Znany pisarz i historyk opublikował z okazji 80. rocznicy wybuchu II światowej powieść o żołnierzach z Westerplatte i o tym, jak przebiegała dramatyczna obrona półwyspu. To wartka fabuła, ale oparta na najnowszych badaniach, które ujawniły nieznane wcześniej dzieje obrony Składnicy Tranzytowej w Gdańsku. W pełnej emocji książce występują faktycznie walczący tam w 1939 roku żołnierze i – choć znamy zakończenie tej historii – dzięki publikacji przeżywamy ją na nowo.
Jak to się stało, że załoga Westerplatte wytrzymała na posterunkach tak długo, mimo ciężkiego niemieckiego ostrzału, znikomych racji żywnościowych i wielu rannych? Kto był prawdziwym bohaterem bohaterskiego tygodniowego boju o utrzymanie tego miejsca szczególnego dla wszystkich Polaków? Jakie wiadomości o walce z innych rejonów kraju docierały do obrońców półwyspu w czasie pierwszych dni kampanii wrześniowej? O tym trzeba przeczytać w powieści, której dialogi i intryga doskonale budują napięcie, zanim jeszcze rozpoczyna się niemiecki atak na polską placówkę. Dlatego lektura aż 500-stronicowego tekstu nie powinna nikomu, kto pasjonuje się historią, sprawiać trudności.
„Dzień za dniem załoga Westerplatte uczyła się, jak żyć w cieniu pancernika przyczajonego pod starą twierdzą w Wisłoujściu” – pisze Jacek Komuda. Nie wszyscy z Polaków egzamin po tych lekcjach jednak zdali. A cena, jaką musieli zapłacić za jego „oblanie”, bywała wyjątkowo wysoka. Intrygi, zdrada, wreszcie zwątpienie i chęć wczesnej kapitulacji także są w tej powieści obecne. W jaki sposób takie nastroje udało się spacyfikować? Jaka była kara za załamanie rozkazów dowódcy? To wyjaśni tylko prześledzenie wydarzeń na półwyspie Westerplatte razem z autorem książki. Specjalistą nie tylko od publikacji na temat dziejów Polski, ale i doświadczony „rekonstruktor” wydarzeń historycznych.
Bardzo szczegółowemu opisowi samej kapitulacji obrońców, wśród których do końca nie ma jednomyślności co do konieczności zaniechania dalszej walki, towarzyszy zaintonowana przez jednego z żołnierzy pieśń: „Jak to na wojence ładnie, kiedy ułan z konia spadnie. Koledzy go nie żałują, jeszcze końmi potratują”. Te okrutne wersy nie pojawiają się na kartach powieści bez powodu. Zwłaszcza, że - jak pisze autor o zakończeniu dramatycznego dnia poddania się Polaków – major Sucharski, komendant Wojskowej Składnicy Tranzytowej, poszedł „na swoją golgotę, prosto w objęcia niemieckich oficerów wywiadu”.
Książkę „Westerplatte” Jacka Komudy opublikowało wydawnictwo „Fabryka słów” z Lublina
Autor: Ewa Łosińska
Źródło: MHP