Trzeba zwycięstwa nie tylko na wojnie, ale i nad wojną; gdy Niemcy zgotowali piekło mieszkańcom walczącej Warszawy, nie zabrakło ludzi, którzy do końca pozostali wierni prawu miłości – mówił w sobotę abp Józef Guzdek podczas mszy polowej w przeddzień 77. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Eucharystia odbyła się w sobotę na stołecznym placu Krasińskich przed pomnikiem Powstania Warszawskiego. Mszy przewodniczył administrator apostolski Ordynariatu Polowego abp Józef Guzdek. Koncelebrowali ją ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej bp Romuald Kamiński i biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Michał Janocha.
W liturgii wzięli udział m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet, uczestnicy Powstania Warszawskiego oraz przedstawiciele organizacji kombatanckich.
W homilii abp Guzdek podkreślił, że "w niezłomnej Stolicy toczyła się walka na dwóch frontach: walka fizyczna z bronią w ręku i walka duchowa – wewnętrzne zmaganie się z samym sobą, aby w tym morzu zła i nienawiści pozostać dobrym człowiekiem".
Zaznaczył, że w czasie "gdy Niemcy zgotowali piekło mieszkańcom walczącej Warszawy, nie zabrakło ludzi, którzy do końca pozostali wierni prawu miłości – nawet miłości nieprzyjaciół". "Nieśli oni pomoc, pielęgnowali chorych i rannych – postępowali zgodnie z nauczaniem Jezusa: +Wszystko, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie+" – powiedział administrator apostolski Ordynariatu Polowego.
Jako przykład wskazał śp. ppor. Wandę Zalewską-Zdun, ps. "Rawicz", która służyła jako sanitariuszka na Żoliborzu w II Obwodzie "Żywiciel" Warszawskiego Okręgu Armii Krajowej niosąc pomoc wszystkim bez wyjątku, także rannym Niemcom.
"Ta wówczas młoda, szlachetna dziewczyna wypełniała powołanie pielęgniarki, bo była przekonana, że na polu bitwy jest wróg, zaś ranny żołnierz to nade wszystko człowiek" – powiedział abp Guzdek. Dodał, że "podobnie jak wielu lekarzy, sanitariuszy i pielęgniarek, pośród okrucieństw wojny, zdała ona egzamin z najtrudniejszej miłości, chrześcijańskiej: miłości nieprzyjaciół".
"To pozwala wierzyć, że nawet w krańcowo trudnych warunkach próby i prześladowań, można zachować się godnie i ocalić swoje człowieczeństwo" – mówił hierarcha.
Abp Guzdek wyraził jedocześnie wdzięczność powstańcom za ich heroizm walki z bronią w ręku oraz poświęcenie w walce o wolność. "Ważne jest każde wasze słowo, każda rada oraz wezwanie do współpracy i budowania wspólnoty w trosce o rozwój i bezpieczeństwo naszej Ojczyzny. Gloria Victis – chwała zwyciężonym, lecz niepokonanym" - zaznaczył.
Wskazał, że "największym moralnym zwycięstwem jest uwolnienie się od nienawiści i chęci odwetu". "Trzeba zwycięstwa nie tylko na wojnie, ale i nad wojną" – podkreślił hierarcha. "+Kto nienawidzi – przegrał. Kto mobilizuje nienawiść – przegrał. Kto walczy z Bogiem Miłości – przegrał. A zwyciężył już dziś – choćby leżał na ziemi podeptany – kto miłuje i przebacza, kto jak Chrystus oddaje swoje życie za nieprzyjaciół swoich+" – powiedział abp Guzdek cytując słowa kard. Stefana Wyszyńskiego.
"Z tego miejsca zroszonego powstańczą krwią rozlega się apel: +Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj+" - oświadczył.
Uroczystości zwieńczy Apel Pamięci i złożenie wiązanek kwiatów przed pomnikiem Powstania Warszawskiego.
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki stanęło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wyniosły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono ze zniszczonego miasta, które po powstaniu Niemcy niemal całkowicie zburzyli.(PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ par/