Zwycięstwo „Parasite” to zaskoczenie, ale artystyczne, a jednocześnie przejście do historii, bo to pierwszy film nieanglojęzyczny, który otrzymuje nagrodę w kategorii najlepszy film - powiedziała dziennikarka i recenzentka filmowa Ola Salwa o filmie południowokoreańskiego twórcy Bonga Joon-ho.
Zwycięstwo „Parasite” to zaskoczenie, ale artystyczne, a jednocześnie przejście do historii, bo to pierwszy film nieanglojęzyczny, który otrzymuje nagrodę w kategorii najlepszy film - powiedziała dziennikarka i recenzentka filmowa Ola Salwa o filmie południowokoreańskiego twórcy Bonga Joon-ho.
„Parasite” Bonga Joon-ho został nagrodzony czterema Oscarami - w tym dla najlepszego filmu, za reżyserię i scenariusz oryginalny. Obraz południowokoreańskiego twórcy zwyciężył też jako pełnometrażowy film międzynarodowy, pokonując m.in. „Boże Ciało” Jana Komasy.
Nagroda za najlepszy film dla „Parasite” to sygnał, że Oscary się zmieniają, stają się bardziej międzynarodowe, różnorodne - powiedział Michał Oleszczyk, filmoznawca z Wydziału Artes Liberales Uniwersytetu Warszawskiego.
Samo znalezienie się wśród najlepszych to ogromny prestiż dla twórców „Bożego Ciała” - ocenił wicepremier, minister kultury Piotr Gliński, komentując brak Oscara dla filmu Jana Komasy. Zwrócił uwagę, że trzeci rok z rzędu polski film jest obecny podczas ceremonii rozdania statuetek.
„Rękopis znaleziony w Saragossie” w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa, to jeden z najbardziej znanych polskich filmów wszech czasów. Do dziś ma zaprzysięgłych fanów – mówi PAP krytyk filmowy prof. Tadeusz Lubelski. 55 lat od premiery dzieło budzi zachwyt wielkich twórców.
„Koty”, „Rambo: Ostatnia krew” oraz „A Madea Family Funeral” otrzymały po osiem nominacji do Złotych Malin – wyróżnień przyznawanych najgorszym filmom i artystom roku. Organizatorzy 40. edycji Golden Raspberry Awards odstąpili od tradycji i nie wręczyli statuetek w przeddzień ceremonii Oscarów.
Chciałam go wsadzić do klatki, zamknąć drzwi i połknąć klucz. Szalały za nim wszystkie dziewczyny. Strasznie mnie to raniło, zniszczyło mnie. Doprowadziło niemal do samobójstwa – powiedziała Marianne Ihlen o Leonardzie Cohenie. Film o ich związku wszedł w piątek na ekrany polskich kin.
„Joker” Todda Phillipsa, „1917” Sama Mendesa, „Irlandczyk” Martina Scorsese, a może „Pewnego razu... w Hollywood” Quentina Tarantino? O tym, który z obrazów otrzyma Oscara dla najlepszego filmu, a także czy statuetkę dla najlepszej produkcji międzynarodowej dostanie „Boże Ciało” Jana Komasy, dowiemy się w nocy z niedzieli na poniedziałek.