Tablicę upamiętniającą cmentarz żydowski, jaki istniał w tym mieście przed II wojną, odsłonięto w czwartek w Mrągowie. Po wydarzeniach Nocy Kryształowej w 1938 r. w mazurskim miasteczku nekropolia została doszczętnie zniszczona przez bojówki hitlerowskie.
Nauczycielka historii i ambasadorka Muzeum Polin Magdalena Lewkowicz powiedziała PAP, że po gminie żydowskiej, jaka istniała w Mrągowie przed wojną nie ma już śladu, a tablica ma upamiętnić cmentarz żydowski i diasporę, jaka żyła w mazurskim miasteczku.
"Starania o umieszczenie tablicy trwały od kilku lat, dopiero w ubiegłym roku władze miasta wydały zezwolenie na postawienie kamienia z pamiątkową tablicą. Choć po nekropolii nie ma już śladów, my wciąż mówimy o cmentarzu, a nie byłym cmentarzu, ponieważ raz poświęcona ziemia w judaizmie wciąż jest świętą, nie było tam ekshumacji zatem wciąż znajduje się w tym miejscu kirkut"- wyjaśniła.
Podkreśliła, że tablica będzie pierwszym elementem w wielokulturowym krajobrazie Mrągowa. "Będzie to ważny moment historii miasteczka, który mówi o różnorodności i o tym, że historia łączy, a nie dzieli"- dodała. Przypomniała, że w Mrągowie drugim obiektem świadczącym o obecności Żydów była synagoga, która została następnie przekształcona w cerkiew prawosławną.
"To jest bogactwo naszej ziemi. Mrągowo jest różnorodne pod względem religijnym, mamy kościoły: katolicki, ewangelicki i cerkiew prawosławną, wszystkie są czynne i we wszystkich ludzie się modlą"- dodała.
Podkreśliła, że choć w szkołach nie ma przedmiotu - historii regionu, to nauczyciele znajdują sposoby, by przekazywać młodym ludziom treści odpowiadające na pytania: kim jestem?, skąd pochodzę? jaka jest historia lokalna?.
Od pięciu lat, dwa razy w roku - 27 stycznia w rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz i 19 kwietnia w rocznicę powstania w getcie warszawskim - młodzież mrągowska udawała się na cmentarz żydowski, by złożyć kamienie pamięci symbolizujące trwałość. Teraz te kamienie będą okalały kamień z odsłoniętą w czwartek tablicą.
Robert Wróbel z Mrągowskiego Centrum Informacji Turystycznej powiedział PAP, że historia diaspory żydowskiej w Mrągowie, jest znana dzięki badaniom, jakie prowadził w archiwach regionalista i kronikarz mrągowski Ryszard Bitowt. "Udało się także odnaleźć informacje w niemieckich źródłach" - dodał.
Wynika z nich, że pierwsi Żydzi, którzy uzyskali prawa miejskie, osiedlili się w Mrągowie w 1812 roku. W 1839 roku było 78 Żydów, w ciągu dziesięciu lat ich liczba zmalała do 47. Gmina powstała w 1847 r., gdy oficjalnie zezwolono na tworzenie gmin synagogalnych. W 1888 roku liczba mieszkańców gminy wzrosła do 148. W roku 1900 w Mrągowie mieszkały 103 osoby wyznania mojżeszowego, a w 1905 r. – 220. Mrągowscy Żydzi nadali swojej gminie status powiatowej. Tamtejsi Żydzi stanowili społeczność zróżnicowaną pod względem zamożności i zajmowali się przede wszystkim kupiectwem, oferowali tekstylia, obuwie, wyroby żelazne. Pracowali jako lekarze, należeli także do służby pomocniczej w szpitalu. Coraz bardziej integrowali się ze swoimi chrześcijańskimi sąsiadami.
Po zakończeniu I wojny światowej mrągowianie coraz mniej życzliwie patrzyli na tutejszych Żydów. Szykany i represje nasiliły się wraz ze wzrostem poparcia dla NSDAP, jeszcze zanim hitlerowcy sięgnęli po pełnię władzy. Kulminacją stała się "noc kryształowa".
Brutalny pogrom ludności żydowskiej miał miejsce również w Mrągowie. Wychowankowie Hitlerjugend, odpowiednio przeszkoleni i wyposażeni w adresy Żydów z miasta i okolic rozpoczęli akcję 9 listopada 1938 r., około czwartej rano. Wdzierali się do mieszkań, wyrzucali przedmioty i meble na ulice. Zmusili rabina, by otworzył bożnicę (budynek obecnej cerkwi), którą zdemolowali. Młodym Żydom kazali wynosić bogaty księgozbiór na podwórko przed dawnym zakładem dla psychicznie chorych na ul. Roosevelta (potem mieścił się tam Młodzieżowy Dom Kultury, dzisiaj dyskoteka Standard). Rozpalili ognisko i spalili księgi i szaty. Następnie mrągowscy Żydzi zostali wywiezieni w kierunku Borowskiego Lasu. Niektórym udało się uciec, nigdy jednak nie wrócili do swoich domów. W 1939 r. hitlerowcy z dumą ogłaszali, że w mieście i w całym powiecie nie mieszka już żaden starozakonny - podał Robert Wróbel. (PAP)
autorka: Agnieszka Libudzka
ali/ agz/