Dotychczas zapewniliśmy pomoc ponad 100 instytucjom kultury na Ukrainie, a podjęta w maju współpraca z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych sprawiła, że nasze wsparcie dociera do najtrudniej dostępnych logistycznie zakątków Ukrainy. Pomoc taką otrzyma w najbliższym czasie kolejnych 80 instytucji - mówi PAP dyrektor Narodowego Instytutu Dziedzictwa dr hab. Katarzyna Zalasińska.
Polska Agencja Prasowa: Od kilku miesięcy Centrum Pomocy dla Kultury na Ukrainie koordynuje pomoc na rzecz ratowania ukraińskiego dziedzictwa kulturowego zagrożonego działaniami wojennymi. Co dotychczas udało się zrobić?
Katarzyna Zalasińska: Od początku działania Centrum naszym podstawowym zadaniem, powierzonym nam przez ministra Piotra Glińskiego, było dostarczenie ukraińskim instytucjom materiałów niezbędnych do zabezpieczenia zbiorów i ochrony przeciwpożarowej. Dotychczas zapewniliśmy pomoc ponad 100 instytucjom kultury na Ukrainie, a podjęta w maju współpraca z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych sprawiła, że nasze wsparcie dociera do najtrudniej dostępnych logistycznie zakątków Ukrainy. Pomoc taką otrzyma w najbliższym czasie kolejnych 80 instytucji. Centrum stało się również hubem wsparcia udzielanego Ukrainie przez wiele instytucji i podmiotów międzynarodowych. Dzięki zbudowanej wiarygodności i rozpoznawalności Polski, jako kraju, który najaktywniej włączył się w ratowanie dziedzictwa kulturowego na Ukrainie, za naszym pośrednictwem do ukraińskich instytucji trafiła pomoc np. z The National Museum of Finland; The Finnish National Gallery; National Museum Sweden; Moderna Museet; Nordiska Museum; i wiele innych, czy też takich organizacji, jak ICOM France, które przekazało dwa tiry materiałów zebranych przez francuskie muzea, czy ICOM Spain. Dzięki osobistemu zaangażowaniu naszego ministra, w tym jego decyzji o stworzeniu zespołu Centrum, Polska jest dzisiaj jedynym krajem, który pomaga w sposób zorganizowany, a przez to po prostu skuteczny.
Oprócz działalności logistycznej Centrum zaczęło rozwijać inne obszary aktywności, stanowiące odpowiedź na zapotrzebowanie wskazywane przez stronę ukraińską. Chodzi przede wszystkim o wsparcie merytoryczne i eksperckie ze strony doświadczonych specjalistów Narodowego Instytutu Dziedzictwa, którzy od lat zajmują się ochroną dziedzictwa kulturowego w zagrożeniu. Wsparcie doradcze czy szkoleniowe w zakresie chociażby walki z nielegalnym obrotem dobrami kultury czy monitorowania strat w zakresie architektury i stanowisk archeologicznych w warunkach wojennych, to tylko wąski wycinek prowadzonych przez nas działań. Wspieramy również Ukrainę na forum międzynarodowym, np. inicjując działania w ramach UNESCO. Ostatnio miałam również okazję prezentować na forum ONZ wyniki analiz Centrum wskazujących na celowe, intencjonalne niszczenie zabytków na Ukrainie przez wojska rosyjskie.
PAP: Jakie jeszcze działania w ramach Centrum Pomocy planujecie podjąć?
K.Z.: Planów jest wiele, ale ewoluują one wraz z bieżącymi potrzebami. Centrum działa bardzo dynamicznie, dostosowując się do zmieniającej się rzeczywistości, tak, aby realizować swoją misję w sposób najpełniejszy. Na pewno wzrasta zapotrzebowanie na wsparcie eksperckie – m.in. w zakresie dokumentowania i zabezpieczania zniszczonych obiektów. Dlatego razem z Ministerstwem Kultury i Polityki Informacyjnej Ukrainy organizujemy szkolenie dla ukraińskich ekspertów w zakresie skanowania 3D obiektów architektury. Od kilkunastu lat Narodowy Instytut Dziedzictwa jest w Polsce centrum kompetencji w tym zakresie i tą wiedzą i doświadczeniem będziemy dzielić się z naszymi ukraińskimi kolegami. W ramach Międzynarodowego Centrum Ochrony Dziedzictwa Kulturowego w Żółkwi, który Narodowy Instytut Dziedzictwa prowadzi od 2009 r. we współpracy z Galerią Lwowską, planowane są także kolejne formy podnoszenia kwalifikacji i wsparcia merytorycznego ukraińskich specjalistów, na których barki spadnie w głównej mierze trud i wyzwania związane z procesem odbudowy.
PAP: Czy wiemy, jaka jest skala zniszczeń zabytków i miejsc pamięci na Ukrainie?
K.Z.: Skala zniszczeń jest trudna do oszacowania, dlatego że na Ukrainie wciąż trwają działania wojenne. Sytuacja jest dynamiczna, a my bazujemy głównie na oficjalnych informacjach podawanych przez resort kultury Ukrainy. Sami jednak również analizujemy dostępne źródła, uwzględniając chociażby profile w mediach społecznościowych, a każdą pozyskaną w ten sposób informacje staramy się weryfikować na kilka sposobów. Obecnie ukraiński resort kultury podaje dane wskazujące na zniszczenie ponad 400 obiektów dziedzictwa kulturowego. W naszej opinii skala zniszczeń jest jednak zdecydowanie większa. Statystyki nie uwzględniają zabytków archeologicznych, które stanowią prawie połowę chronionych na Ukrainie zabytków.
PAP: Czy możemy powiedzieć coś więcej na temat konkretnych zniszczeń?
K.Z.: Ministerstwo Kultury i Polityki Informacyjnej Ukrainy odnotowało już 464 przypadki niszczenia przez Rosjan dziedzictwa kultury tego kraju. Gromadzone dane umieszczane są na portalu https://culturecrimes.mkip.gov.ua/ i pochodzą z 14 regionów kraju oraz Kijowa.
Najwięcej zniszczeń odnotowano w obwodzie charkowskim (w tym w samym Charkowie) – 104 przypadki, donieckim - 104 (głównie w Mariupolu), kijowskim - 79, ługańskim - 56, czernihowskim - 38, sumskim - 28 i zaporoskim - 17. Ucierpiało 139 zabytków, w tym 23 zabytki o znaczeniu krajowym, 109 o znaczeniu lokalnym, 7 nowo odkrytych zabytków, jak również 108 niezarejestrowanych obiektów należących do cennej zabudowy historycznej. Większość zgłoszeń dotyczy budowli sakralnych różnych wyznań – 162 obiekty, z czego 53 jest zarejestrowanymi zabytkami historii, architektury i urbanistyki. W trakcie działań wojennych zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo również 51 pomników, 34 budynki i zespoły muzealne, 114 budynków kultury (w tym teatry i biblioteki) oraz inne budowle historyczne.
Urzędnicy odpowiedzialni za gromadzenie danych o stratach kulturalnych Ukrainy podkreślają, że przygotowywane przez nich statystyki są niepełne – przeszkodą w ustaleniu skali zniszczeń są trudności z uzyskaniem informacji z terenów zajętych przez wojska rosyjskie. Około 50 przypadków zniszczeń jest w trakcie potwierdzania przez ukraińskie władze państwowe.
Każdego dnia na Ukrainie na zniszczenie lub grabież narażone są bezcenne zabytki, należące do grupy 140 tys. chronionych obiektów i obszarów o znaczeniu kulturowym. Od wybuchu wojny zniszczono kilkanaście muzeów i archiwów. W Archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w obwodzie czernihowskim spłonęło 12 tys. dokumentów dot. represji stalinowskich wobec narodu ukraińskiego. Media obiegła informacja o bezprecedensowej grabieży w muzeach w Mariupolu i Melitopolu, skąd m.in. zniknął skarb złotych przedmiotów z okresu kultury scytyjskiej.
W trakcie trwającej wojny obserwujemy również, tak jak wspomniałam wcześniej, przykłady intencjonalnego niszczenia ukraińskiego dziedzictwa kulturalnego. Zlokalizowane poza gęstą zabudową muzeum im. Hryhorija Skoworody pod Charkowem jest niewątpliwie jedną z najdotkliwszych strat ukraińskiego dziedzictwa od początku wojny. Muzeum mieściło się w dworku z XVIII w., w którym ostatnie lata swego życia mieszkał i pracował ten wybitny ukraiński filozof, poeta i kompozytor. Najcenniejsze eksponaty zostały ewakuowane z muzeum, ale sama placówka została zniszczona.
Trzykrotny niszczycielski atak na Ławrę Świętogórską – jedną z ważniejszych świątyń prawosławnych na Ukrainie położonej w obwodzie donieckim, odniósł śmiertelny skutek dla osób tam przebywających. Wielokrotnie ostrzeliwane i niszczone były również tzw. skity – pustelnie będące pod jurysdykcją Ławry – m. in. drewniany zespół cerkiewno-klasztorny Wszystkich Świętych we wsi Tetianiwka spłonął w całości.
Wśród bezpośrednio zagrożonych miejsc są dobra światowego dziedzictwa znajdujące się na liście UNESCO, ale również te znajdujące się na ukraińskiej liście informacyjnej UNESCO, np. historyczne centrum miasta portowego Odessy. Wskutek ostrzałów rakietowych wybuchowe fale dwukrotnie uszkodziły zabytki należące do pereł XIX-wiecznej architektury miasta: Pałac Woroncowa – wybuchy uszkodziły okna, płaskorzeźby na elewacjach i pokrycie dachowe budynku. Jest to budowla w stylu empirycznym – według projektu sardyńskiego architekta Francesca Boffo. W dawnym pałacu Potockich zaprojektowanym przez tego samego architekta – obecnej siedzibie Odeskiego Narodowego Muzeum Sztuki – uszkodzono drzwi, okna oraz część dachu.
PAP: Narodowy Instytut Dziedzictwa opublikował raport poświęcony problematyce ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego uciekających przed wojną społeczności ukraińskich w Polsce. Jakie są główne tezy zawarte w raporcie?
K.Z.: Raport ten powstał w błyskawicznym tempie – badania prowadzone były w maju dzięki zaangażowaniu kilkudziesięciu polskich NGO’s, natomiast publikacja ukazała się w pierwszym tygodniu czerwca. Od 24 lutego, czyli dnia początku agresji Rosji, granicę polsko-ukraińską przekroczyło ponad 5,5 mln uchodźców z Ukrainy. Zależało nam na zidentyfikowaniu potrzeb w obszarze dziedzictwa niematerialnego, czyli tych wszystkich praktyk, tradycji i umiejętności, które składają się na tożsamość kulturową.
Z przeprowadzonych badań dowiedzieliśmy się po pierwsze, że grupa Ukraińców, którzy znaleźli schronienie w Polsce, jest bardzo różnorodna. Zachowanie tego kulturowego bogactwa to wyraz troski o nasze wspólne, europejskie dziedzictwo. Po drugie, wiele tradycji i zwyczajów kultywowanych w Polsce i na Ukrainie jest bardzo podobnych. To właśnie niematerialne dziedzictwo kulturowe może pomóc zbliżyć Polaków i Ukraińców do siebie w tym trudnym czasie. To też duże wsparcie w integracji i edukacji, szczególnie dla dzieci, które musiały odnaleźć się w zupełnie nowej rzeczywistości. Po trzecie, od lat coraz więcej mówi się także o gospodarczym znaczeniu dziedzictwa niematerialnego, szczególnie dla rozwoju sektorów kreatywnych. Widzimy, że wielu twórców ludowych, którzy utrzymywali się na Ukrainie ze swojej działalności, pozostało bez narzędzi, sprzętu czy przestrzeni – w takich sytuacjach staramy się znajdować rozwiązania, aby umożliwić takim osobom kontynuacje praktyki. Kluczowym wnioskiem raportu jest to, że podnoszenie świadomości istnienia i roli dziedzictwa niematerialnego jest warunkiem koniecznym dla przyszłego procesu odbudowy Ukrainy.
Nasz dokument wykorzystany został przez UNESCO do stworzenia własnego raportu o problemach ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Ważne było dla nas, aby pokazać, że Polska w bardzo krótkim czasie stała się drugim po Turcji krajem, na terenie którego znalazła się największa liczba uchodźców na świecie, a dzięki efektywnej współpracy instytucji państwowych i ogromnym zaangażowaniu społecznym stworzyliśmy warunki do adaptacji z uwzględnieniem wielu aspektów integracji, także kulturowych. Nasz raport jest pierwszym opracowaniem tego typu i od razu powstał w języku angielskim. Dzięki temu wiemy już, że to, co dzieje się w Polsce, ma szanse stać się inspiracją dla zagrożonego niematerialnego dziedzictwa kulturowego.
PAP: Czy polskie doświadczenia w zakresie rekonstrukcji i odbudowy dziedzictwa kulturowego mogą w przyszłości być wzorem dla Ukrainy?
K.Z.: Tak, jednakże nie mówiłabym o byciu wzorem, lecz raczej o dzieleniu się doświadczeniem i pomocy w realizacji procesu odbudowy. Bez względu na czas oraz miejsce, wojny i katastrofy naturalne niosą z sobą niespodziewany ogrom zniszczeń, śmierci i ludzkiej tragedii. Każdy kraj doświadczony takimi skutkami musi poradzić sobie z tymi problemami samodzielnie. Polska jako jeden z krajów najdotkliwiej doświadczonych zniszczeniami II wojny światowej, którego stolica jest symbolem tytanicznego wysiłku społeczeństwa w przywracaniu miasta do życia, od lat służy pomocą i doświadczeniem dotyczącym procesu odbudowy, które mimo upływu lat pozostaje żywe i aktualne. Wynikiem naszych wieloletnich praktyk w tym zakresie była przyjęta w 2018 r. przez UNESCO tzw. Rekomendacja Warszawska w sprawie odbudowy i rekonstrukcji dziedzictwa kulturowego. Dokument ten zawiera zbiór zasad, którymi należy się kierować dla przywrócenia zniszczonym miejscom i związanym z nimi społecznościom utraconego dziedzictwa, przy jednoczesnym poszanowaniu ich tożsamości i godności oraz stworzeniu przestrzeni do stabilnego rozwoju społecznego i ekonomicznego.
Pamiętać należy, że odbudowa to długotrwały i wymagający proces obejmujący różne aktywności. Jednak jego głównym założeniem jest przywrócenie do życia – funkcjonowania – wielu przenikających się obszarów. Niezwykle ważne jest, aby dziedzictwo kulturowe od początku było brane pod uwagę przy odbudowie najważniejszych dziedzin (obszarów) funkcjonowania lokalnych społeczności, regionu czy państwa.
Dotarła do nas wiadomość z Ministerstwa Kultury i Polityki Informacyjnej Ukrainy, że tworzony jest Narodowy Instytut Dziedzictwa Ukrainy, na wzór naszego Narodowego Instytutu Dziedzictwa. To dobra wiadomość i krok we właściwym kierunku – to na pewno pozwoli na większe wsparcie eksperckie w zakresie odbudowy.
Rozmawiała Katarzyna Krzykowska (PAP)
ksi/ skp/