Kolejne cenne rękopisy ze zbioru Biblioteki Kapituły Kolegiackiej w Opatowie (Świętokrzyskie) zostaną odrestaurowane. Do konserwacji wytypowano dwa inkunabuły z XV w. w tym Biblię z 1479 r. To dzieła o znaczeniu ogólnopolskim - podkreślił konserwator Wojciech Broda.
Kolejne cenne rękopisy ze zbioru Biblioteki Kapituły Kolegiackiej w Opatowie (Świętokrzyskie) zostaną odrestaurowane. Do konserwacji wytypowano dwa inkunabuły z XV w. w tym Biblię z 1479 r. To dzieła o znaczeniu ogólnopolskim - podkreślił konserwator Wojciech Broda.
Kościół w Międzylesiu na Warmii związany jest z kultem Świętego Krzyża. W tym roku mija 310 lat od ustanowienia początkowo kapliczki a następnie kościoła, w którym czczony jest cudowny krzyż. Ukazała się publikacja poświęcona sanktuarium, której autorem jest ks. prof. Andrzej Kopiczko.
XIX-wieczny cmentarz ewangelicko-augsburski znajdujący się przy ul. Wasilkowskiej w Białymstoku, który obecnie ma formę lapidarium, oznaczono specjalnymi tablicami informacyjnymi. Zachowana część nekropolii wpisana jest do rejestru zabytków; pochowani tu zostali m.in. przemysłowcy, kupcy, pastorzy.
Cmentarz przy pochodzącym z przełomu XII i XIII w. drewnianym kościele ewangelickim Wang to miejsce pochówku dwóch ikonicznych postaci wrocławskiej kultury – poety Tadeusza Różewicza oraz tancerza, aktora założyciela Wrocławskiego Teatru Pantomimy Henryka Tomaszewskiego.
Kościół katolicki 1 listopada obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. Przypomina ona, że każdy wierny ma powołanie do świętości. W polskiej tradycji jest to również dzień zadumy i odwiedzania grobów bliskich.
Na ziemiach polskich, jeszcze przed przyjęciem chrześcijaństwa, a nawet wieki po, na przełomie października i listopada kultywowano zwyczaj zwany Dziadami. Zmarłym miał zapewnić spokój w zaświatach, żywym przychylność dusz przodków. Pogański obrzęd organizowany ku czci zmarłych opisał w II części „Dziadów” Adam Mickiewicz.
W całej Wielkopolsce do dziś przetrwało około 1250 cmentarzy ewangelickich, niektóre są już w zasadzie niewidoczne. Warto je dokumentować, żeby choćby w takiej formie przetrwały w świadomości społecznej - ocenił w rozmowie z PAP historyk, prof. UAM dr hab. Jerzy Kołacki.