W Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie zakończyły się w sobotę uroczystości 103-lecia objawień maryjnych. Choć po raz pierwszy od wybuchu epidemii koronawirusa w Portugalii mogły się one odbyć z udziałem wiernych, to frekwencja była rekordowo niska.
Na głównym placu przed bazyliką fatimską zgromadziło się zaledwie 4 tys. osób, czyli najmniej w historii uroczystości objawień z 1917 r.
Niska frekwencja wiernych w Fatimie wynikała m.in. z faktu, że portugalski rząd nadal utrzymuje restrykcje w transporcie lotniczym; zamknięte są granice z Hiszpanią, skąd regularnie docierają autokarami liczne grupy pielgrzymów.
Podczas mszy św. biskup pomocniczy Lizbony Americo Aguiar przypomniał o panującej wciąż na świecie pandemii. Wezwał też do wrażliwości na ubogich, których grono - jak zaznaczył - może wzrosnąć wraz z nadchodzącym kryzysem gospodarczym. Portugalski hierarcha przypomniał, że uroczystości 103-lecia objawień w Fatimie nie mogły odbyć się w maju właśnie z powodu panującej wówczas w kraju epidemii.
Z jej powodu sanktuarium w Fatimie zostało zamknięte w połowie marca, podobnie jak inne świątynie w Portugalii. Wprawdzie były w nich organizowane nabożeństwa, ale nie mogli w nich uczestniczyć wierni. Msze św. przywrócono 30 maja.
Z powodu wciąż wysokiego ryzyka nasilenia się epidemii władze sanktuarium w Fatimie odwołały zaplanowaną na 10 czerwca doroczną pielgrzymkę do tego miejsca portugalskich dzieci.
Objawienia w Fatimie rozpoczęły się 13 maja 1917 r. i trwały przez pół roku. Każdego miesiąca, zawsze 13-tego dnia, trójce miejscowych dzieci ukazywała się Maryja, prosząc je o przekazanie ludzkości przesłania do nawrócenia, pokuty i modlitwy.
Marcin Zatyka (PAP)
zat/ cyk/