„Polscy biskupi od początku istnienia Polski +ludowej+ nie ukrywali swojego sceptycznego, a nawet negatywnego stanowiska wobec komunistycznych władz, narzuconych przez sowieckiego okupanta” – czytamy we wstępie.
Jak zauważa dalej Rafał Łatka, redaktor publikacji, z upływem czasu podejście hierarchii kościelnej do rzeczywistości politycznej powojennej Polski zróżnicowało się. „Część biskupów uważała, że komunistyczne państwo jest bezwzględnym przeciwnikiem Kościoła, a część – że można w jakiś sposób dojść do porozumienia z władzami Polski +ludowej+. Zdarzało się również, że poglądy danego hierarchy na relacje z władzami komunistycznymi ewoluowały” – wskazuje badacz.
Pierwsze lata nowych rządów w powojennej Polsce były jednocześnie ostatnimi latami życia kardynała Adama Stefana Sapiehy – autorytetu moralnego Polaków. Duchowny jednoznacznie negatywnie oceniał komunistyczne rządy. Sapieha nie zgodził się chociażby na wydanie instrukcji dla księży w dekanatach, aby pozytywnie ustosunkowali się wobec nowej władzy; był również przeciwny zawieraniu przez Watykan konkordatu w rządem w Warszawie.
„Odpowiedzialność za Kościół i naród nakazywała mu jednak działać z rozwagą. Dlatego nie odmawiał spotkań z przedstawicielami władz – i lokalnymi, i tymi na wyższym szczeblu – a jednocześnie interweniował u nich, gdy wymagała tego sytuacja, czy to Kościoła, czy osób represjonowanych” – wskazuje Ewa K. Czaczkowska w swoim artykule.
W ramach programu laicyzacji zmierzającej do ograniczenia roli społecznej Kościoła komuniści uderzali w autorytet prymasa i biskupów, a wśród nich biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka. W czasach komunistycznych został on poddany bolesnym represjom, które zmierzały do usunięcia go z piastowanego stanowiska kościelnego. Wokół biskupa Kaczmarka – jak uważa Ryszard Gryz – zaistniał największy konflikt o personalnym charakterze w relacjach państwo-Kościół w okresie PRL. „W latach rządów Bolesława Bieruta zorganizowano mu pokazowy proces i skazano na 12 lat więzienia za rzekome szpiegostwo, a w okresie rządów Władysława Gomułki zamierzano usunąć ze stanowiska i skompromitować pod względem moralnym” – czytamy.
Czołową rolę w pracach Konferencji Episkopatu Polski odegrał w latach 1958-1978 biskup, a następie kardynał Karol Wojtyła. Był członkiem KEP od 1958 roku, a w 1964 roku wszedł on w skład ścisłego grona kierowniczego – Komisji Głównej/Rady Głównej KEP. W ramach zadań, które zostały mu wówczas przydzielone, przygotowywał listy duszpasterskie, uczestniczył w kształtowaniu stosunków z władzami PRL, odpowiadał za kontakty ze Stolicą Apostolską i zagranicznymi konferencjami episkopatów. Ponadto inspirował zmiany struktury organizacyjnej, celów oraz zadań w ramach Konferencji Episkopatu Polski. Kardynał Wojtyła był również członkiem wielu komisji specjalistycznych.
„Wielość oraz różnorodność zgłaszanych przez niego propozycji, projektów, postulatów jest świadectwem nieprzeciętnego intelektu, zdolności organizacyjnych i predyspozycji przywódczych przyszłego papieża” – ocenia Michał Białkowski.
W ostatniej dekadzie PRL ważną rolę odegrał kardynał Franciszek Macharski. „W moim przekonaniu śmiało możemy mówić o metropolicie krakowskim w latach osiemdziesiątych jako drugiej najważniejszej w polskim Kościele osoby, zaraz po prymasie Glempie” – uważa Rafał Łatka w swoim artykule.
Wynikało to nie tylko z tego, że metropolita krakowski pełnił kilka ważnych funkcji w ramach Episkopatu Polski, ale jego zdolności i autorytetu, jaki zbudował w polskim Kościele oraz społeczeństwie. Kardynał Macharski znany był z ostrożnego i zdystansowanego podejścia do spraw politycznych – uważał, że Kościół nie powinien się niezbyt mocno angażować. „Był sceptyczny tak w kwestii inicjatyw proponowanych przez władze biskupom, jak i zaangażowania episkopatu i duchowieństwa po stronie opozycji. W obu przypadkach obawiał się instrumentalizacji Kościoła. Z tego też powodu krytykował nastawionego na dialog z władzami prymasa Glempa, uważając, że zbyt daleko idzie on w stronę porozumienia z rządem PRL, co mogłoby poskutkować obniżeniem społecznego autorytetu Kościoła” – czytamy.
W tomie znalazły się studia dotyczące również takich biskupów jak Tadeusz Paweł Zakrzewski, Kazimierz Józef Kowalski, Piotr Kałwa, Tomasz Wilczyński, Ignacy Jeż, Hubert Bednorz, Franciszek Jedwabski, oraz Czesław Domin. Czytelnik znajdzie również teksty poświęcone księdzu Władysławowi Jędruszukowi (administratorowi apostolskiemu w Drohiczynie) oraz księdzu Bernardowi Polzinie (wikariuszowi generalnemu diecezji gdańskiej), a ponadto zbiorowy portret biskupów gnieźnieńskich w procesie przeciwstawiania się komunizacji i ateizacji Bydgoszczy w latach 1945-1981.
Jak wskazuje w swoim artykule Jan Żaryn, „polscy biskupi w okresie Polski +ludowej+ zachowali nie tylko ster w Kościele katolickim w Polsce, podtrzymując tego autonomię wobec totalitarnego państwa, ale nadto sami zachowali suwerenność myśli, sytuując się bliżej czasów przeszłych niż nachalnej współczesności. Jednocześnie doskonale rozpoznali – szczególnie Prymas Tysiąclecia – komunizm jako teorię i praktykę rządzenia. Dzięki temu stali się nauczycielami narodu, który – mimo odrębności przeżywania codzienności w warunkach PRL – nie tracił związku z wiarą i własną historią. Biskupi stali się zatem ważną części elity społecznej, hamującej procesy sowietyzacji narodu polskiego poddawanego w okresie PRL ustawicznej presji rzekomej determinacji dziejów”.
Publikacja „Biskupi w rzeczywistości politycznej Polski +ludowej+” ukazała się nakładem Instytutu Pamięci Narodowej.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/