Wśród setek tysięcy ludzi pielgrzymujących co roku na Jasna Górę można spotkać znanych artystów, ludzi sztuki, którzy dzielą się z PAP swoimi doświadczeniami z pątniczej drogi.
„W pielgrzymce idą osoby o różnym wykształceniu, pozycji społecznej, ale niezależnie od tego każdy jest sobie równy” – mówi aktorka, producentka teatralna Kamila Polak.
„W ubiegłym roku pierwszego dnia pielgrzymki byłam tzw. ekoludkiem, czyli należałam do grupy, która sprzątała po każdym postoju. Zbierałam śmieci, jechałam na pace samochodu wraz z workami pełnymi śmieci i much. Nie było to dla mnie ujmą. Wręcz przeciwnie, wiedziałam, że to ma sens, bo uczy mnie pokory i służby drugiemu człowiekowi” – wspomina aktorka.
Tegoroczna pielgrzymka dla Kamili Polak jest trzecią pieszą pielgrzymką z grupą biało-zieloną, z kościoła św. Anny. Pielgrzymki wiążą się dla niej z głębokim przeżyciem duchowym.
„Na pieszej pielgrzymce pierwszy raz zajrzałam w głąb siebie i zobaczyłam tę prawdziwą Kamilę, którą w codziennym biegu i w warszawskim chaosie schowałam do szuflady, a na pielgrzymce mogłam ją zobaczyć. Nie boję się przyznawać do tego, że jestem osobą wierzącą, i jest mi miło, gdy słyszę dużą aprobatę u artystów, kiedy przyznaję się do tego” – mówi Polak.
Podobne doświadczenia z pielgrzymowania na Jasną Górę ma aktor Tadeusz Chudecki, który już pięciokrotnie brał udział w pieszej pielgrzymce.
„Wiem, że cuda się zdarzają. I nawet jeśli nie są to takie cuda, jakbyśmy chcieli, to każda sytuacja przebywania z Panem Bogiem, w tym pielgrzymka, czemuś takiemu służy. Przecież nikt normalny dla przyjemności nie idzie 300 km pieszo w upale i nie śpi w stodołach. Ja też zawdzięczam Panu Bogu wiele niezwykłych rzeczy i teraz wiem, po co chodziłem na Jasną Górę” – mówi Chudecki.
Wielu pątników nie kończy na jednej pielgrzymce. Decydują się wyruszyć kolejny raz, a nawet iść co roku.
„Nie jestem recydywistą pielgrzymkowym – żartuje Chudecki – bo pięć razy to jest nic. Znam osoby, które były 40 razy na pielgrzymce”.
Maciek Bilka „Bilon”, raper, w tym roku idzie po raz 31. na pieszą pielgrzymkę.
„Na początku chodziłem z babcią, ale później była we mnie taka potrzeba duchowa. Wiem, że gdyby nie pielgrzymki, to nie byłbym dzisiaj tym, kim jestem. Obecnie zabieram ze sobą córkę i idziemy wraz ze znajomymi. Jest to dobry czas do wspólnej rozmowy i przebywania ze sobą. Ja podczas drogi odpoczywam, co prawda nie fizycznie, ale psychicznie” – dodaje raper.
Motywacje do udziału w pielgrzymce na Jasną Górę są różne. Tadeusz Chudecki przyznaje, że po raz pierwszy pielgrzymował nie tylko z powodu wiary, lecz także z ciekawości.
„Po pierwszym takim wysiłku człowiek staje się uzależniony. Dla kogoś, kto nie był na pielgrzymce, jest to niezrozumiałe, żeby dobrowolnie podejmować taki wysiłek. Z drugiej strony jednak ta bliskość Pana Boga, wspólnota modlitwy, trud i satysfakcja z tego trudu dają wartość nie do przecenienia” – dodaje aktor.
„Dla mnie piękne jest to, że idę przez Polskę, podziwiam piękne miejsca, odwiedzam gospodarzy, jem swojskie jedzenie” – mówi „Bilon”.
Na pielgrzymim szlaku można spotkać również tych, którzy poszukują wiary.
„Najwspanialej jest, kiedy na pielgrzymkę idą osoby, które nie wierzą albo które nie mogą zrozumieć fenomenu wiary. Gdy zdecydują się poddać takiemu doświadczeniu, to jestem pewien, że wynoszą z tego coś niezwykłego, nawet jeśli to nie będzie od razu wiara” – przekonuje Tadeusz Chudecki.
Podobne zdanie na ten temat ma też Maciej Bilka „Bilon”.
„Pielgrzymka jest dla wszystkich, bez względu na wiarę, bo ci, którzy nie wierzą, mogą być bliżej poznania i może dzięki temu się nawrócą. Według mnie nie jest to kościelna uroczystość, tylko duchowy czas, w którym można szukać odpowiedzi na zadawane samemu sobie pytania” – przekonuje „Bilon”.
„Przez te kilka dni obok ciebie idzie ktoś, kogo kompletnie nie znasz. Zwracasz się do tej osoby +siostro+, +bracie+ i w trakcie rozmowy poznajesz tego człowieka. Dopiero później okazuje się, kim on jest i czym zajmuje się na co dzień. To jest piękne, bo poznajesz człowieka, a nie patrzysz na niego przez pryzmat przyklejonej do niego etykiety” – mówi producentka Kamila Polak. "Pielgrzymka zostawia po sobie ślad na całe życie" - kończy Polak.
„Dobrze pamiętam pielgrzymkę z 1997 roku. Był to najpiękniejszy moment, bo wtedy w Częstochowie był Jan Paweł II. Było wtedy bardzo dużo ludzi i panowała wielka radość ze wspólnego przebywania. Jednak każda pielgrzymka jest szczególna, bo sprawia wielką radość, kiedy wchodzi się do danego miasta, macha się ludziom. Jest to czas, któremu towarzyszy wzruszenie i refleksja nad własnym życiem” – dodaje Bilka.
W ubiegłym roku w 233 ogólnopolskich pielgrzymkach na Jasną Górę przeszło 1 mln 325 tys. osób. Polacy należą do narodów najliczniej pielgrzymujących do miejsc świętych. (PAP)
pak/ mapi/