Szef MSZ Radosław Sikorski stwierdził w czwartek, że zakupiony Hotel Schwanen w Szwajcarii, gdzie pierwotnie miało znaleźć się Muzeum Polskie w Rapperswilu to "ciąg chybionej polityki poprzedniego rządu". Decyzja o zakupie hotelu została podjęta w 2021 roku, ponieważ Muzeum było zagrożone utraceniem własnej siedziby.
Na początku tego tygodnia media informowały, że Muzeum Polskie w Rapperswilu, które nie miało swojej stałej placówki od połowy 2022 roku nie zostanie jednak umieszczone w Hotelu Schwanen, zakupionym za pośrednictwem Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego. Pozostanie Muzeum Polskiego w Rapperswilu zapowiadał w lipcu 2022 roku ówczesny minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński (PiS).
"Teraz dowiadujemy się, że nie będzie w Schwanen Muzeum, a list intencyjny jest anulowany. W Schwanen będzie bar i restauracja prowadzone przez Instytut Pileckiego. A bezcenne zbiory i archiwa pozostaną w magazynach" - czytamy w oświadczeniu, pod którym podpisał się prezes Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Polskiego w Rapperswilu, Marek Wieruszewski.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, pytany w czwartek podczas konferencji prasowej o komentarz w tej sprawie oznajmił, że "ta prawdziwa, pierwotna kolekcja polskich patriotycznych pamiątek została przeniesiona już przed wojną do Warszawy i spaliła się w Powstaniu Warszawskim". "Kolekcji patriotycznej z Rapperswilu nie ma, ta pierwotna kolekcja nie istnieje" - dodał minister.
Według niego, mowa jest o "małym miasteczku w Szwajcarii, gdzie zakupiono hotel za - jeśli pamięć nie myli, proszę zweryfikować - 120 milionów złotych. Po to, żeby w małym miasteczku w Szwajcarii promować resztki poniszczonej kolekcji, czy jakąś nową kolekcję uzbieraną w ostatnich latach" - ocenił.
"Proszę samemu siebie zapytać, czy gdyby miał pan 120 milionów złotych na promocję polskiej kultury, polskiej historii, to czy naprawdę przyszłoby panu do głowy, żeby za to kupić hotelik w małej miejscowości w Szwajcarii? Czy nie ma bardziej racjonalnych sposobów na wydanie 120 milionów złotych polskiego podatnika? Ja uważam, że to była irracjonalna decyzja" - dodał.
Według Sikorskiego, jeszcze poprzednie kierownictwo MSZ oprotestowywało ten wydatek. "Proszę też się zastanowić, czy naprawdę racjonalnym było wydanie setek tysięcy dolarów na wynajmowanie pomieszczeń przy Bramie Brandenburskiej, czy na Wall Street - podkreślam, grube, ciężkie pieniądze - do których nikt nie przychodził" - dodał.
Jak powiedział, sytuacja wpisuje się w "ciąg chybionej polityki poprzedniego rządu", która miała polegać na tym, że robiono rzeczy, które "kompromitują Polskę za granicą, typu nieszczęsna ustawa o IPN-ie, typu łamanie zasad praworządności, typu skandaliczne wypowiedzi polityków PiS-u".
W przesłanym PAP oświadczeniu minister kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska poinformowała, że "z uwagi na aktualne uwarunkowania finansowe i geopolityczne utworzenie nowej instytucji kultury nie jest możliwe. Nie oznacza to jednak braku woli i zaangażowania Ministerstwa w dalszą działalność Muzeum Polskiego w Rapperswilu. Dostrzegając wartość zbiorów Muzeum Polskiego, MKiDN kilkukrotnie proponowało współpracę przy wystawie czasowej, która stałaby się punktem wyjścia do stworzenia spójnej i budującej publiczność agendy wystaw w przestrzeniach Hotelu Schwanen".
Dodatkowo, poruszany przez Muzeum Polskie w Rapperswilu kontekst działalności gastronomiczno-hotelowej ma nie być "pełnym kontekstem, którego przedstawiciele muzeum są świadomi". "Trwające negocjacje, które prowadzi Pilecki-Institut (Szwajcaria) w zakresie uruchomienia w Hotelu Schwanen funkcji restauracyjnej, związane są z obowiązującymi dla nieruchomości regulacjami prawa lokalnego, które określają i obligują do prowadzenia tego typu działalności w obiekcie" - czytamy.
Misją muzeum powołanego w 1870 roku staraniem Władysława hrabiego Broel-Platera, mieszkającego w Rapperswilu powstańca listopadowego, zasłużonego działacza emigracyjnego, jest przedstawienie polskiej kultury, w szczególności jej znaczenia w kulturze zachodnioeuropejskiej, ze szczególnym uwzględnieniem wolnościowych i chrześcijańskich ideałów, oraz dokumentowanie związków polsko-szwajcarskich. Jednym z zadań Muzeum Polskiego w Rapperswilu było zabezpieczanie wartościowych dokumentów, pamiątek historycznych i dzieł sztuki znajdujących się poza granicami Polski oraz przedstawienie historii kraju. Kolejnym obszarem działań muzeum jest prezentowanie zbiorów i archiwów oraz udostępnianie ich publiczności, także do badań naukowych.
W 2008 r. pojawiły się trudności z przedłużeniem dzierżawy zamku w Rapperswilu jako dotychczasowej, historycznej siedziby muzeum. Perspektywa zagrożenia bytu Muzeum Polskiego na zamku wywołała wiele emocji, jednocząc środowiska działające na rzecz ochrony polskiego dziedzictwa kulturowego poza granicami kraju. Na przestrzeni kilkunastu lat rozważano wiele możliwych rozwiązań sytuacji. W obronę Muzeum Polskiego w Rapperswilu zaangażowali się m.in. przedstawiciele szwajcarskiej Polonii, dyplomaci i politycy polscy, przede wszystkim prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki, marszałek Stanisław Karczewski, przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz wicepremier Piotr Gliński.
Przełomowy okazał się rok 2021, w którym Rada Ministrów podjęła decyzję o zakupie przez Polskę kompleksu Schwanen na potrzeby Muzeum Polskiego w Rapperswilu, a wicepremier Gliński wyznaczył Instytut Solidarności i Męstwa im. Pileckiego jako instytucję, która może zrealizować zakup zabytkowego kompleksu Schwanen z przeznaczeniem na działalność własną oraz siedzibę muzeum po opuszczeniu rapperswilskiego zamku. W lipcu 2022 r. podczas wizyty w Szwajcarii, Gliński ogłosił, że Muzeum Polskie pozostanie w Rapperswilu. W mieście miał także powstać szwajcarski oddział Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego. Wspólną siedzibę instytucje miały mieć w zakupionym właśnie przez państwo polskie kompleksie Schwanen w Rapperswilu. (PAP)
nl/ akr/ aszw/ lm/