Staramy się rekonstruować, odbudowywać szkolnictwo, zmieniać na system, który lepiej się sprawdził; tej bardzo trudniej pracy podjęła się minister edukacji Anna Zalewska – powiedział premier Mateusz Morawiecki w debacie nad wnioskiem o odwołanie szefowej MEN.
Szef rządu, który w nocy z czwartku na piątek wziął udział w sejmowej debacie nad wnioskiem PO-KO o wotum nieufności dla minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej, podkreślił, iż szefowa MEN "podjęła się trudnego zadania naprawy polskiego szkolnictwa", zaznaczając, iż problemy, z którymi zmaga się polska oświata, pojawiły się nie tylko w ostatnich 10 czy 20 latach, ale i wcześniej, w okresie PRL.
"Żyliśmy w systemie komunistycznym, któremu to systemowi nie zależało na tym, żeby wychowywać polskich patriotów, ludzi wszechstronnie wykształconych, którzy poprzez to mogli zagrozić tamtemu systemowi. To 45 lat komunizmu. Potem (była) III Rzeczpospolita, w trakcie której likwidowano lekcje historii" - mówił Morawiecki, dziękując w tym kontekście Zalewskiej za to, że "odbudowała lekcje historii". "My przywróciliśmy lekcji historii coś niezwykle fundamentalnego dla budowy świadomości całego narodu" - podkreślił.
Premier chwalił również minister edukacji za to, że przeprowadziła szeroko zakrojone konsultacje wokół realizowanych przez siebie reform. Główne zręby - jak zaznaczył - cieszą się ciągłym poparciem Polaków. "Kilka miesięcy temu 67 proc. osób w badaniach CBOS-u opowiedziało się za zmianą systemu 6+3+3 na system 8+4" - argumentował polityk.
Według niego rząd zrealizował też oczekiwania społeczne wprowadzając wolność wyboru dot. posyłania sześciolatków do szkół.
Szef rządu ocenił ponadto, że szefowa MEN przeprowadziła zasadniczą zmianę w kwestii wynagrodzeń nauczycieli "w porównaniu do poprzedzającej nasze rządy czterolatki". Zarzucił też PO, że w okresie jej rządów, w latach 2008-2012 "zlikwidowano 954 szkoły". "My staramy się rekonstruować, odbudowywać szkolnictwo (...) i tej bardzo trudnej pracy podjęła się właśnie pani minister Zalewska" - dodał polityk.
Oprócz tego - jak mówił - nauczyciele skorzystają na innych wprowadzanych przez PiS rozwiązaniach, m.in. planowanej obniżce dolnej stawki PIT do 17 proc. oraz zerowej stawce dla podatników do 26. roku życia.
"Podwyżki kwietniowe w zeszłym roku wraz z podwyżkami tegorocznymi, to jest powyżej 1 tys. zł brutto. My w dużym stopniu dokonaliśmy głębokich zmian, dzięki pani minister, również w systemie wynagrodzeń" - przekonywał premier.
Morawiecki zwracał też uwagę, że nie sprawdziły się podnoszone przez opozycje obawy dotyczące zwolnień nauczycieli wskutek realizowanej przez rząd reformy oświatowej. "Otóż okazało się, że jest co najmniej 17 tys. nauczycieli zatrudnionych więcej, a to jest możliwe dlatego - i liczby nie kłamią - że w latach 2016-2019 przeznaczamy co najmniej 5,5 mld zł (...) więcej na nauczycieli" - powiedział.
Wśród zasług Zalewskiej szef rządu wymienił także ograniczenie biurokracji poprzez wdrożenie jednolitego systemu informacji oświatowej oraz przyspieszenie procesu wprowadzania do szkół szerokopasmowego internetu.
"Czy wszystko udało się naprawić, czy wszystko udało się poprawić? Oczywiście, że nie. I dlatego zaproponowaliśmy - z szacunku dla nauczycieli, ale też z szacunku przede wszystkim dla uczniów (...) - okrągły stół" - dodał Morawiecki.
Stwierdził w tym kontekście, że politycy Platformy obiecali udział w nim, deklarując przyjęcie zaproszenia.
"Będziemy jutro na was oczywiście oczekiwać, bo chcemy przeprowadzić te obrady w formule otwartej, rzeczywiście formule dialogu, formule kompromisu, która jest potrzebna do pogłębionej refleksji, do pogłębionej naprawy systemu" - oświadczył premier.
Morawiecki przekonywał też, że "pewne reformy powinny być wyciągane poza nawias sporu politycznego". "Ja mam w pamięci opowieści mojej mamy o szkole podstawowej sprzed II wojny światowej. Tam, wtedy, nauczyciele naprawdę mieli na względzie dobro uczniów, dobro całego systemu, ale też mieli w sercu patriotyzm. Ja wierzę, że dzisiejsi nauczyciele również mają w sercu dobro Polski, dobro naszej ojczyzny, chcą budować polski patriotyzm" - mówił.
Podziękował w tym kontekście nauczycielom, że "w tych trudnych dniach protestu wszyscy zdaliśmy egzamin" i za to, że egzaminy w gimnazjach i szkołach podstawowych "odbyły się bez przeszkód".
Premier skierował też słowa podziękowania do oświatowej Solidarności za podpisane z rządem porozumienie, które będzie - według niego - oznaczało najwyższe podwyżki dla nauczycieli od wielu lat. "Solidarność, stara dobra Solidarność - to jest związek zawodowy, który zmienił oblicze Polski w 1980 r., w 1981 i zmienia oblicze Polski w III Rzeczpospolitej" - dodał.
Morawiecki zaapelował też, by - po ostatnim trudnym, pełnym napięcia czasie - "dać w spokoju maturzystom odetchnąć, przygotować się ostatnich kilka dni jeszcze, żeby mieli pewność, tak jak obiecaliśmy, że będą mogli zdawać egzaminy maturalne". Podziękował w tym kontekście Sejmowi za uchwalenie ustaw dotyczącą klasyfikacji maturzystów i przeprowadzenia matur.
Wnioskodawcy zarzucali szefowej MEN m.in. chaos w edukacji, pogorszającą się sytuację w szkołach i doprowadzenie do strajku nauczycieli. W bloku głosowań po godz. 1 Sejm odrzucił wniosek. Za jego przyjęciem głosowało 180 posłów, 228 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu. Dla wyrażenia wotum nieufności przez Sejm niezbędne byłoby uzyskanie większości głosów ustawowej liczby posłów, czyli musiałoby opowiedzieć się za tym minimum 231 posłów.
Była to trzecia inicjowana przez posłów PO próba odwołania Zalewskiej ze stanowiska. Pierwszy wniosek w tej sprawie Sejm odrzucił w listopadzie 2016 r., a drugi - w październiku 2018 r.(PAP)
autor: Marceli Sommer
msom/ mm/ wni/ pś/