Zwyczajnością treści i formy zaskakuje korespondencja Heinricha Himmlera, jednego z przywódców III Rzeszy, zbrodniarza odpowiedzialnego za życie milionów ludzi, i jego żony Margarete. Na półkach księgarskich ukazała się właśnie książka „Himmler. Listy ludobójcy” autorstwa stryjecznej wnuczki Reichsfuehrera, Katrin, i historyka Michaela Widta.
W przeciwieństwie do Magdy Goebbels, Margarete Himmler nie angażowała się nadmiernie w działalność polityczną na szczeblu centralnym, jedyną poważniejszą funkcją jaką sprawowała w nazistowskim państwie było przewodniczenie w czasie II wojny światowej Niemieckiemu Czerwonemu Krzyżowi.
Wspierała jednak męża w jego działalności na szczeblu lokalnym, realizując narodowo-socjalistyczny ideał żony stojącej wiernie u boku „lancknechta walki o wolność Niemiec”, jak lubił nazywać się w listach człowiek, który współtworzył niemiecką machinę śmierci - jako Reichsfuehrer SS i szef Gestapo, a także Komisarz Rzeszy ds. Umacniania Niemczyzny, minister spraw wewnętrznych Niemiec oraz dowódca Armii Rezerwowej Wehrmachtu.
Urodzona w 1893 roku w rodzinnym majątku w Goncarzewie pod Bydgoszczą, w czasie I wojny światowej pracowała jako pielęgniarka w szpitalach wojskowych, następnie, dzięki pieniądzom ojca, została udziałowcem w jednej z berlińskich klinik, w której pełniła także funkcję przełożonej pielęgniarek.
Himmlera poznała po zakończeniu swego pierwszego małżeństwa – w 1927 roku. Rok później para wzięła ślub, a w 1929 roku Margarete urodziła swoje jedyne dziecko – Gudrun. Internowana przez aliantów po zakończeniu II wojny światowej, po zwolnieniu zamieszkała w Bielefeld, a następnie w Monachium, gdzie zmarła 22 lata po śmierci Heinricha Himmlera.
Listy Margarete i Heinricha Himmlerów pochodzą ze znajdującego obecnie w Izraelu zbioru mikrofilmów oraz oryginałów dzienników żony i córki Himmlera. Nie do końca jest jasne, w jaki sposób trafiły do Izraela, ale badania przeprowadzane przez rzeczoznawców, starającego o się ich nabycie Archiwum Federalnego w Koblencji, wykazały ich autentyczność, potwierdzoną m.in. przez porównanie zbioru z materiałami zgromadzonymi przez Archiwum oraz Instytut Hoovera przy Uniwersytecie Stanford.
Zbiór listów małżeństwa Himmlerów jest niepełny – obejmuje, co prawda lata 1927-1945, ale nie zachowały się listy Heinricha do żony z lat 1933-1940 (z tego okresu pozostały także nieliczne odpowiedzi małżonki), ani listy Margarete pisane do męża po 1941 roku. Redaktorzy książki próbowali wypełnić tę lukę opisem działalności polityczno-wojskowej Heinricha Himmlera, wiadomościami o życiu jego rodziny, pochodzącymi z innych źródeł, m.in. prasy oraz „Pamiętnika dziecięcego”, prowadzonego przez Margarete Himmler dla córki Gudrun oraz prywatnych dzienników matki i córki. Pozwala to czytelnikowi umiejscowić w czasie historycznym opisywane w listach niewielkie wydarzenia z życia prywatnego.
Korespondencja Himmlerów to raczej szczegółowy zapis dnia codziennego: podróżujący służbowo po całych Niemczech Heinrich zdaje żonie relację z wydarzeń, w których brał udział i deklaruje wieczną tęsknotę za żoną (a później także za córką), ona relacjonuje mu wydarzenia w domu i najbliżej okolicy.
Zdanie Margarete na temat rządów NSDAP ewoluuje od sceptycyzmu do entuzjazmu, wraz z pięciem się Heinricha po szczeblach władzy, ale w wielu kwestiach zgadza się z mężem całkowicie: łączył ich negatywny stosunek do demokracji, socjalizmu i Żydów oraz przekonanie, że Niemcom niezbędne są rządy silnej ręki, rządy niecofające się przed brutalnymi rozwiązaniami.
„Dziś rano świetnie spałem aż do wpół do 10. (…) Potem gładko się ogoliłem i umyłem, spakowałem i zjadłem śniadanie. Potem kupiłem sobie cygaro i poszedłem na tarasy Brühla, do restauracji” – pisze Heinrich Himmler, podpisując się często: „Twój zły człowiek” i z pewnością nie przewidując kontekstu, jaki już kilka lat później nada temu podpisowi historia. „Pieniądze, 30 marek, przyszły dzisiaj. Wszystko w porządku. Na dworze jest bardzo zimno, kury nie chcą się nieść. Pies +cuchnie+ przez cały dzień. Świnia je. Kochanie, całuję Cię” – odpowiada mu „jego mała kobietka”, Margarete.
Początkowo działalność Himmlera w NSDAP nudzi w Margarete zazdrość: „Zostaw-że tę przeklętą partię”, „Po co idziesz na spotkanie z Hitlerem? Przecież wiesz co powie” - pyta Margarete w lutym 1928 roku, co Himmlera nie tyle irytuje, co bawi – jest już przecież jedną z ważniejszych osób w ruchu nazistowskim, jednym z najbliższych współpracowników Adolfa Hitlera. „Nigdy nie wyrzeknę się mojego obowiązku i być może pociągnę cię za sobą w odmęt zmartwień, cierpienia i przeznaczenia. My, lancknechci w walce o wolność Niemiec, powinniśmy właściwie pozostać samotni, wyklęci” - tłumaczył żonie.
Poza zwyczajnymi problemami codzienności, poruszanymi przez Heinricha i Margarete Himmlerów, i widocznym w korespondencji autentycznym uczuciem, jakie ich łączyło (a które przetrwało nawet romans Himmlera z Hedwigą Potthast), można dostrzec na kartach ich listów podobieństwo poglądów na kwestie związane z polityką wewnętrzną i zewnętrzną.
Zdanie Margarete na temat rządów NSDAP ewoluuje od sceptycyzmu do entuzjazmu, wraz z pięciem się Heinricha po szczeblach władzy, ale w wielu kwestiach zgadza się z mężem całkowicie: łączył ich negatywny stosunek do demokracji, socjalizmu i Żydów oraz przekonanie, że Niemcom niezbędne są rządy silnej ręki, rządy niecofające się przed brutalnymi rozwiązaniami.
W lekturze listów Margarete i Heinricha Himmlerów z biegiem czasu wzmianki o wojnie, prześladowaniu przeciwników politycznych czy Holokauście są coraz rzadsze, niemal zdawkowe – jak gdyby istotniejsze dla Himmlerów były kolejne prezenty przesyłane rodzinie przez Heinricha Himmlera rodzinie i ploteczki towarzyskie, jakimi okraszała swoje podziękowania Margerete. Dzięki pracy redaktorów „Listów ludobójcy” wiemy, iż w dokumentach gabinetu Reichsführera SS z grudnia 1944 roku widnieje jedynie dopisek: "Rzeczy z Włoch i Budapesztu", co pozwala domyśleć się ich prawdziwego pochodzenia.
„Himmler. Listy ludobójcy”, Katrin Himmler, Michael Wildt, Prószyński i S-ka, Warszawa, 2015.
ajk/ ls/