„Według samego Brandta, z wielu ciężarów, które musiał dźwigać jako kanclerz, historia Niemiec zawsze była najcięższa” - pisze w poniedziałek dziennik „Sueddeutsche Zeitung” w 50. rocznicę wizyty kanclerza RFN Willy'ego Brandta w Warszawie. „Większość obywateli Niemiec uważała klęczenie za +przesadne+” - przypomina „FAZ”.
W 50. rocznicę wizyty kanclerza RFN Willy’ego Brandta w Warszawie w imieniu prezydentów Polski Andrzeja Dudy i Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera wieńce pod Pomnikiem Bohaterów Getta złożyli szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski oraz szef Urzędu Prezydenta Federalnego Stephan Steinlein.
Od schyłku lat sześćdziesiątych pogarszały się warunki życia, spadało zaufanie wobec władz PRL. I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka był coraz częściej lekceważony. Jego ostatnim sukcesem miało się okazać podpisanie układu o normalizacji stosunków z RFN. Pięć dni później, 12 grudnia 1970 r., w przemówieniu radiowo-telewizyjnym poinformował o „regulacji cen towarów”.
„Sowieci mieli +swoich Polaków+, przyznawali im +polityczne licencje+ i nakreślali kierunki zmian. To ci ludzie – samozwańcze elity – byli wewnętrznymi inspiratorami procesu budowania nowego i niszczenia dotychczasowego porządku, odpowiadali za wdrożenie nad Wisłą sowieckiej metody sprawowania władzy” – czytamy.
W ludowej Polsce nie było miejsca na obchody odzyskania niepodległości z 1918 r., komunistyczne „elity” miały własne święto – „wielką” rewolucję październikową. Dzień 11 listopada był jednak świętowany – szczególnie w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, po powstaniu opozycji. Obchody te były oczywiście nielegalne.
„Dialog należy kontynuować...” – rozmowy operacyjne SB z ks. Henrykiem Gulbinowiczem z lat 1969–85 – to publikacja IPN, która wkrótce trafi do księgarń. Z zamieszczonych w niej dokumentów wynika, że esbecy traktowali duchownego jako kontakt operacyjny, który potajemnie udzielał im informacji.
Modernizację Izby Pamięci Generała Ryszarda Kuklińskiego w Warszawie wsparła Polska Fundacja Narodowa – informuje w sobotę PAP Temistokles Brodowski z PFN. 39 lat temu, 7 listopada 1981 r., ewakuowano generała z Polski.
Mija 35 lat od pierwszej w Polsce udanej transplantacji serca, którą przeprowadził w ówczesnym Wojewódzkim Ośrodku Kardiologii w Zabrzu Zbigniew Religa z zespołem. Choć sam przeszczep był udany, 62-letni pacjent zmarł dwa miesiące później na sepsę.
Urodził się 14 listopada 1941 r. w Bochni koło Krakowa. W latach 1959–1966 studiował filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po ich ukończeniu znalazł zatrudnienie w Zakładzie Filozofii Nauk Przyrodniczych Instytutu Filozofii UJ. W 1974 r. uzyskał tytuł doktora. W drugiej połowie lat siedemdziesiątych zaangażował się w działalność rodzącej się opozycji antykomunistycznej.
Zamachy na dostojników PRL wbrew pozorom wcale nie były rzadkie. Zabić próbowano Bieruta, Gomułkę i być może nawet Jaruzelskiego. Ale prawdopodobnie najgroźniejsza była próba muzułmańskiego fundamentalisty na lotnisku w stolicy Pakistanu.