Beatyfikacja Ulmów jest ważna dla wiernych Kościoła Katolickiego w Polsce i na całym świecie. To powoduje, że inaczej patrzymy na ich czyn. Beatyfikacja jeszcze mocniej pokazuje, jak ważne było to, czego ta rodzina dokonała. Przenosi ten ich czyn na inny poziom – powiedział PAP wiceprezes IPN Mateusz Szpytma, spokrewniony z Wiktorią Ulma.
W piątek obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. W tym dniu przypada 79. rocznica zamordowania w Markowej koło Łańcuta rodziny Ulmów, Józefa i Wiktorii, ich dzieci oraz ukrywanych przez nich Żydów. 10 września w Markowej odbędzie się msza, w czasie którego rodzina zostanie beatyfikowana.
Zdaniem Szpytmy, który był współpomysłodawcą, otwartego w 2016 r. w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów, beatyfikacja rodziny zdecydowanie wpłynie na ich rozpoznawalność.
„W Polsce rodzina Ulmów jest już dosyć dobrze kojarzona, ale ich beatyfikacja zdecydowanie sprawi, że będą bardziej znani na świecie. Jeśli spojrzymy tylko na ilość informacji z całego świata, które dotyczyły decyzji papieża o dacie ich beatyfikacji, to już robi to wrażenie. To jest dobry prognostyk, że beatyfikacja będzie wydarzeniem, które odbije się głośnym echem na świecie” – podkreślił.
Szpytma zwrócił uwagę, że czyn Ulmów, dzięki beatyfikacji będzie miał „pieczęć wielkości” z dwóch stron. „Z jednej strony – żydowskiej, mają medal Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. Z drugiej strony - chrześcijańskiej, będą błogosławieni. Zatem z każdej strony będzie podkreślenie ich heroiczności” – zaznaczył.
Wiceprezes IPN przypomniał, że muzeum, które powstało w Markowej było pierwszą placówką w pełni poświęconą Polakom ratujących Żydów.
„Ta decyzja, żeby powstała taka placówka była bardzo potrzebna, by uczcić pamięć nie tylko rodziny Ulmów, ale i innych Polaków ratujących Żydów. Żeby przypomnieć, iż mimo zagrożenia karą śmierci tysiące Polaków zdecydowało się na taki czyn, a około tysiąca z nich zostało zamordowanych. Było to także potrzebne, by móc ten aspekt naszej historii pokazać szerzej, za granicą. Dlatego ekspozycja stała jest w trzech językach – po polsku, angielsku i hebrajsku” – zaznaczył Szpytma.
Zwrócił uwagę, że muzeum jest dzisiaj znane nie tylko w Polsce, ale i Izraelu oraz w Stanach Zjednoczonych. Jego zdaniem, beatyfikacja rodziny Ulmów jeszcze zwiększy to zainteresowanie.
Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów upamiętnia Polaków, którzy podczas niemieckiej okupacji, ryzykując życie, próbowali uratować lub uratowali Żydów. Ma upowszechniać wiedzę o Polakach, którzy - mimo grożącej kary śmierci - pomagali ludności żydowskiej skazanej przez III Rzeszę Niemiecką na zagładę. Na powierzchni 500 m kw. odtworzono symbolicznie dom Ulmów oraz wybudowano sale wystawową i wykładową.
W muzeum znalazły się m.in. zdjęcia wykonane przez Józefa Ulmę, przedstawiające Markową i jej mieszkańców w okresie przedwojennym i podczas II wojny światowej; wśród nich fotografie jego żydowskich sąsiadów wykonane w 1940 r., naznaczone krwią ofiar niemieckiej zbrodni z 24 marca 1944 r. W zbiorach znajdują się także drzwi ze śladami po kulach z egzekucji rodziny Baranków, których Niemcy zamordowali za pomoc udzieloną Żydom.
Pomysł powstania Muzeum pojawił się w 2007 r. Rok później decyzję o powstaniu muzeum podjął sejmik woj. podkarpackiego. Budowę rozpoczęto w 2013 r.; zakończono trzy lata później. Inwestycja kosztowała ponad 8,6 mln zł, z czego m.in. 1 mln zł przekazało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a ponad 7,5 mln zł pochodziło z budżetu woj. podkarpackiego. Działki pod budowę przekazała nieodpłatnie gmina Markowa.
Jest to pierwsza placówka muzealna w Polsce w całości upamiętniająca Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej. Powstała w Markowej, gdzie 24 marca 1944 r. niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Didnerów, Gruenfeldów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w zaawansowanej ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też sześcioro dzieci Ulmów; najstarsza Stasia miała osiem lat.
Józef Ulma urodził się 2 marca 1900 roku w Markowej. Był znanym w okolicy utalentowanym sadownikiem, hodował też pszczoły i jedwabniki. Był zarazem społecznikiem, bibliotekarzem i działaczem katolickim, a następnie Związku Młodzieży Wiejskiej RP Wici. Jego wielką pasją było fotografowanie. O 12 lat młodsza żona Wiktoria zajmowała się domem i dziećmi.
W 1995 r. Józefowi i Wiktorii nadano pośmiertnie tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. 17 września 2003 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny całej rodziny, a sam obrzęd beatyfikacyjny nastąpi 10 września 2023 r. W 2010 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. 21 innych Żydów przeżyło okupację w sześciu chłopskich domach. Przed II wojną światową w Markowej mieszkało ok. 120 Żydów.(PAP)
Autor: Wojciech Huk
huk/ pat/