – wyjaśnił ekspert.
W związku z tym, aby zapewnić urodzaj, i aby ziemia rodziła, powszechnie zakopywano jaja w zagonach podczas święcenia pól, a skorupki wieszano w sadzie na drzewach, by dobrze owocowały. Z kolei żółtko dodawano do ziarna siewnego, aby wyrosło piękne zboże.
W tradycji ludowej jaja ozdabiano różnymi sposobami i poświęcano. Na Podkarpaciu znane są głównie dwa rodzaje zdobionych jaj: kraszanki i - obecnie rzadko spotykane - pisanki. Różnią się sposobem zdobienia: kraszanki to jajka zabarwione na jeden kolor (pierwotnie był to kolor czerwony), bez wzorów; pisanki zaś mają wzór pisany woskiem, który usuwa się po wyjęciu jaja z barwnika.
Kierownik Muzeum Etnograficznego w Rzeszowie Elżbieta Dudek-Młynarska zwróciła uwagę, że obecnie pisanki to każde ozdobione jajko, tymczasem dawniej pisanka to jajko zdobione batikowo, najstarszą i zarazem najtrudniejszą techniką zdobienia, bo wymagającą odpowiednich narzędzi i precyzji.
Metoda polega na robieniu na skorupce jajka, za pomocą odpowiedniego narzędzia, wzorów z gorącego wosku, a następnie barwienie jaja i usuwanie wosku. Dzięki temu uzyskiwano białe wzory na kolorowym tle.
Etnografka zauważyła, że jajka dawniej były symbolem odradzającego się życia i tym samym nawiązywały do zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią, do Zmartwychwstania.
Wierzono również, że jaja zapewniają płodność, a dzielenie się nimi podczas śniadania wielkanocnego miało wzmacniać dobre relacje między domownikami.
Najstarsze pisanki ozdabiane były rysunkami słońca, księżyca, gwiazd, deszczu i jodłowych gałązek. Powszechne obecnie motywy zajączków, baranków, dzwonków, kwiatów oraz figur zmartwychwstałego Chrystusa pojawiły się na jajkach dopiero w XX wieku.
Drąg zwrócił uwagę, że tradycja jaja symbolizującego życie przetrwała z czasów pogańskich. Wkładano je bowiem już do przedchrześcijańskich grobów, a do dziś składa się je na mogiłach na cmentarzach prawosławnych.
Obok jajka symbolem życia jest zielona gałązka, znana współcześnie jako palma wielkanocna. Wykonywano ją najczęściej z gałązek wierzby, którą uznawano powszechnie za wyjątkowo żywotną, tajemniczą i niesamowitą.
„Dawniej wierzby, zwłaszcza stare i spróchniałe, uważano za siedlisko złych mocy, diabłów i czarownic, ale jednocześnie, ze względu na ich zdolność odradzania się, wierzono w ich życiodajną moc. Powszechnie wiadomo przecież, że nawet suche patyki wierzbowe w płotach wiosną wypuszczają listki” – zauważył Drąg.
Do palm dodawano jeszcze inne rośliny, które zimą nie traciły liści, np. barwinek, jałowiec i bukszpan, dzięki czemu symbol życia był przez cały rok zielony i „żywy”.
Magiczną moc palmy wykorzystywano powszechnie do ochrony przed wszelkim złem. Zatykano ją więc w zagony, by chroniła rośliny przed burzą i gradem, uderzano nią krowy, aby były zdrowe. Również ludzie wzajemnie obijali się palmami, aby zapewnić sobie zdrowie, siły i bezpieczeństwo, a przed bólem gardła miało uchronić połykanie bazi wierzbowych. Do palm przed poświęceniem w kościele doczepiano buteleczkę oleju, który miał z kolei moc leczenia ran.
Kolejnym symbolem odradzającego się na wiosnę życia była w tradycji ludowej woda, która kojarzyła się z oczyszczeniem, uzdrowieniem, zapewniała też płodność i powodzenie. Wykonywano zatem wiele czynności z jej udziałem, o charakterze obrzędowym i magicznym. Wierzono np., że oblewanie się nią w poniedziałek wielkanocny ma sprawczą moc.
Dudek-Młynarska wyjawiła, że równie ważne były odprawiane w odosobnieniu, po północy, ale przed świtem, w Wielki Piątek, kąpiele w potokach. Miało to zapewnić ludziom urodę i leczyć choroby skórne, a dziewczęta chcące mieć piękną i zdrową cerę pocierały twarz kamieniami z potoku. Kąpiele odbywały się też w stawach i w miejscach, gdzie łączą się dwa lub trzy strumienie, czyli w tzw. „krzyżowych” wodach.
Popularny i praktykowany do dziś zwyczaj oblewania wodą w wielkanocny poniedziałek (zwany także lanym poniedziałkiem, lejem lub lejkiem) dawniej miał też duże znaczenie towarzyskie i był pozytywnie przyjmowany, a nawet oczekiwany.
„Jeżeli któraś z panien nie została oblana przez kawalera, oznaczało to brak sympatii i przysparzało dziewczynie wstydu. W niektórych okolicach oblanie panny przez kawalera było nawet równoznaczne z oświadczynami” – wyjawiła etnografka.
Częstym zwyczajem było ofiarowanie, w zamian za oblanie wodą, kawalerowi przez pannę pisanki. Było to pewną formą zalotów dziewcząt.
Kierowniczka muzeum etnograficznego wskazała, że ofiarowanie pisanki było także wymianą symboli życia, czyli wody i jaja, między młodymi ludźmi, którzy jeszcze nie byli „włączeni w łańcuch przekazywania życia”.
W niektórych okolicach regionu barwione jaja mogły posłużyć jako wykupne od oblania wodą. (PAP)
Autorka: Agnieszka Pipała
api/ dki/