Zakaz wchodzenia do komory i wynoszenia z niej ziarna, aby w przyszłym roku w gospodarstwie niczego nie ubywało, czy nakaz mielenia w żarnach, aby w nowym roku nie brakowało pracy to niektóre z zapomnianych już zwyczajów wigilijnych w tradycji ludowej Podkarpacia.
Na bazie wierzeń chrześcijańskich i pogańskich oraz zwyczajów czterech różnych grup etnicznych wyrosły dawne tradycje wigilijne mieszkańców na Sądecczyźnie – powiedziała PAP etnograf z Sądeckiego Parku Etnograficznego Bogusława Błażewicz.
Prawie każdy z obecnych wigilijnych zwyczajów ma swoje korzenie w tradycji sprzed wieków. W regionie świętokrzyskim 24 grudnia był dniem magicznym, w którym można było zapewnić sobie powodzenie na nadchodzący rok – twierdzą etnografowie z Muzeum Wsi Kieleckiej.
Wigilijne wierzenia, z których wiele przetrwało do dziś, wzięły się z pogańskich zwyczajów zaduszkowych, które praktykowane były niegdyś na przełomie roku – wyjaśniła opolska folklorystka. Nasi przodkowie dbali w tym czasie nie tylko o duchy, ale też plony czy zamążpójście córek.
Wizyta potomków Adama Mickiewicza z okazji 215. rocznicy jego urodzin jest marzeniem dyrektora Muzeum Mickiewicza w Zaosiu na zachodzie Białorusi Anatola Jeumiankoua. Miejsce to nie jest często odwiedzane, choć najpewniej to właśnie tu poeta się urodził.
Zwyczaje bożonarodzeniowe w Czechach i na Słowacji obejmują m.in. budowanie szopek czy łamanie się opłatkiem, który podaje się z miodem. Na Wigilię je się karpia i zupę grzybową. Rodzajem tradycji jest też wrzucanie niektórych karpi z powrotem do stawu.
Wigilię szczególnie wystawnie obchodzono w majątkach ziemiańskich. „Dnia tego jednakowy po całej może Polsce był obiad" - pisał Jan Ursyn Niemcewicz. Jadano trzy zupy, karpia i szczupaka z szafranem, placuszki z makiem i miodem, okonie z posiekanymi jajami. Kutia była dla służących.