Książka Łukasza Michalskiego prezentuje wyniki badań na temat świadomości historycznej uczniów szkól z obszaru Warszawy. I chociaż przedmiot badań określany jest za pomocą bardzo nieostrego pojęcia, to wynika badań pozwalają na wyciągniecie interesujących wniosków, które powinni brać pod uwagę nie tylko nauczyciele historii, ale także władze oświatowe (politycy) oraz rodzice.
Autor publikacji „Świadomość historyczna uczniów szkół ponadpodstawowych w aglomeracji warszawskiej. Raport z badań” nie decyduje się na samodzielne zdefiniowanie czym jest owa „świadomość historyczna” przytacza za to definicję zaproponowaną przez Janusza Rulkę, według którego świadomość historyczna to: „…zjawiska związane z włączeniem przeszłości do aktualnej świadomości indywidualnej i społecznej, sumę informacji, wyobrażeń, opinii, poglądów, w tym mitów i stereotypów, wartości i symboli oraz sposób myślenia o przeszłości, a także zachowań i czynności z tego wynikających.”
W tym miejscu należy wskazać na pewną podstawową wartość metodologiczną badań Łukasza Michalskiego. Jest nią fakt, że przeprowadzane przez niego badania są metodologicznym powtórzeniem badań wcześniej prowadzonych. Kwestię świadomości historycznej podejmowali już tacy badacze jak Jerzy Topolski, Jerzy Maternicki, Janusz Rulka, Nina Assorodobraj, Barbara i Jerzy Szaccy. Szczególnie istotne są dla nas badania Rulki, ponieważ Michalski powtarza niemal dokładnie kwestionariusz pytań tego badacza, co pozwala nam na porównanie stanu świadomości z początku XXI wieku do poprzedniego stulecia. Nie bez znaczenia jest także dla namysłu fakt, ze możemy porównać badania przeprowadzone w systemie komunistycznej dyktatury oraz w niepodległej Polsce.
Juliusz Gałkowski: Czym interesują się młodzi ludzie w Polsce? Okazuje się, że historia należy do ich ulubionych przedmiotów. Od dziesięcioleci plasuje się ona w grupie najbardziej ulubionych przedmiotów szkolnych. Co więcej szkoła jest głównym źródłem wiedzy o naszej historii. To jest nie tylko dobra wiadomość, lecz także ogromne zobowiązanie.
Długość definicji zaproponowanej przez autora wciąż niepozwala na szybkie ujęcie zagadnienia, dlatego warto świadomość historyczną pojmować jako sposób świadomego przeżywania i rozumienia swojej historii. Przy czym pojęcie „historia” dotyczy nie tylko dziejów państwa i narodu polskiego, lecz także historii rodzinnych czy osobistych.
Do takiego definiowania uprawnia mnie lektura książki Michalskiego, który swoje badania prowadzi wedle pewnego schematu. Badania nad świadomością historyczną dotyczą trzech wielkich obszarów powiązanych ze znajomością dziejów przeszłych. Są nimi:
- zainteresowania historyczne;
- wiedza historyczna młodzieży;
- poglądy i opinie historyczne młodzieży.
Dopiero zsumowanie wszystkich tych elementów pozwala nam na opisanie świadomości historycznej. Jest ona niemożliwa bez poznania – zatem istnieje bezpośrednia korelacja pomiędzy wiedzą o przeszłości a świadomym jej przezywaniem. Im niższa wiedza, tym mniej świadomie podejmujemy sądy na temat historii. Wniosek jest wręcz banalny, mniej wiemy tym łatwiej jest nam wmówić rozmaite bzdury na ten temat. A od czasu Orwella mamy świadomość (nomen omen), że ten kto panuje na przeszłością, ten ma większą władzę nad teraźniejszością i przyszłością.
Jest zatem oczywiste, że nie można przecenić elementu wiedzy, jednakże nie jest ona jedynym wyznacznikiem naszej świadomości. Są nią także zainteresowania historyczne. Czym interesują się młodzi ludzie w Polsce? Okazuje się, że historia należy do ich ulubionych przedmiotów. Od dziesięcioleci plasuje się ona w grupie najbardziej ulubionych przedmiotów szkolnych. Co więcej szkoła jest głównym źródłem wiedzy o naszej historii. To jest nie tylko dobra wiadomość, lecz także ogromne zobowiązanie.
Lecz możemy zauważyć także duże zainteresowanie historią w lekturze i oglądanych filmach. Zwłaszcza te drugie są coraz wyraźniejszym źródłem wiedzy o historii oraz miejscem kontaktu młodych ludzi z jej prezentacją. Co ciekawsze, wśród młodzieży panuje przekonanie, że historia jest nam potrzebna. Odpowiedzi „bardzo potrzebna” i „dość potrzebna” zdecydowanie przekraczają połowę w każdej grupie wiekowej. Z drugiej strony widać wyraźny spadek odpowiedzi mówiących o tym, że historia jest „bardzo potrzebna”.
Łukasz Michalski pisze: „Gros uzasadnień zamykało się w obrębie czterech potrzeb: +mądrości życiowej+, czyli historii jako koniecznego elementu wykształcenia ogólnego; +ekspertyzy+, czyli słynnego cycerońskiego historia magistra vitae; +identyfikacji+, a więc samookreślenia siebie i narodu, w tym kształtowania postaw patriotycznych; +tła dla współczesności+, tzn. odniesienia kontekstowego dla współczesności. Pozostałe dwie uwzględnione w wypowiedziach potrzeby (ze znacznie niższym odsetkiem wskazań) to potrzeba integracji – wspólnotowej i grupowej oraz konieczność zachowania pamięci, czyli bliska wizji Blocha koncepcja historii jako wartości samej w sobie”. (s.80)
Juliusz Gałkowski: Najciekawsze, i mocno zaskakujące, są wyniki badań nt. sądów i opinii historycznych wydawanych przez młodych. O ile pozytywne opinie nt. walki o niepodległość i insurekcji nie są niczym dziwnym, to zaskakiwać może już bardzo wysoka ocena rządów Kazimierza Wielkiego. Ciekawy jest też ranking ważnych dat w dziejach Polski. 11 listopada i 3 Maja są oczywiste. Jednakże wysokie miejsca chrztu Polski czy zakończenia II wojny nie są już tak oczywiste.
Najciekawsze, i mocno zaskakujące, są natomiast wyniki badań na temat sądów i opinii historycznych wydawanych przez młodych ludzi. O ile pozytywne opinie na temat walki o niepodległość i insurekcji nie są niczym dziwnym, to zaskakiwać może już bardzo wysoka ocena rządów Kazimierza Wielkiego, który plasuje się zawsze jako najlepszy dla Polski – niezależnie od daty badań. Ciekawy jest także ranking ważnych dat w dziejach Polski. Daty 11 listopada i 3 Maja są oczywiste – ostatecznie są to święta państwowe. Jednakże wysokie miejsca chrztu Polski czy zakończenia II wojny światowej nie są już tak oczywiste. Warto zwrócić uwagę, że ten ranking zaprzecza powszechnemu mniemaniu o „martyrologicznej” świadomości młodych Polaków.
Ogólnie rzecz biorąc wyniki badań Łukasza Michalskiego są swoistym połączeniem potwierdzania popularnych opinii z dosyć zaskakującymi twierdzeniami. Zaskoczenia te nakazują nam zdecydowanie zrewidować nasze opinie na temat nie tylko młodych ludzi i ich światopoglądu. Musimy także zdecydowanie zastanowić się nad systemem edukacji historycznej.
Podkreślając ogromną wartość książki i badań Michalskiego należy przede wszystkim zgłosić postulat badawczy kontynuowania takich badań, przede wszystkim poprzez powtarzanie, minimum co dekadę, badania polskiej młodzieży wedle kwestionariusza opracowanego przez Rulkę, lecz dostosowanego do współczesności przez Łukasza Michalskiego.
Książka Łukasza Michalskiego może być bardzo przydatną pomocą przy opracowywaniu programów i materiałów dydaktycznych. Z całą pewnością powinni ją czytać nauczyciele i wychowawcy w Polsce. Od lat wałkuje się twierdzenie, że w uczeniu nie chodzi o wkuwanie encyklopedycznej wiedzy, lecz o umiejętność jej wykorzystania. Z całą pewnością celem nauczania historii powinna być pomoc w kształtowaniu jak najpełniejszej świadomości historycznej młodych Polaków. Na tym polu bowiem w pełnej krasie ukazuje swoje znaczenie maksyma, ze historia jest nauczycielką życia.
Publikacja ukazała się nakładem Instytutu Pamięci Narodowej.
Juliusz Gałkowski