Tłumy młodzieży przyszły w poniedziałek na debatę byłych ambasadorów USA w Polsce oraz Polski w USA, która odbyła się w Auditorium Maximum UJ w Krakowie. Zorganizowano ją z okazji 30-lecia upadku komunizmu, 100-lecia stosunków dyplomatycznych między Polską a USA i 20-lecia członkostwa Polski w NATO.
W panelu uczestniczyli byli ambasadorowie USA w Polsce Victor Ashe (ambasador w latach 2004-09) i Stephen Mull (2012-15) oraz były ambasador Polski w USA Janusz Reiter (2005-07) i b. ambasador Polski w Izraelu Maciej Kozłowski (1999-2003). Dyplomaci wspominali koniec lat 80. oraz lata 90. Ocenili też rolę, jaką Stany Zjednoczone odegrały w tamtym czasie w przemianach politycznych.
„Cieszę się, że na sali jest tak dużo młodych osób, bo nam, starszym, trudno jest przekazać, co to działo się 30 lat temu (…), że można zobaczyć, że wolność jest możliwa (…). To było wspaniałe uczucie” – powiedział rektor UJ prof. Wojciech Nowak.
Według Macieja Kozłowskiego bardzo ważne było wsparcie moralne, jakie w PRL opozycja otrzymała od USA. „Wiedzieliśmy, że mamy kraj, który nas wspiera” – mówił, zwracając uwagę na decyzje USA o zmniejszeniu zadłużenia Polski i działania podjęte w kierunku poprawy sytuacji gospodarczej Polski. Wsparcie Amerykanów było – zdaniem b. ambasadora – o tyle ważne, że aparat komunistyczny był „olbrzymi”, a równocześnie „nie było wyraźnej drogi do przyszłości".
Z kolei Stephen Mull ocenił, że dzisiaj Polska jest „sercem, centrum Europy, ma wspaniałych partnerów, którzy ją wspierają”. Jak wyznał, przemiany, jakie zaszły w Polsce, to jedne z „największych cudów”, które przeżył.
Victor Ashe podkreślił, że większość amerykańskich prezydentów zwracała uwagę na Polskę, która zajmuje istotne miejsce także w polityce wewnętrznej USA. „Przecież 10 mln obywateli pochodzi z Polski i odgrywają bardzo ważną rolę w społeczeństwie amerykańskim” – mówił. Wspominał też osoby Lecha Wałęsy i Jana Pawła II, dzięki którym świat z jeszcze większą uwagą – mówił b. ambasador – patrzył na PRL.
Janusz Reiter ocenił, że relacje z USA, ale i z Niemcami, są kluczowe w polityce bezpieczeństwa Polski. Jak zwrócił uwagę, bez USA nie byłoby Polski w NATO, nie byłoby też sukcesu integracji europejskiej. Odnosząc się do 1989 r. b. ambasador chwalił m.in. urzędującego wówczas prezydenta Georga H.W. Busha seniora. „W Polsce nawet teraz by go krytykowano, że nie był wystarczająco odważny, ale to nasza cecha osobliwa. Oczywiście, że był ostrożny, bo w tym przypadku chodziło o zbyt wiele, o świat” – powiedział b. ambasador oceniając, że to "niemal cud, że udało się mu (Bushowi) przeprowadzić negocjacje z liderami radzieckimi.
Panel zorganizowały Konsulat Generalny USA w Krakowie oraz Uniwersytet Jagielloński z okazji 30-lecia upadku komunizmu, 100-lecia stosunków dyplomatycznych pomiędzy Polską a USA i 20-lecia członkostwa Polski w NATO.(PAP)
Autor: Beata Kołodziej
bko/ itm/