Ulicami stolicy w środę przed południem przeszła Ogólnopolska Manifestacja dla Szkoły. Protestujący udali się przed siedzibę Sejmu i Ministerstwo Edukacji Narodowej, gdzie domagali się m.in. wzrostu wynagrodzeń pracowników szkół i zmian w podstawie programowej.
Manifestację zorganizował Komitet Strajkowy przy Szkole Podstawowej Specjalnej nr 177 w Warszawie. Protestujący zebrali się przy rondzie Dmowskiego, a następnie przeszli przed siedzibę Sejmu i Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Uczestnicy demonstracji nieśli transparenty z hasłami: "Bez szacunku i pieniędzy edukacja tonie w nędzy", "Nauczyciel czy obsługa – wszyscy myślimy o długach", "Niech zamknięte szkoły otworzą ludziom oczy".
Wielu protestujących trzymało tabliczki z nazwami szkół, w których pracują. Wykrzykiwali również hasła m.in. "Edukacja tonie, Anna Zalewska wciąż na tronie"; "Nie ma Brukseli dla niszczycieli" czy też "Wolność, równość, edukacja".
Podczas manifestacji głos zabrał m.in. szef ZNP Sławomir Broniarz, który ocenił, że rząd nie wyraża jakiegokolwiek zainteresowania negocjacjami i rozmowami.
"Warunkiem do podjęcia rozmów według rządu jest podpisanie porozumienia, które zostało wcześniej podpisane z Solidarnością. Tego porozumienia ZNP nie chce podpisać" – powiedział Broniarz. Zgromadzeni deklarację tę przyjęli aplauzem.
Prezes ZNP powtórzył, że związek nie będzie uczestniczył w okrągłym stole w sprawie edukacji. Zaznaczył jednocześnie, że konieczna jest debata o warunkach pracy nauczycieli.
"Przed nami także trudne decyzje maturalne. Wiemy, że dzisiaj pan premier ma ogłosić projekt zmiany ustawy, która pozwoli obejść problem nieklasyfikowania uczniów. Wiemy też, jaką decyzję podjął wczoraj Ogólnopolski Komitet Protestacyjny (Ogólnopolski Międzyszkolny Komitet Strajkowy – PAP), który tak na dobrą sprawę nie okazał się ogólnopolskim komitetem protestacyjnym. Ale zdajemy sobie sprawę z tego, że to, co czeka nas w najbliższych dniach, będzie także sprawdzianem naszej jedności, solidarności" – podkreślił Broniarz.
Prezes ZNP, dopytany przez dziennikarzy o udział ZNP w okrągłym stole, zwrócił uwagę, że premier Mateusz Morawiecki dotychczas nie zadeklarował tam swojej obecności. Jego zdaniem, "ten stół przy nieobecności premiera to rodzaj przesłuchania publicznego". Zadeklarował gotowość do rozmowy, ale "nie na stadionie i nie w wersji wiecowej, tylko w wersji eksperckiej". Broniarz ocenił, że zapowiadany okrągły stół to będzie "rodzaj wiecu politycznego, a nie twórcza, merytoryczna dyskusja o edukacji". "Szkoła nie zasługuje na taki cyrk, jaki ma się odbyć na stadionie narodowym" – dodał.
Broniarz powiedział też, że "decyzja w sprawie dalszego ciągu strajku zapadnie na czwartkowym posiedzeniu prezydium zarządu głównego". Zaznaczył jednocześnie, że "ZNP nie jest zwolennikiem żadnych radykalnych form protestu, takich jak np. blokowanie sal egzaminacyjnych".
Uczestnicy manifestacji postulowali m.in. "odchudzenie" podstawy programowej, zmniejszenie obciążeń biurokratycznych, przywrócenie prestiżu zawodu nauczyciela, godne warunki pracy oraz dofinansowanie samorządowej oświaty. Protestujący zapewniali, że są otwarci na dialog o przyszłości szkolnictwa w Polsce.
Od 8 kwietnia tego roku trwa ogólnopolski strajk nauczycieli zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności.
Rządowe propozycje dla nauczycieli to prawie 15 proc. podwyżki w 2019 r. (9,6 proc. podwyżki we wrześniu plus wypłacona już 5-procentowa podwyżka od stycznia), skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł, zmiana w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji. Rząd przedstawił także nowy kontrakt społeczny dla grupy zawodowej nauczycieli, obejmujący podwyżki i zmianę warunków pracy.
W czwartek strona rządowa zaproponowała także podwyżkę płac od przyszłego roku dla nauczycieli dyplomowanych średnio o 250 zł, połączoną z podniesieniem pensum o 90 min. tygodniowo. Jak mówiła wicepremier Beata Szydło, program ten byłby rozłożony w ciągu 2 bądź 3 lat.
FZZ i ZNP odrzuciły przedstawioną przez rząd propozycję. Pozostali niezmiennie przy postulowanej wcześniej 30-proc. podwyżce płac dla nauczycieli jeszcze w tym roku. Zaproponowali jednak – co było nowym elementem w negocjacjach – wdrożenie jej w trzech kolejnych terminach. Przedstawiony przez nich kalendarz wypłat obejmował zrealizowaną w styczniu tego roku podwyżkę w wysokości 5 proc. wynagrodzenia oraz zapowiedziany wcześniej przez rząd na 1 września wzrost płac o 9,6 proc. Kolejne 5-proc. podwyżki miałaby – według propozycji ZNP i FZZ – wchodzić w życie z początkiem października, listopada i grudnia.
We wtorek członkowie Ogólnopolskiego Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego zaapelowali do dyrektorów placówek o jak najszybsze zwoływanie rad pedagogicznych w szkołach ponadgimnazjalnych, aby uczniowie mogli przystąpić do matur. Nauczyciele z niektórych szkół z większych miast zadeklarowali jednak, że nie przerwą strajku i nie przystąpią do rad. Na środowej Radzie Ministrów premier ma przedłożyć specjalny projekt nowelizacji prawa oświatowego, który pozwoli wszystkim maturzystom na przystąpienie do egzaminów. Szczegóły projektu ma o godz. 15.00 przedstawić szef rządu.
W piątek 26 kwietnia na Stadionie PGE Narodowym ma się odbyć okrągły stół w sprawie oświaty. Premier Mateusz Morawiecki do udziału w nim zaprosił rodziców, ekspertów, pedagogów, wychowawców, nauczycieli, związkowców i opozycję. (PAP)
Autorki: Olga Zakolska, Dorota Stelmaszczyk
ozk/ dst/ joz/