Subwencja oświatowa rośnie, rosną też dochody Warszawy - wskazuje MEN, odnosząc się do listu prezydenta stolicy informującego o ograniczeniu zajęć dodatkowych w szkołach oraz czasu pracy przedszkoli i świetlic. Apeluje o wycofanie się z wprowadzonych oszczędności.
W ubiegłym tygodniu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski skierował specjalny list do rodziców dzieci rozpoczynających rok szkolny. Zapewnił w nim, że edukacja jest priorytetem, jednocześnie poinformował, że niezbędne są zmiany w ofercie zajęć dodatkowych. Podjęte od tego roku oszczędności w edukacji tłumaczył tym, że coraz większa część kosztów funkcjonowania szkół jest przerzucana na samorządy. Podał, że będzie ponawiał apele o zmiany w systemie finansowania oświaty.
"Edukacja to inwestycja, a nie koszt. Dlatego z niepokojem przyjęliśmy kolejną już zapowiedź prezydenta Rafała Trzaskowskiego o ograniczeniu funduszy na oświatę. Widzimy, że wydatki na oświatę rosną. Dlatego rząd corocznie zwiększa nakłady na edukację, z czego Warszawa również korzysta" - napisała rzeczniczka MEN Anna Ostrowska w komentarzu będącym odpowiedzią na list Trzaskowskiego do rodziców.
Przypomniała, że w tym roku subwencja oświatowa wynosi prawie 50 mld zł i jest wyższa o prawie 10 mld zł. w porównaniu z rokiem 2015. "Przekłada się to również na wyższą subwencję oświatową dla m. st. Warszawy, która od 2015 r. jest wyższa o ponad 50 proc. i łącznie wynosi ponad 2,2 mld zł!" - podała.
Rzeczniczka MEN zauważyła, że "prezydent Warszawy nagminnie publicznie opowiada, że rząd nie wspiera władz samorządowych i nie przekazuje odpowiednich środków m.in. na działania edukacyjne". "Jednak, gdy popatrzymy na liczby i realne działania rządu wygląda to zupełnie inaczej. Dochody Warszawy stale rosną, jak i kwoty rządowych środków przekazywanych na edukację młodych mieszkańców Warszawy. Co więcej, część rządowego wsparcia władze wprost odrzucają albo z niego nie korzystają. Tak było w przypadku darmowych środków ochrony – maseczek i płynów do dezynfekcji – tylko 58 proc. warszawskich placówek zgłosiło takie zapotrzebowanie" - napisała.
Wskazała, że działania władz Warszawy dotyczące zmniejszenia liczby godzin zajęć dodatkowych w szkołach oraz czasu pracy przedszkoli i świetlic szkolnych są niepokojące. Według niej, to wiadomość, którą rodzice, szczególnie najmłodszych dzieci, przyjmują ze zdziwieniem i niedowierzaniem. Zaznaczyła, że nie wszystkie rodziny mogą pozwolić sobie na udział dzieci w zajęciach dodatkowych i nie wszyscy rodzice mają możliwość odbierać dzieci z przedszkola czy szkoły wcześniej.
"Apelujemy do władz Warszawy o zmianę decyzji i przywrócenie tych rozwiązań, dzięki którym placówki oświatowe mogą w pełni wspierać rodziców, w szczególności w tym trudnym dla nas wszystkich czasie" - napisała Ostrowska.
Zwróciła uwagę na to, że subwencja oświatowa i dotacje państwowe nie są jedynym źródłem finansowania zadań oświatowych, a zgodnie z polskim prawem zadania te powinny być finansowane również z dochodów własnych samorządów. "Warto również dostrzec, że tylko w ostatnich 3 latach Warszawa otrzymała dodatkowo ok. 38 mln zł z rezerwy 0,4 proc części oświatowej subwencji ogólnej, między innymi na: wyposażenie w pomoce dydaktyczne pracowni przyrodniczych w szkołach podstawowych, doposażenie pomieszczeń do nauki w nowo wybudowanych budynkach oraz nowych pomieszczeń do nauki pozyskanych w wyniku adaptacji. To realna pomoc dla szkół!" - podkreśliła.
Rzeczniczka resortu edukacji wskazała też, że choć subwencja oświatowa jest głównym źródłem finansowania zadań oświatowych przez państwo, to nie jest jedynym. "Samorządy na finansowanie szkół mają również zapewnione dotacje oraz dochody własne, a te dzięki dobrej koniunkturze gospodarczej i uszczelnieniu systemu podatkowego rosły w bezprecedensowym tempie" - podała.
Wskazała, że odnosząc się do sytuacji finansowej Warszawy należy zauważyć, że dochody miasta ogółem wzrosły w 2019 r. w stosunku do 2016 r. o 3,4 mld zł, czyli 23 proc. Na przestrzeni kilku lat rośnie też udział w dochodach podatkowych Warszawy. Udział w podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) w 2019 r. wynosił 6,3 mld zł, wzrósł on w stosunku do 2016 r. o 1,7 mld zł, tj. o 36,1 proc. Udział w podatku dochodowym od osób prawnych (CIT) w 2019 r. wynosił 975 mln zł, i wzrósł w stosunku do 2016 r. o 0,4 mld zł, tj. o 57,9 proc.
"Nie jest również prawdą, że miasto musi coraz więcej środków przeznaczać na oświatę. Wydatki bieżące Warszawy na oświatę nominalnie rosną, ale spada ich udział w wydatkach ogółem. Udział wydatków bieżących na oświatę w porównaniu do wszystkich wydatków Warszawy systematycznie spada. W 2015 wynosił 18,5 proc., natomiast w 2019 już tylko 17,4 proc. Oznacza to, że wydatki oświatowe stanowią coraz mniejszą część wydatków m. st. Warszawy" - napisała Ostrowska.
"Kolejny raz zwracamy się z apelem do władz Warszawy o to, aby zastanowiły się nad priorytetowością i celowością swoich wydatków i zamiast inwestować w strefy relaksu przeznaczyć finanse na zajęcia dodatkowe dla dzieci. Podkreślamy, że edukacja to inwestycja, a nie koszt. Wychowanie przyszłych pokoleń i dobra edukacja to kwestie, które przez polski rząd traktowane są priorytetowo. W taki sposób powinny być również postrzegane przez władze samorządowe. Liczymy na to, że władze Warszawy, zgodnie z prośbą rodziców, wycofają się z niekorzystnych zmian w warszawskich szkołach" - czytamy w komentarzu rzeczniczki MEN.
W liście do rodziców prezydent Warszawy podał, że w tym roku wydatki na oświatę w budżecie Warszawy są największą pozycją w budżecie wynoszącą niemal 5 mld zł - nie licząc inwestycji na nowe szkoły i przedszkola. Trzaskowski zaznaczył, że to więcej, niż miasto wydaje na transport, więcej niż na zdrowie, kulturę i sport razem wzięte.
Jak wskazał, aż 4,8 mln zł pochłaniają koszty utrzymania szkół, płace nauczycieli i personelu, natomiast dotacja oświatowa wynosi jedynie 2,3 mld zł. "To oznacza, że musieliśmy dodać rekordowe 2,48 mld zł z naszej wspólnej, miejskiej kasy" - napisał.
Podkreślił, że na te problemy nałożył się jednocześnie kryzys COVID-19. "Dość powiedzieć, że do lipca br. dochody budżetu miasta z tytułu podatku dochodowego do osób fizycznych były niższe od 7 proc. niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. To setki milionów złotych mniej w kasie miasta" - zauważył Trzaskowski.
"W tej sytuacji nie mieliśmy wyjścia. Musieliśmy podjąć takie działania, które zagwarantują wysoką jakość pracy warszawskich szkół, ale zarazem pozwolą na oszczędności. Np. zmniejszamy liczbę godzin bezpłatnych zajęć dodatkowych, liczbę godzin pracy przedszkoli i świetlic szkolnych, które w tym roku funkcjonują do godz. 17-17.30. Mimo tych zmian nadal zapewniamy dobrą ofertę edukacyjną. Warszawskie szkoły były i pozostaną najlepszymi w Polsce" - czytamy w liście.
Trzaskowski poinformował jednocześnie, że razem z innymi samorządowcami z całej Polski będzie ponawiał apele do premiera i szefa MEN o "natychmiastowe zmiany w systemie finansowania oświaty". "Państwo musi zacząć wywiązywać się ze swoich obowiązków. Rząd musi zrozumieć, że to dzieci i młodzież stracą na dalszym przerzucaniu kosztów oświaty na samorządy" - napisał prezydent stolicy.(PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
dsr/ krap/