W rocznicę inwazji rosyjskiej na Ukrainę w stołecznej cerkwi greckokatolickiej przy monasterze ojców bazylianów odbyła się msza św. a następnie nabożeństwo, w czasie, których modlono się o pokój na Ukrainie. Wierzę, że krew Ukraińców przyniesie dobro nie tylko w ich kraju, ale i na całym świecie – mówi o. Jakub Nesterowicz.
W rocznicę napaści rosyjskiej na Ukrainę w Kościele grekokatolickim oraz Kościele katolickim w Polsce i na Ukrainie modlono się o sprawiedliwy pokój.
W Warszawie główne uroczystości odbyły się w greckokatolickiej cerkwi pw. Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny przy monasterze ojców bazylianów. Po mszy św. przed ikoną Matki Bożej sprawowane było nabożeństwo, któremu przewodniczył bazylianin o. Piotr Kuszka OSBM. W modlitwie wziął także udział dominikanin o. Jakub Nesterowicz, były duszpasterz Wspólnoty Uwielbienia i Ewangelizacji, który posługiwał w Ukrainie oraz wicedyrektor Caritas Polska, ks. Tomasz Roda.
"Jednocząc się ze społecznością ukraińską mieszkającą obecnie w Polsce, jako ludzie wiary modliliśmy się o ustanie konfliktu wojennego, bo pokój sprawia, że człowiek czuje się bezpiecznie i może się rozwijać. Chcemy, żeby nasi bracia i siostry nie stracili nadziei i kiedy wojna ustanie mogli odbudowywać na nowo swoje życie we własnej ojczyźnie" - powiedział PAP wicedyrektor Caritas Polska ks. Tomasz Roda.
Modlitwa w czasie nabożeństwa prowadzona była w języku ukraińskim. Ewangelię i modlitwę powszechną odczytano w języku polskim. "Chcieliśmy, żeby Ukraińcy, mimo tragedii, która ich spotkała, poczuli namiastkę bliskości rodzinnego domu, dlatego modliliśmy się wspólnie w ich obrządku i w ich języku" - wyjaśnił ks. Roda.
W czasie nabożeństwa o. Jakub Nesterowicz wygłosił słowo w języku polskim i ukraińskim.
Dominikanin zwrócił uwagę, że obok ogromu zła, śmierci i cierpienia niewinnych ludzi, na Ukrainie dzieje się też bardzo dużo dobra. Jako przykład wskazał otwartość Polaków, którzy cały czas okazują wsparcie swoim ukraińskim sąsiadom. "Bardzo wielu Polaków, zwłaszcza w pierwszych dniach wojny, solidaryzowało się z Ukraińcami, którzy doświadczyli cierpienia, przemocy i zniszczenia, nazywając ich swoimi braćmi i siostrami. To pokazuje, że chcemy być jak jedna rodzina; chcemy coraz bardziej sobie ufać; chcemy się nawzajem wspierać" - powiedział duchowny.
Dominikanin zwrócił uwagę, że "na długo przed 24 lutego ub.r. biskupi Kościoła katolickiego w Ukrainie głosili rok liturgiczny 2021/2022 - rokiem Krzyża Świętego. Z perspektywy tego, co się wydarzyło, widzimy, że było to proroctwo. Bez Chrystusa, który ofiarowuje swoje życie na Krzyżu, bardzo trudno byłoby nam odnaleźć się w obecnej sytuacji, bardzo trudno byłoby nam przeżywać skandal zła, osobiste doświadczenie cierpienia czy cierpienie niewinnych ludzi" - powiedział zakonnik.
Ojciec Nesterowicz podkreślił, że "cierpienie, zło, ból, przemoc, zniszczenie nie jest ostatnim słowem Boga". "Wszystko nie kończy się na krzyżu, ale tam rodzi się wielka nadzieja nowego życia. Jezus ze swojej śmierci uczynił dar, który przyniósł nam zbawienie" - wskazał.
Tłumaczył, że przeżywanie cierpienia w jedności z Chrystusa "zmienia perspektywę patrzenia na swoje doświadczenia; nabierają one wówczas głębszego sensu".
"Każdy nasz wysiłek, żeby wesprzeć kogoś cierpiącego, aby być przy nim, płakać razem z nim, jest darem, który - jeśli przeżywany jest w jedności z Jezusem - przynosi owoce. (...) Wierzę, że krew Ukraińców przyniesie dobro nie tylko w Ukrainie, ale i na całym świecie" - wyznał o. Nesterowicz.
Kościół greckokatolicki powstał w roku 1596 w wyniku zawarcia unii brzeskiej. W jej wyniku część hierarchii Kościoła prawosławnego na terenach ówczesnej Rzeczypospolitej podporządkowała się jurysdykcji papieskiej, zachowując przy tym dotychczasowy obrządek.
Uznając dogmaty katolickie, Kościół greckokatolicki zachował prawosławne odrębności liturgiczne i prawne, w tym małżeństwo księży przed święceniami oraz odmienny kalendarz kościelny i języki liturgii.
Przez wielu Ukraińców uznawany jest za Kościół narodowy. Na Ukrainie Kościół ten ma ponad 5 mln wyznawców. Ponadto kilka milionów mieszka wśród emigracji ukraińskiej na świecie, a kilkadziesiąt tysięcy - w Polsce. Największe skupiska wiernych są na Warmii i Mazurach, w okolicach Koszalina, Wrocławia i Przemyśla. Rozproszenie wiernych tej cerkwi w Polsce wynika z przesiedleń ludności z południa kraju w ramach akcji "Wisła" w 1947 roku.
Obecnie wierni pochodzenia ukraińskiego należą do jednej metropolii, w skład której wchodzi archieparchia (archidiecezja) przemysko-warszawska, którą kieruje abp Eugeniusz Popowicz oraz eparchia (diecezja) olsztyńsko-gdańska i eparchia wrocławsko-koszalińska.
Metropolia ma 170 parafii i ośrodków duszpasterskich, w których pracuje około 100 kapłanów. Polscy biskupi greckokatoliccy wchodzą w skład Konferencji Episkopatu Polski.
W niedzielę, 26 lutego, po mszach św. w Kościele katolickim odbędzie się zbiórka do puszek. Zebrane środki, za pośrednictwem Caritas Polska, zostaną przeznaczone na pomoc ofiarom wojny. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ mir/