„Making Of” to autoironiczny obraz. Przede wszystkim chciałem pośmiać się z samego siebie, dopiero później z innych twórców - powiedział PAP Cédric Kahn. Jego dzieło o kulisach pracy na planie filmowym znalazło się w sekcji pozakonkursowej 80. festiwalu w Wenecji.
Głównym bohaterem "Making of" jest znany francuski reżyser Simon (w tej roli Denis Podalydes), który rozpoczyna pracę nad filmem o strajku robotników. Mężczyzna ma poczucie, że nad produkcją ciąży fatum. Producentce nie podoba się zakończenie scenariusza i domaga się zmiany. Budżet prawdopodobnie zostanie obcięty, co wymusi kolejne zmiany. Na domiar złego ekipa rozpoczyna strajk, a Simon nie może dogadać się z egocentrycznym aktorem grającym główną rolę. Również jego życie prywatne staje się pasmem niepowodzeń. Statysta, któremu marzy się praca w branży filmowej, chwyta kamerę i postanawia wyreżyserować film przedstawiający kulisy pracy na planie. Efekt okaże się zaskakujący dla wszystkich.
Reżyserem i współscenarzystą obrazu jest Cédric Kahn, który ma na swoim koncie m.in. nagrodę specjalną jury festiwalu w San Sebastian z 2014 r. za "Dzikie życie", a także nominacje do Złotej Palmy za "Roberto Succo" i do Złotego Niedźwiedzia za "Feux rouges" oraz "Modlitwę". Twórca przykuł uwagę branży już swoją drugą fabułą "Zbyt dużo szczęścia" z 1994 r., którą uhonorowano w Cannes nagrodą młodych dla najlepszego filmu francuskiego. Jak wspomniał Kahn w rozmowie z PAP, był wówczas "niewinnym facetem, który chciał robić filmy i tylko czekał na okazję". "Nie miałem pojęcia o tym przemyśle, kompromisach, na jakie czasami trzeba chodzić, i problemach, które nadejdą. Byłem marzycielem. W pewnych kwestiach nie zmieniłem się zbytnio od tego czasu" – stwierdził.
W swoim najnowszym obrazie "Making Of" Cédric połączył trzy różne pomysły na film – o robotnikach, zrezygnowanym reżyserze i nagraniu zza kulis. Jak przyznał, nigdy specjalnie nie marzył o zrobieniu "filmu w filmie", choć jest fanem "Filmowego zawrotu głowy" Toma DiCillo. "Lubię też filmy Nanniego Morettiego. Ale tym, co najbardziej interesuje mnie w kinie, nie jest konkretny temat czy motyw, a komedia społeczna. +Making Of+ nią jest. Wszystko w tym obrazie jest przejaskrawione, ale nie aż tak. Ludzie są skłonni wiele poświęcić, by spełnić marzenie o realizacji filmu. I muszą liczyć się z tym, że po drodze natrafią na problemy. To w dużej mierze od ich ambicji zależy, czy będą chcieli podjąć ryzyko. Według mnie, ambicja często wiąże się z umiejętnością znoszenia upokorzeń. A poza tym reżyser to zwykle ktoś pełen paradoksów – układny, a zarazem wybuchowy. Zależało mi, żeby ten obraz był autoironiczny. Przede wszystkim chciałem pośmiać się z samego siebie, dopiero później z innych artystów. Zrobienie filmu ukazującego różne punkty widzenia na pracę na planie okazało się wyzwaniem" – powiedział twórca.
Jego obraz to także próba obalenia stereotypów dotyczących reżyserów. "Największy banał, jaki można usłyszeć o tej profesji to, że twórcy filmów są bardzo wpływowymi ludźmi, którzy ciągle mieszkają w pięciogwiazdkowych hotelach" – zwrócił uwagę. Według Kahna, najważniejsza w tej pracy jest możliwość współpracy z każdym członkiem ekipy. "Inwestorzy, którzy zapewniają środki na film, są zależni od techników. Inżynier dźwięku jest zależny od producenta, który wypłaca mu pensję. Jednak ci ludzie właściwie nigdy się nie spotykają. Jedynym pośrednikiem między nimi jest reżyser i to on rozmawia np. z dyrekcją festiwalu w Wenecji. Jest w samym centrum wydarzeń i każdego traktuje z takim samym szacunkiem. Właśnie to lubię najbardziej. Jeśli nie wytworzysz więzi ze współpracownikiem – choćby pracował on tylko nad jedną sceną – film nie będzie dobry. Moim zadaniem jest stworzenie odpowiedniej atmosfery. Muszę poznać każdego. Bardzo mi się to podoba, bo jestem otwarty na świat" – wyjaśnił reżyser.
Jak podkreślił, postać Simona nie jest podobna do niego. "To bardzo osobisty film i chciałem zachować trochę dystansu. Simon swoje zasady. Bywa trochę leniwy, niezbyt odważny. Jest przygnębiony, może nawet pogrążony w depresji, ponieważ ma poczucie, że jego kariera utknęła w martwym punkcie. Fizycznie w ogóle mnie nie przypomina. Charakterologicznie też, bo nigdy nie byłem tak przygnębiony" – powiedział Kahn. Dodał, że gdyby ktoś nakręcił kulisy tego obrazu, nagranie byłoby bardzo zbliżone do tego, co zapisano w scenariuszu. "Mieliśmy kłopoty ze skompletowaniem obsady, uzyskaniem środków na film. Producenci nie byli przekonani do idei filmu w filmie. Prawdopodobnie nagranie byłyby równie interesujące jak obraz końcowy" – ocenił.
"Making Of" pokazano poza konkursem podczas 80. weneckiego biennale. W obsadzie znaleźli się m.in. Jonathan Cohen, Stefan Crepon, Souheila Yacoub, Emmanuelle Bercot, Xavier Beauvois. Współautorami scenariusza są Fanny Burdino, Samuel Doux i Ce´dric Kahn, a autorem zdjęć - Patrick Ghiringhelli. W tej samej sekcji odbywają się pokazy "The Penitent - A Rational Man" Luki Barbareschiego, "Coup de Chance" Woody'ego Allena i "Daaaaaali!" Quentina Dupieux.
Festiwal potrwa do soboty. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ pat/