Zabytkowy album z 1833 roku, będący unikalną monografią zespołu parkowo-pałacowego w Zarzeczu, wzbogacił kolekcję Muzeum Dzieduszyckich w Zarzeczu (Podkarpackie). Autorką albumu jest pierwsza właścicielka zarzeckiej rezydencji, hrabina Magdalena z Dzieduszyckich Morska.
Jak poinformowała PAP Katarzyna Szarek, historyk sztuki z Muzeum Dzieduszyckich w Zarzeczu, ten cenny, zabytkowy eksponat do muzeum przekazała w formie depozytu potomkini ostatnich mieszkańców pałacu w Zarzeczu - Krystyna Dzieduszycka-Rycerska.
„Stanowi on cenny eksponat w muzealnej kolekcji, będąc jednocześnie niezwykłym zapisem historii tego miejsca” – zaznaczyła Szarek.
Licząca ponad 200 lat (oficjalne otwarcie datuje się na 1819 r.) klasycystyczna rezydencja w Zarzeczu, będąca niegdyś siedzibą zasłużonego dla rozwoju polskiej kultury i edukacji rodu Dzieduszyckich herbu Sas, powstała z inicjatywy Magdaleny z Dzieduszyckich Morskiej i Ignacego Morskiego. Hrabina stworzyła według własnego pomysłu wiejską rezydencję w Zarzeczu, która w pierwszej połowie XIX w. była uważana za jedno z najpiękniejszych założeń parkowo-pałacowych w monarchii habsburskiej. Posiadłość do dziś jest otoczona przez park. Obecnie w pałacu mieści się Muzeum Dzieduszyckich, które jest filią Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich.
Album, który wzbogacił muzealną kolekcję, nosi tytuł „Zbiór rysunków wyobrażających celniejsze budynki wsi Zarzecza w Galicyi w obwodzie Przemyskim leżącej, częścią z natury zdjętych, lub uprojektowanych, z opisem budownictwa wiejskiego w sposobie holenderskim i angielskim i ogólnemi myślami o przyozdobieniu siedlisk wiejskich”. Jak zauważyła historyk sztuki Katarzyna Szarek, hrabina Magdalena Morska na kartach tego wyjątkowego dzieła upamiętniła stworzoną przez siebie posiadłość, pałac, ogród, budynki, wiejskie domy.
„Stworzyła unikalną monografię parkowo-pałacowego zespołu w Zarzeczu, przewyższającą bogactwem i kompletnością dokumentację ikonograficzną innych polskich rezydencji, takich jak Puławy czy Nieborów” – zwróciła uwagę Szarek podkreślając, że dzieło to łączy w sobie cechy kilku rodzajów publikacji.
„Jest to zarówno traktat, zawierający wskazówki z zakresu techniki budownictwa, architektury i ogrodnictwa, jak również wzornik architektoniczny oraz wydawnictwo z projektami bukietów kwiatowych” – przekazała historyk sztuki.
Publikacja składa się z dwóch części. Pierwsza jest autorstwa samej hr. Magdaleny Morskiej, która w sześciu rozdziałach porusza różnorodne aspekty życia wiejskiego, począwszy od opisu zabudowy, poprzez ogrody, aż po bogactwo roślinności. Drugą część tworzą niekolorowane ryciny, które stanowią wizualne świadectwo wielkiej miłości hrabiny Magdaleny do kwiatów i przyrody. „Większość z nich przedstawia kompleks pałacowo-ogrodowy w Zarzeczu, który samodzielnie zaprojektowała i który stał się nieodłącznym elementem uroku jej ukochanego domu” – opisała album Szarek.
Ilustracje do albumu stworzyli trzej artyści, którzy prawdopodobnie inspirowali się wykonanymi wcześniej przez Magdalenę rysunkami. Byli to: polski pejzażysta, portrecista i litograf Józef Ferdynand Tabaczyński, specjalizujący się w malowaniu kwiatów Franciszek Blascheck oraz wiedeński sztycharz Antoni Tepplar, który zajął się rytowaniem prac obu artystów.
Hr. Morska wydała album w 1833 i 1836 roku w niewielkim, bo liczącym zaledwie łącznie sto egzemplarzy nakładzie. „Pięćdziesiąt z nich zostało oprawionych w luksusowe wytłaczane oprawy ze skóry, a ryciny były kolorowane własnoręcznie przez hrabinę i panie z jej fraucymeru” – powiedziała muzealniczka.
Hrabina podarowała albumy krewnym, przyjaciołom, instytucjom naukowym. Jeden z egzemplarzy został też ofiarowany klubowi angielsko-zagranicznemu w Londynie, za co Magdalena Morska otrzymała podziękowanie listowne od lorda Buckinghama i zaproszenie na wieczorną uroczystość. Ponadto wydanie książki odbiło się również echem w prasie lokalnej i zagranicznej, a w czeskim czasopiśmie „Kwiaty” w 1840 roku ukazał się pochlebny artykuł o Magdalenie Morskiej i o jej dziele.
Zdaniem Katarzyny Szarek album jest wyjątkowy nie tylko ze względu na swoją wartość artystyczną i historyczną, ale także ze względu na rzadkość występowania na aukcjach.
„Pani Krystyna (Dzieduszycka-Rycerska-PAP) zakupiła go ponad dwadzieścia lat temu w jednym z warszawskich domów aukcyjnych, płacąc za niego ogromną sumę. Jednakże, jak podkreśla, wartość tego dzieła nie sprowadza się jedynie do jego ceny rynkowej. Album pani Morskiej w tradycji rodzinnej przetrwał jako cenna pamiątka i szczególny zapis historii Zarzecza” – zaznaczyła Szarek.
Przekazany do zarzeckiego muzeum egzemplarz stanowi kompilację wydań albumu z 1833 i 1836 roku. Został oprawiony w lakierowane płótno, jest bogato zdobiony, z wytłaczanym widokiem pałacu w Zarzeczu i napisem „Pamiątka” na odwrocie. Jak dodała Szarek, album został oprawiony we Lwowie w drugiej połowie XIX w., już po śmierci hr. Morskiej, prawdopodobnie przez Włodzimierza Dzieduszyckiego, jej bratanka, który po śmierci hrabiny odziedziczył dobra zarzeckie.
„Hrabia zamówił oprawę u najlepszego mistrza introligatorstwa we Lwowie, Aleksandra Getritza, urodzonego w Rzeszowie, o czym świadczy pozostawiona sygnatura na pierwszych stronach oraz charakterystyczna wklejka introligatorska” – wyjawiła historyczka sztuki.
I podkreśliła, że przekazanie unikalnego egzemplarza do Muzeum Dzieduszyckich w Zarzeczu jest wyrazem uznania ofiarodawczyni dla dziedzictwa i pasji hr. Magdaleny Morskiej, ale i wdzięczności dla wszystkich kobiet w gminie Zarzecze i Podkarpacia, które pieczołowicie dbają o swoje ogrody.
Pięknie oprawioną księgę z widokami Zarzecza będzie można już wkrótce obejrzeć na stałej ekspozycji w pałacu w Muzeum Dzieduszyckich w Zarzeczu.
Zdaniem Katarzyny Szarek fakt, że album będzie na stale eksponowany dla zwiedzających pałac w Zarzeczu jest również spełnieniem życzenia hrabiny Morskiej, które wyraziła we wstępie do albumu. „Autorka podkreśla w nim przede wszystkim osobiste znaczenie książki dla niej samej. Miała jej służyć m.in. do rozrywki, ale nie tylko. Napisała bowiem: +(p)rzeznaczyłam (album) dla mojego rodzeństwa (…), krewnych i przyjaciół na pamiątkę winnej im wdzięczności+” – przytoczyła słowa hrabiny muzealniczka.
Dodała, że na uwagę zasługuje jeszcze sposób, w jaki hrabina zakończyła wstęp do albumu:. „Jeśli by ten zbiór stał się komu użytecznym, dopełniło by się najmilsze życzenie moje i wynagrodziło się dostatecznie podjęte staranie”. (PAP)
Autorka: Agnieszka Pipała
api/ aszw/