Wśród podręczników dla klasy I szkoły podstawowej, które ubiegają się o dopuszczenie do użytku szkolnego jest "My i nasz Elementarz" - pozycja przygotowana na bazie "Naszego Elementarza" napisanego trzy lata temu na zlecenie resortu edukacji.
Jak poinformowano PAP w resorcie edukacji do piątku złożono w MEN wnioski o dopuszczenie do użytku szkolnego 11 podręczników do edukacji wczesnoszkolnej.
"+My i nasz Elementarz+ to modyfikacja i adaptacja rządowego podręcznika +Nasz elementarz+. Modyfikacja polega na wielu aspektach. Mamy w tej chwili dwie książki: jedną do kształcenia zintegrowanego i jedną do matematyki. Zrobiliśmy to, gdyż zdecydowana większość nauczycieli chciała mieć dwa odrębne podręczniki" - powiedziała w piątek na konferencji prasowej w Warszawie Maria Lorek, główna autorka "Naszego elementarza" i nowego podręcznika "My i nasz Elementarz".
Nowy podręcznik dostosowany jest do nowej podstawy programowej wychowania przedszkolnego i kształcenia ogólnego, zgodnie z którą naukę czytania dzieci rozpoczynają już w przedszkolu. Napisany jest też z myślą o dzieciach starszych - siedmioletnich, "Nasz elementarz" powstał dla dzieci sześcioletnich. "Dlatego w nowej wersji teksty są bardziej rozbudowane. Już w pierwszej części pojawią się baśnie, opowiadania, wiersze, piosenki i teksty popularno-naukowe do słuchania lub samodzielnego czytania przez dzieci. W podręczniku wyróżniono trzy rodzaje teksów odpowiadające trzem poziomom trudności w zakresie czytania. Edukacja przyrodnicza w większym niż dotąd stopniu opiera się o badanie, dociekanie i eksperymentowanie.
Zmiany dotyczą też nauczania matematyki. W książce do matematyki, której autorką jest Agata Ludwa, również związana z rządowym podręcznikiem, zwiększone zostało m.in. tempo wprowadzania liczb. Wprowadzono zdecydowanie więcej ćwiczeń prowadzących do nauki programowania, układania sekwencji, ustalania kierunków.
Tak jak w "Naszym elementarzu" zachowany został podział podręcznika na cztery osobne części odpowiadające porom roku: Jesień, Zima, Wiosna i Lato.
"Podręcznik ministerialny +Nasz elementarz+ opracowany był na zasadach wolnych licencji, które dopuszczają przetwarzanie i przerabianie tej wersji w dowolny sposób. Oczywiście musimy to podać i podajemy to zarówno we wniosku, jak i w egzemplarzu, który złożyliśmy w MEN. Dodaliśmy do tego podręcznika nowe treści, nowe ilustracje i nowe fotografie" - poinformował Andrzej Jabłoński, prezydent Fundacji "Elementarz", która jest wydawcą książki "My i nasz Elementarz".
Aby przygotowana przez wydawców książka stała się podręcznikiem, musi zostać dopuszczona do użytku szkolnego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Procedura jest wieloetapowa. Tak zwany prototyp podręcznika jest wysyłany do MEN, które wyznacza trzech recenzentów. Każdy recenzent po otrzymaniu tekstu podręcznika ma 30 dni na sporządzenie opinii. Opinie mogą być pozytywne, pozytywne warunkowe (może zostać ona zmieniona na pozytywną po naniesieniu zmian wskazanych przez recenzenta) i negatywne. W wypadku, gdy recenzent ma uwagi do podręcznika, wydawnictwo wprowadza poprawki oraz wysyła ponownie podręcznik do recenzenta, a ten ma 14 dni na sporządzenie opinii końcowej. Procedura dopuszczenia kończy się otrzymaniem numeru dopuszczenia.
Jak poinformowano PAP w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Do piątku wpłynęło 25 wniosków o dopuszczenie do użytku szkolnego podręczników do I etapu edukacyjnego, w tym 11 do edukacji wczesnoszkolnej, 11 - do języka angielskiego, 3 - do języka niemieckiego. Trzy złożone podręczniki zostały już dopuszczone do użytku szkolnego: dwa do języka angielskiego, jeden do edukacji wczesnoszkolnej. Pozostałe są w trakcie opiniowania przez rzeczoznawców.
"Nasz elementarz" był pierwszym bezpłatnym podręcznikiem, będącym własnością szkoły użyczaną uczniom. Jako pierwsi uczyli się z niego uczniowie, którzy poszli do I klas szkoły podstawowej we wrześniu 2014 r. W klasie II i III miał on kontynuację w postaci podręczników "Nasza szkoła".
Podręcznik dla pierwszoklasistów przegotowany został na zlecenie MEN i sfinansowany z budżetu państwa. Zgodnie z założeniami, zarówno on, jak i jego kontynuacje miały służyć co najmniej trzem rocznikom uczniów.
Wprowadzenie bezpłatnego podręcznika dla pierwszaków poprzedziło wpisanie do ustawy o systemie oświaty przepisu, że nauczyciele mogą skorzystać z innego podręcznika niż rządowy "Nasz elementarz" pod warunkiem, że jego zakup sfinansuje szkole jej organ prowadzący (w przypadku większości szkół publicznych jest to gmina). Szkoła nie może bowiem domagać się od rodziców zakupu podręczników. W efekcie "Nasz elementarz" wybrało ponad 97 proc. wszystkich szkół podstawowych w całej Polsce, w tym ponad 99 proc. szkół publicznych. Z kolei wybór podręcznika do I klasy determinuje wybór podręcznika w klasie II i III.
Uchwalona w grudniu ub.r. ustawa Prawo Oświatowe zniosła to ograniczenie. W efekcie w klasach I-III szkoły podstawowej szkoły będą mogły - tak jak jest to wyższych klasach szkoły podstawowej i gimnazjach - wybrać dowolny podręcznik spośród obecnych na rynku. Będzie on nadal bezpłatny z punktu widzenia ucznia, szkoły dostaną z budżetu określoną kwotę na zakup podręczników. (PAP)
dsr/ wkt/