O swoich inspiracjach, artystycznych podróżach, odkryciach i spotkaniach pisze Maria Stangret-Kantor w wydanej właśnie książce „Malując progi”. To pierwsza publikacja wspomnień wdowy po reformatorze teatru XX w. Tadeuszu Kantorze – poinformowała Cricoteka.
Maria Stangret-Kantor (ur. się w 1929 r. w Strzelcach Wielkich k. Krakowa) przez ponad 30 lat była żoną Tadeusza Kantora. Razem stanowili uzupełniającą się i wzajemnie inspirującą parę artystów.
Wdowa po Kantorze mieszka i pracuje w Krakowie i w Hucisku k. Wieliczki, gdzie znajduje się Dom Kantora, który miał być muzeum ich wspólnej twórczości malarskiej.
Maria Stangret-Kantor jest przede wszystkim malarką – prace artystki prezentowane były na ponad 40 wystawach indywidualnych i kilkudziesięciu zbiorowych – w Polsce i za granicą.
Rozgłos przyniosły jej również występy w przedstawieniach reżyserowanych przez Kantora – od 1957 r. brała udział w niemal wszystkich spektaklach teatru Cricot 2.
Kantora poznała, kiedy studiowała malarstwo w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Ślub wzięli w 1961 r. w Paryżu, mieście szczególnie bliskim sercu Kantora.
W ok. 250-stronnicowej publikacji Maria Stangret-Kantor kreśli barwny obraz życia artystycznego swoich czasów. Relacjonuje zabawne wydarzenia z zagranicznych tournee teatru Cricot. Ujawnia szczęśliwe i dramatyczne chwile swego małżeństwa – zarówno te dotyczące skomplikowanych relacji artystycznych, jak i spraw związanych z trudami codziennego życia w PRL. Życie osobiste i kolejne etapy w rozwoju artystycznym dwójki twórców splatają się z historią awangardy artystycznej w powojennej Polsce. Okiem uważnej obserwatorki czytelnik zobaczy m.in. reaktywację i przemiany Grupy Krakowskiej czy powstanie Galerii Foksal.
Tekst ilustruje wiele fotografii – zarówno reprodukcji prac artystki, jak i zdjęć ze spektakli, w których występowała. Część fotografii pochodzi z prywatnego archiwum Marii i nie były wcześniej prezentowane.
„Niech moja opowieść będzie jak wypad na kilka dni za miasto, gdy po przybyciu na miejsce uświadomiliśmy sobie, że czegoś nie zabraliśmy. Niech będzie jak rozmowa ze znajomymi, po odbyciu której – gdy znajomi już wyszli – nagle konstatujemy, że nie poruszyliśmy wielu ważnych tematów. Nie wiem, czy kiedykolwiek jeszcze powrócę, by zebrać to, co zapomniałam, czy podejmę tematy, których nie poruszyłam” – pisze we wstępie Maria Stangret-Kantor.
Twórczość artystki została doceniona w 2009 r. złotym medalem Gloria Artis. Jako malarka na początku tworzyła obrazy informel (brak rygorów kompozycyjnych, swobodna ekspresja barw), które określała „obrazami gestualnymi". Pierwszą wystawę miała w 1963 r. w galerii Brinken w Sztokholmie.
Jej malarstwo po 1965 r. to głównie pejzaże, kolejne obrazy charakteryzuje minimalizm kształtów i geometrycznych form. Jednym z najważniejszych źródeł inspiracji jest dla niej przyroda. Stworzyła m.in. serię obrazów „Pejzaże kontynentalne". Wykonuje także kolaże.
Wspomnienia wdowy po Kantorze spisał i zredagował Lech Stangret, dyrektor Fundacji im. Tadeusza Kantora, która wraz Ośrodkiem Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka wydała książkę. (PAP)
bko/ agt/