Na tle okupowanej Europy Polska była traktowana wyjątkowo brutalnie. Skala terroru przybrała wręcz apokaliptyczny wymiar, a rozbudowany system policyjnego nadzoru i kontroli powodował, że nikt nie mógł czuć się bezpiecznie – pisze Adam Pleskaczyński.
Liczący 1200 archiwalnych zdjęć album „Czas bestii. Terror w okupowanej Polsce 1939–1945” jest największym wydanym zbiorem fotografii prezentującym oblicza niemieckiego i sowieckiego terroru na okupowanych w latach II wojny światowej ziemiach polskich. Na kartach publikacji można prześledzić kolejne etapy polityki terroru, jaką równolegle realizowały III Rzesza i Związku Sowieckiego na podbitych terenach Rzeczypospolitej – likwidację polskich intelektualnych elit, zbrodnie m.in. w lasach piaśnickich, Palmirach, w Bydgoszczy, Wawrze i Katyniu, eksterminację ludności żydowskiej, tworzenie gett, rabunkową politykę okupanta na polskiej wsi, deportacje z ziem włączonych do Rzeszy, wywóz Polaków na przymusowe roboty do Rzeszy oraz utajnione masowe egzekucje i przeprowadzane w publicznych miejscach, w miastach i miasteczkach całej okupowanej Polski.
Większość zbrodni dokonanych przez okupantów nie została jednak udokumentowana za pomocą zdjęć. Wynikało to chociażby z tego, że fotografia nie była aż tak powszechna i dostępna, jak miało to miejsce w latach późniejszych. Ponadto sami sprawcy mieli również świadomość tego, że zdjęcia mogą ich obciążyć i w przyszłości stanowić dowód popełnianych przez nich zbrodni. Warto także zaznaczyć, że w określonych przypadkach obowiązywały formalne zakazy wykonywania takich zdjęć. Spośród fotografii, które zostały jednak zrobione, wiele nie dotrwało do naszych czasów. Adam Pleskaczyński zwrócił także uwagę, że równie ważnym problemem jest kwestia samej identyfikacji zdjęć - spośród kilkudziesięciu tysięcy fotografii, które przejrzano pod kątem umieszczenia ich albumie, wielu nie udało się zidentyfikować i pozostały nierozpoznane
Najwięcej zdjęć rejestrujących zbrodnie popełniane na ziemiach polskich ma proweniencję niemiecką. Po wojnie odnajdywano je w opuszczonych przez Niemców biurach, prywatnych mieszkaniach, a niektóre z nich pochodziły z zakładów fotograficznych, w których pozostawiano odbitki i negatywy. „Do najciekawszych należą z pewnością albumy fotograficzne prowadzone przez funkcjonariuszy gestapo i policji. Dokumentowały one egzekucje, deportacje, życie codzienne w gettach, działalność różnych instytucji przemocy (gestapo, policji porządkowej, urzędów wysiedlających Polaków i Żydów) oraz życie codzienne funkcjonariuszy policji, strażników więziennych i obozowych” – czytamy.
Niewiele niemieckich zdjęć przedstawia natomiast martyrologię ludności polskiej – przede wszystkim deportacje, przesiedlenia, łapanki i aresztowania – a te które znalazły się w oficjalnym ówczesnym obiegu, mają charakter propagandowy. Najlepiej udokumentowana fotograficznie jest natomiast zagłada Żydów. Zachowały się bowiem tysiące zdjęć przedstawiających prześladowanie i upokarzanie ludności żydowskiej, życie i śmierć w gettach czy obozach pracy.
Zdjęcia dokumentujące terror wykonywali – choć mając ograniczone możliwości – również Polacy. „Dokonywali tego w sposób heroiczny, z narażeniem życia – za taką działalność groziła im bowiem kara śmierci lub co najmniej deportacja do obozu koncentracyjnego. Tym niemniej polskim patriotom udało się utrwalić deportacje ludności polskiej do obozów koncentracyjnych oraz obozów pracy, likwidację gett i łapanki na roboty do Rzeszy. Wykonywali również zdjęcia, na których uwiecznione zostały spacyfikowane przez Niemców polskie wsie oraz egzekucje przeprowadzane w miejscach publicznych” – czytamy. Niektóre ze zdjęć udało się przemycić nielegalnymi kanałami do Londynu, gdzie zostały wykorzystane w publikacji polskiego rządu na uchodźstwie pt. „The Black Book of Poland”.
Autor albumu zaznaczył, że oddzielnym problemem jest zaprezentowanie w zilustrowanej formie zbrodni dokonywanych na wschodnich terytoriach II Rzeczypospolitej. Dotyczy to zarówno okresu, w którym te obszary okupowane były przez Sowietów (w latach 1939–1941 i ponownie od 1944 r. do końca wojny), jak i z czasu okupacji niemieckiej. W przypadku okupacji sowieckiej właściwie brak jest zdjęć dokumentujących zbrodniczą działalność wojska oraz organów represji. „Państwo sowieckie nie tylko było cywilizacyjnie upośledzone i dostęp do aparatów fotograficznych oraz materiału fotograficznego był bardzo ograniczony, ale również społeczeństwo, w tym funkcjonariusze służb, poddane było jeszcze większej kontroli niż Niemcy w III Rzeszy. Znając te realia, trudno sobie nawet wyobrazić, aby – na podobieństwo niemieckie – enkawudziści robili pamiątkowe zdjęcia na swoje prywatne potrzeby podczas akcji pacyfikacyjnych” – czytamy.
Dysponujemy natomiast sowieckimi zdjęciami całkowicie zakłamującymi rzeczywistość okupacyjną, na których widzimy ludność radośnie witającą czołówki Armii Czerwonej (w tym również Polaków), masowe wiece poparcia dla idei przyłączenia tych ziem do Związku Sowieckiego oraz rozkwit kulturalny i gospodarczy po formalnej już inkorporacji. Zbrodnie sowieckie możemy zilustrować w zasadzie wyłącznie zdjęciami wykonywanymi po wyparciu Sowietów przez Niemców ze wschodniej Polski w 1941 r. i przedstawiającymi więźniów zamordowanych podczas akcji opróżniania więzień.
Autor zaznaczył również, że odrębnym zagadnieniem są zdjęcia przedstawiające ofiary zbrodni katyńskiej. Jedno z miejsc pochówku tych ofiar odkryte zostało przez Niemców koło Smoleńska w 1943 r. i – po ekshumacji zwłok – obfotografowane. Inne miejsca musiały czekać, aż upadnie Związek Sowiecki, a polskie służby dopuszczono do nich dopiero w latach dziewięćdziesiątych XX wieku.
Jeszcze inną kategorię zdjęć prezentowanych w niniejszym albumie stanowią te ukazujące Polaków deportowanych przez władze sowieckie w głąb Związku Sowieckiego. „Powstały one już na miejscu, w miejscowościach, do których ludność polska została zesłana i z reguły wykonane z inicjatywy zesłańców na swoistą pamiątkę czasu +Sybiru+. Poza zdjęciami przedstawiającymi pogrzeby zmarłych na zesłaniu, większość zdjęć prezentuje ludzi, którzy chcieli w pewien sposób zamanifestować swój hart ducha w tych trudnych okolicznościach, przybierając dumne, a nawet radosne pozy” - czytamy
Wyselekcjonowany materiał ikonograficzny został opracowany po przeanalizowaniu zawartości liczących kilkadziesiąt tysięcy zdjęć zbiorów Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej i wielu innych instytucji w Polsce i za granicą.
Liczący ponad 490 stron album będzie przetłumaczony na języki niemiecki i angielski i trafi także do odbiorców w Europie.
Książkę „Czas bestii. Terror w okupowanej Polsce 1939–1945” Adama Pleskaczyńskiego wydał Instytut Pamięci Narodowej.
Anna Kruszyńska (PAP)