Aleś Bialacki to legenda białoruskiej walki; powiedzieć, że zasłużył na Pokojową Nagrodę Nobla to za mało – powiedziała białoruskim mediom niezależnym białoruska noblistka w dziedzinie literatury Swiatłana Aleksijewicz. W piątek więziony w areszcie Bialacki, założyciel i przewodniczący najważniejszej białoruskiej organizacji praw człowieka Wiasna otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla.
„Ta nagroda już od dawna do niego należała” – oceniła Aleksijewicz w rozmowie z projektem Pozirk, który stworzyli pracownicy zlikwidowanego portalu Naviny.by.
„To, co zrobiła i robi w obecnych warunkach stworzona przez niego Wiasna – to jego duch, to jego filozofia” – powiedziała pisarka.
Aleksijewicz wyraziła wątpliwość, czy po przyznaniu Bialackiemu pokojowego Nobla białoruskie władze wypuszczą go z więzienia.
„Wiem, że Aleś jest ciężko chory. Wszyscy powinniśmy mówić o tym, że on powinien być na wolności, ze swoim narodem” – podkreśliła.
„Ciężko przewidzieć, co z nim zrobią władze, ale taki człowiek nie może być w więzieniu – to upokorzenie dla społeczeństwa i dla samej władzy” – dodała Aleksijewicz.
60-letni Aleś Bialacki, białoruski obrońca praw człowieka i przewodniczący (zdelegalizowanego przez władze) Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna, przebywa w areszcie od lipca 2021 roku. To już druga sfingowana przeciwko niemu sprawa karna – poprzednio jako więzień polityczny Bialacki siedział w więzieniu w latach 2011-2014.
Oprócz Bialackiego laureatami tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla została rosyjska organizacja badająca zbrodnie stalinowskie Memoriał i ukraińskie Centrum Wolności Obywatelskich. (PAP)
just/ adj/