Kilkaset osób wzięło udział w poniedziałek w warszawskim proteście rodziców przeciwko deklaracji LGBT+. Uczestnicy zebrani przed stołecznym ratuszem domagali się od prezydenta miasta wycofania się z zapowiedzi wprowadzenia do szkół edukacji seksualnej opartej na standardach WHO.
Protestujący przynieśli transparenty z hasłami: "Stop manipulacji, dewiacji, pedofilii", "Stop LGBT", "Wychowanie tak, indoktrynacja nie", "Nie róbcie z polskich szkół sodomy", "Ręce precz od naszych dzieci".
"Ponieważ kochamy nasze dzieci, nie pozwolimy im robić krzywdy, przekazywać systemu wartości, z którymi się nie zgadzamy" – powiedział PAP Kazimierz Przeszowski, wiceprezes zarządu Centrum Życia i Rodziny, które zorganizowało protest.
Przeszowski podkreślił, że uczestnicy protestu nie zgadzają się na wprowadzenie do szkół edukacji seksualnej opartej na standardach WHO, które zakłada deklaracja LGBT+. W ocenienie Centrum Życia i Rodziny deklaracja stoi w sprzeczności z konstytucyjnymi prawami rodziców do wychowania dzieci zgodnie z wyznawanymi przez nich wartościami. Nie bierze pod uwagę, że wprowadzenie dodatkowych treści do nauczania szkolnego wymaga zgody rodziców. Wiceszef Centrum wskazał, że standardy WHO zalecają m.in. prowadzenie zajęć dla dzieci wieku od 6 do 9 lat, dotyczących zapobiegania ciąży czy akceptacji współżycia seksualnego. "Na to się nie możemy zgodzić" – oznajmił.
Kilkunastoosobowa grupa "kontrmanifestantów" z tęczowymi oraz czerwonymi flagami próbowała zakłócić manifestację. Została jednak oddzielona kordonem przez policję. Dwóch młodych ludzi dostało się przed podium, z którego przemawiali uczestnicy demonstracji zorganizowanej przez Centrum Życia i Rodziny i skandowali: "dość nienawiści". Doszło do przepychanki. Interweniowała policja. Funkcjonariusze wyprowadzili kontrmanifestantów.
Aktorka Dominika Figurska przemawiając na wiecu podkreśliła, że nie można pozwolić na "seksualizację" dzieci w przedszkolach i w szkołach. "Nie ma zgody, na to, aby obce osoby (edukatorzy – PAP) wchodziły między nas rodziców, a nasze dzieci" – powiedział. Dodała, że wychowanie – w tym także seksualne – jest obowiązkiem i przywilejem rodziców. W jej ocenie nauka czteroletnich dzieci – jak zalecają standardy WHO – dotykania swoich intymnych części ciała, jest "deprawacją".
Mariusz Dzierżawski szef Fundacji Pro – Prawo do życia wezwał do powołania samoobrony rodziców. Ocenił, że wprowadzenie edukacji seksualnej zgodnej ze standardami WHO jest "przygotowaniem ofiar dla pedofili".
Wiceprezes Zarządu Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, Jerzy Kwaśniewski zaapelował do władz lokalnych, by przyjmowały Samorządową Kartę Praw Rodzin. Dokument przygotowany przez Ordo Iuris mówi m.in. o poszanowaniu w pracy szkół zasady pierwszeństwa wychowawczego rodziców oraz jawność informacji o współpracy szkół z organizacjami pozarządowymi.
W demonstracji wzięli udział także posłowie PiS, w tym m.in.: Anna Maria Siarkowska, Paweł Lisiecki, Piotr Uściński, Zbigniew Gryglas. Był również poseł Robert Winnicki (niezależny).
W lutym prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał deklarację na rzecz społeczności lesbijek, homoseksualistów, biseksualistów i osób transgenderycznych (LGBT+) w Warszawie. W dokumencie prezydent stolicy zobowiązał się m.in. do wspierania działań na rzecz edukacji seksualnej zgodnej ze standardami WHO. Rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak wyraził obawy, że zapis ten narusza konstytucyjne prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. Dlatego w oficjalnym piśmie wezwał prezydenta stolicy do wyjaśnień. W ubiegłym tygodniu zaprosił go również do rozmów na ten temat.
Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny jest organizacją pozarządową. Od pięciu lat działa na rzecz obrony życia człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci oraz rodziny "opartej na nierozerwalnym małżeństwie między kobietą a mężczyzną". (PAP)
Autor: Wojciech Kamiński
wk/ mhr/