Najważniejsze jest dobro dzieci i związana z tym godność nauczycieli – podkreślił w czwartek rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak po spotkaniu m.in. z nauczycielskimi związkami zawodowymi. Poinformował jednocześnie, że zaproponował obecnym na spotkaniu mediatora do dalszych rozmów.
W czwartek w siedzibie Rzecznika Praw Dziecka odbyło się spotkanie mediacyjne Mikołaja Pawlaka z nauczycielskimi związkami zawodowymi. Spotkanie to odbyło się z inicjatywy rzecznika, który poinformował w poniedziałek, że chce podjąć się mediacji między protestującymi nauczycielami a Ministerstwem Edukacji Narodowej.
W około trzygodzinnym spotkaniu uczestniczyła minister edukacji Anna Zalewska oraz przedstawiciele Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność". Nie pojawili się natomiast przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz Forum Związków Zawodowych.
"Poprosiłem o spotkanie różne instytucje, organy państwowe (...), żeby przybyli do mnie, zechcieli ze mną porozmawiać i przedstawić mi informacje, w czym tkwi problem, jakie są główne tezy sporu w oświacie" - podkreślił po spotkaniu Pawlak. Jak dodał, po otrzymaniu informacji, osoby obecne zgodziły się, że "najważniejsze są dwie sprawy: dobro dzieci i związana z tym godność nauczycieli, a druga, że nauczycielom należą się podwyżki". "Takie słowa padły i zostałem upoważniony, żeby je przekazać" - wskazał.
RPD poinformował również, że zaproponował obecnym na spotkaniu "osobę mediatora, na którą obecni się zgodzili". Jak jednak zauważył, "to wymaga jeszcze konsultacji z tymi, których nie było". Dodał, że osoba wyznaczona do roli mediatora jest "niezależna, posiada wysokie kwalifikacje oraz jest wpisana na listę mediatorów jednego z sądów okręgowych". Nie podał jednak, czyja kandydatura została zaproponowana.
"Kwestie szczegółowe, precyzyjne, co do oferty rządu i to, czy będzie zaakceptowana przez związkowców, zostawiam czasowi i dalszym negocjacjom" - powiedział Pawlak. Wyraził jednocześnie nadzieję, że "owocem dzisiejszego spotkania będzie spokojniejszy ton debaty". "Ja będę apelował i do rządzących, i do nauczycieli, i do związków zawodowych, żeby niezależnie od swoich roszczeń (...) i całego przekazu, żeby jednak zawsze na koniec, zanim podejmą radykalny krok, jeszcze spojrzeli na dobro dziecka" - zadeklarował rzecznik praw dziecka.
We wtorek, w Centrum "Dialog", doszło do kolejnego – trzeciego już spotkania minister edukacji z przedstawicielami nauczycielskich związków zawodowych, dotyczącego wzrostu wynagrodzeń w 2019 r. Pod koniec grudnia ubiegłego roku MEN skierowało do konsultacji społecznych projekt rozporządzenia w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli, które ma obowiązywać w 2019 r. Zgodnie z nim wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wzrośnie w tym roku od 121 do 166 zł brutto. Związki zawodowe oceniły tę propozycję resortu negatywnie.
Związek Nauczycielstwa Polskiego chce zwiększenia o 1000 zł tzw. kwoty bazowej służącej do wyliczania średniego wynagrodzenia nauczycieli. Forum Związków Zawodowych żąda zwiększenia o 1000 zł wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego. Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" domagała się wcześniej podwyżki wynagrodzeń nauczycieli o 15 proc. jeszcze w tym roku, we wtorek poinformowała, że żąda m.in. podniesienia płac w oświacie podobnie jak w resortach mundurowych, czyli nie mniej niż 650 zł od stycznia tego roku i kolejnych 15 proc. od stycznia 2020 r. do wynagrodzenia zasadniczego każdego nauczyciela bez względu na stopień awansu zawodowego.
W ramach negocjacji szefowa MEN zaproponowała związkowcom dodatek dla rozpoczynających pracę w zawodzie nauczycieli "Stażyści na start" (ma to być jednorazowe świadczeni dla nauczyciela stażysty wysokości 1000 zł w pierwszym, a następnie w drugim roku trwania stażu), przywrócenie obowiązku corocznego uchwalania regulaminów wynagradzania nauczycieli i ich uzgadniania ze związkami zawodowymi zrzeszającymi nauczycieli oraz by każde zajęcia dodatkowe były płatne (przez zwiększenie liczby tzw. godzin do dyspozycji dyrektora szkoły), a o dodatek za wyróżniającą pracę mogli ubiegać się wszyscy nauczyciele, bez względu na stopień awansu zawodowego.
We wtorek zaproponowała jeszcze, że nauczyciele mogliby dostać trzecią z zapowiedzianych podwyżek szybciej – od września 2019 r. Zgodnie z zapowiedziami resortu edukacji płace nauczycieli miały wzrosnąć stopniowo w ciągu trzech lat o 15,8 proc.: pierwszą z trzech podwyżek o 5,53 proc. nauczyciele otrzymali w kwietniu 2018 r., drugą – o 5 proc. – mają otrzymać w styczniu tego roku, a trzecią – również o 5 proc. – mieli otrzymać w styczniu 2020 r. Związkowcy jednak po spotkaniu mówili, że podtrzymują swoje postulaty.
ZNP i Wolny Związek Zawodowy "Solidarność – Oświata" należący do FZZ wszczęły procedury sporu zbiorowego prowadzące do strajku w oświacie. Prezes ZNP Sławomir Broniarz, pytany, czy strajk może się odbyć w czasie matur, egzaminów gimnazjalnych lub na zakończenie ósmych klas, przyznał, że termin ten jest "bardzo poważnie brany pod uwagę".
Oświatowa "Solidarność" powołała komitet protestacyjno-strajkowy. Po wtorkowym spotkaniu rzeczniczka Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Olga Zielińska poinformowała, że sztab protestacyjno-strajkowy oświatowej "S" zdecydował, że zawiesi wszelkie rozmowy z minister edukacji do momentu realizacji tych postulatów płacowych oraz przeprowadzi "radykalną krajową akcje protestacyjną 15 kwietnia". Na 15 kwietnia Centralna Komisja Egzaminacyjna wyznaczyła termin rozpoczęcia trzydniowego egzaminu ósmoklasisty. (PAP)
Autor: Dorota Stelmaszczyk
dst/ krap/