Wspomnienia reporterów z okresu Powstania Warszawskiego ilustrowane oryginalnymi materiałami filmowymi i fotograficznymi z czasu zrywu będzie można zobaczyć we wtorek wieczorem podczas pokazu filmowego na stołecznym Osiedlu Jazdów.
Na "Powstańcze Kamery – Pokaz Filmów o Reporterach Powstania" zapraszają Oddział Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Warszawie oraz Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych. Podczas pokazu będzie można obejrzeć filmy dokumentalne "Powstańcze kamery" w reż. Andrzeja Soroczyńskiego (1994) i "Gienek" w reż. Jana Łomnickiego (1968).
Po projekcji zaplanowano spotkanie z Zygmuntem Walkowskim, fotografem varsavianistą i specjalistą w zakresie interpretacji zdjęć Warszawy z okresu okupacji i Powstania.
"Pomysł takiego pokazu zrodził się przy okazji naszej współpracy w czasie Festiwalu Otwarte Mieszkania. Pojawiła się wówczas koncepcja by wykorzystać filmy, które Wytwórnia ma w swoich archiwach" - opowiadała PAP Katarzyna Drapała z Działu Produkcji Filmowej i Projektów Edukacyjnych WFDiF.
"Skupiliśmy się tu na wątku operatorów i reporterów Powstania, dlatego postanowiliśmy zaprezentować właśnie te dwa filmy, które znajdują się w naszych zbiorach. I okazało się, że jest bardzo duże zainteresowanie tym wydarzeniem, zaczęły się zgłaszać kolejne osoby. Dzięki pani Danucie Orzeszko-Bałuk, wdowie po gen. Stefanie Bałuku dostaliśmy odbitki zdjęć, które wykonywał on w czasie Powstania. Zostaną one wyeksponowane przed projekcją" - mówiła.
Jak relacjonowała zgłosił się do nich także Zygmunt Walkowski, który przez wiele lat pracował w Wytwórni. "I zajmował się właśnie rekonstrukcją kronik powstańczych w latach 80. ze Stefanem Bagińskim. Czyli operatorem z czasów Powstania, jedną z postaci, które wypowiadają się w filmie" - powiedziała Drapała.
Na dokument "Powstańcze kamery" z 1994 r. składają się wspomnienia jeszcze wówczas żyjących operatorów, które przeplatają materiały przez nich nakręcone. Ich opowieści o losach i kulisach pracy powstańczych reporterów są ilustrowane materiałami filmowymi i fotograficznymi. Dawni powstańczy reporterzy opowiadają skąd mieli taśmę filmową, jak wyglądało montowanie filmów i jak trudne emocje towarzyszyły wielu z powstałych materiałów.
"Wielu z nich było wcześniej zatrudnionych w Deutsche Wochenschau, niemieckiej kronice filmowej produkowanej w latach 1940-45, dzięki czemu mieli zasoby taśmy i sprzętu. Podlegali pod Biuro Informacji i Propagandy AK, gdzie działały referaty filmowy i fotograficzny. Tworzone przez reporterów materiały prezentowano na pokazach w Kinie Palladium" - mówiła Drapała podkreślając, że ich celem było podnoszenie na duchu odbiorców.
"W filmie pojawiają się m.in. wątki wywoływania filmów w laboratorium na ul. Leszczyńskiej i montażystów, którzy je montowali. Jeden z operatorów wspomina, że pod koniec Powstania kończyła mu się taśma filmowa i wiele ważnych momentów niestety mu umknęło, bo nie miał na czym je kręcić. Ciekawostką odnośnie walk w kościele św. Krzyża jest fakt, że chociaż zostały one zarejestrowane nie były to tak dobre ujęcia jak by operator sobie życzył. Dlatego poprosił powstańców, by jeszcze raz odtworzyli atak, bo chciał mieć ciekawsze ujęcie" - dodała.
Drugi z prezentowanych filmów pt. "Gienek" przybliży postać Eugeniusza Lokajskiego ps. Brok. O przedwojennym olimpijczyku i powstańczym fotoreporterze opowiadają jego siostra i jeden z kolegów. Jego historia jest bogato ilustrowane zdjęciami m.in. mało znanymi fotografiami samego Lokajskiego. (PAP)
akn/ pat/