55 lat temu, 4 stycznia 1960 r. zmarł Albert Camus, pisarz, eseista, filozof absurdu, laureat literackiej Nagrody Nobla, autor "Dżumy" i "Mitu Syzyfa". Camus stał się jedną z najważniejszych osobistości filozoficznego nurtu francuskiego egzystencjalizmu.
Termin "egzystencjalizm" wywodzi się w prostej linii z niemieckiej filozofii nowoczesnej, która odżyła wraz z ustaniem pierwszej wojny światowej, silnie oddziałując na myśl francuską. Camus, choć uznawany za jedną z ikon francuskiego egzystencjalizmu powtarzał uparcie: "Nie jestem egzystencjalistą", wprawiając w niezrozumienie rzesze naśladujących go studentów. Dla nich był bohaterem, wzorem intelektualnym jak i estetycznym. Naśladowano "egzystencjalny ubiór": ubierano się na czarno, zakładano golfy, marynarki i obowiązkowe okulary w rogowych oprawkach.
Niemiecka filozof Hannah Arendt pisze w swoim "Salonie berlińskim": "Francuscy egzystencjaliści, chociaż wewnętrznie bardzo zróżnicowani, tworzą jedność w dwóch głównych punktach: po pierwsze, ścisłego odrzucenia tego, co nazywają +l'espirit se serieux+ (grzechem pierworodnym - PAP) i, po drugie, gniewnej odmowy akceptacji świata takiego, jaki jest, jako naturalnego, z góry przeznaczonego środowiska człowieka".
Najsłynniejsza książka Camusa ukazała się w 1947 r. Akcja "Dżumy" rozgrywa się w algierskim Oranie, odciętym od świata i nękanym przez epidemię. Powieść podejmowała uniwersalne tematy rozprzestrzeniania się zła i postaw ludzkich w obliczu kryzysu i perspektywy śmierci; sytuacji, w której zawieszone zostają, funkcjonujące w normalnych okolicznościach, prawa.
"L'espirit se serieux" stał się także osią "Obcego" Camusa. Bohater utworu, skonstruowany jako every-man, odmawia życia w zgodzie z wyznaczoną mu społecznie funkcją. Nie płacze na pogrzebie swojej matki, nie traktuje poważnie małżeństwa. Jest obcy, wyalienowany, żyje poza społeczeństwem. I musi zapłacić za to karę z własnego życia. W ostatniej scenie, tuż przed śmiercią, dostrzega sens swojego istnienia właśnie w jego radykalnym absurdzie i niejasności.
Jedna z najgłośniejszych jego prac, esej "Mit Syzyfa" to opowieść o absurdzie codziennych zmagań z egzystencją. Przedstawia obraz człowieka po omacku poszukującego sensu, który legitymizowałyby jego istnienie. Camus korzysta z mitologicznej postaci Syzyfa, skazanego na wieczną, bezużyteczną pracę wtaczania głazu na szczyt góry. Za każdym razem gdy wydaje mu się, że zbliża się do celu, głaz wysuwa się i spada w dół. Czy wobec absurdu egzystencji człowiek winien popełnić samobójstwo? Camus odpowiada: nie - powinien się zbuntować. Swój głośny tekst kończy słowami: "Aby wypełnić ludzkie serce, wystarczy walka prowadząca ku szczytom. Trzeba sobie wyobrazić Syzyfa szczęśliwym".
Albert Camus urodził się 7 listopada 1913 r. w miasteczku Drean, na przedmieściach Algieru w ubogiej i niepiśmiennej rodzinie; matka przyszłego noblisty była katalońską emigrantką, ojciec zginął w 1914 r. w bitwie z Niemcami pod Marną. Matka pisarza w nauce widziała dla niego wyjście z ubóstwa; trudne warunki bytowe odbiły się na zdrowiu Camusa - w 17 roku życia zdiagnozowano u niego gruźlicę. Z tą chorobą pisarz borykał się do końca życia. W 1932 r. wstąpił na Uniwersytet w Algierze, gdzie studiował filozofię i historię kultury antycznej.
Kilka lat później zaczęły się jego pierwsze związki z polityką, teatrem i dziennikarstwem. Camus na stałe przeniósł się do Paryża w 1942 roku, podczas okupacji był jednym z redaktorów podziemnego pisma "Combat". W tym okresie zaprzyjaźnił się z Jeanem Paulem Sartrem z którym łączyła go wspólnota poglądów filozoficznych, dzieliła jednak ocena realiów politycznych.
W połowie lat 30. Camus wstąpił do Francuskiej Partii Komunistycznej, z której został jednak po dwu latach wydalony za "trockizm". Lewicę Camus popierał do końca życia, jak pisał, "wbrew sobie i wbrew samej lewicy". Był zdania, że nie wolno podporządkowywać władzy żadnej ideologii. W przeciwieństwie do większości francuskich lewicowych intelektualistów Camus nie idealizował ZSRR.
W połowie lat 30. Camus wstąpił do Francuskiej Partii Komunistycznej, z której został jednak po dwu latach wydalony za "trockizm". Lewicę Camus popierał do końca życia, jak pisał, "wbrew sobie i wbrew samej lewicy". Był zdania, że nie wolno podporządkowywać władzy żadnej ideologii. W przeciwieństwie do większości francuskich lewicowych intelektualistów Camus nie idealizował ZSRR. Prowadził na ten temat prasową polemikę z Sartrem. Camus opublikował zbiór esejów "Człowiek zbuntowany", w którym m.in. wbrew modzie panującej wśród francuskich intelektualistów poddał surowej krytyce stalinizm i ujawnił mało znane na zachodzie fakty dotyczące masowych zbrodni komunistycznych.
W 1942 r. ukazała się jego pierwsza powieść, "Obcy", przez którą - i przez znajomość z Sartrem - pisarza identyfikowano z nurtem egzystencjalizmu, mimo jego protestów. Najsłynniejsza książka Camusa ukazała się w 1947 r. Akcja "Dżumy" rozgrywa się w algierskim Oranie, odciętym od świata i nękanym przez epidemię. Powieść podejmowała uniwersalne tematy rozprzestrzeniania się zła i postaw ludzkich w obliczu kryzysu i perspektywy śmierci; sytuacji, w której zawieszone zostają, funkcjonujące w normalnych okolicznościach, prawa.
Do najsłynniejszych dzieł Camusa należą ponadto dramaty "Kaligula" i "Stan oblężenia", eseje "Mit Syzyfa", "Człowiek zbuntowany", zbiory opowiadań "Wygnanie i królestwo" i "Lato" oraz powieść "Upadek". W 1957 r. pisarz otrzymał Literacką Nagrodę Nobla za "ogromy wkład w literaturę, ukazującą znaczenie ludzkiego sumienia".
Trzy lata później, w wieku 46 lat, Camus zginął w wypadku samochodowym w miasteczku Villeblevin. Przy sobie miał maszynopis niedokończonej powieści "Pierwszy człowiek". W jego kieszeni znaleziono także bilet na pociąg, którym początkowo zamierzał podróżować. Zdecydował się jednak skorzystać z zaproszenia wydawcy Michela Gallimarda do podróży samochodowej. (PAP)
pj/ ls/