Wybitny pisarz, który stworzył nowy typ powieści, i wybitny reżyser filmowy – tak zmarłego w środę wieczorem Tadeusza Konwickiego wspomina prof. Stefan Chwin, pisarz i historyk literatury z Uniwersytetu Gdańskiego.
„Niewątpliwie był to bardzo wybitny pisarz, który do polskiej literatury wniósł rozwiązania dotąd w niej nieobecne. Mam na myśli nowy typ powieści, który polegał na łączeniu dwóch perspektyw: doświadczenia politycznego ujmowanego z perspektywy snu i wyobraźni. Stworzył on powieść, która jest polityczna i jednocześnie fantastyczna. Niby dzieje się to w Polsce, ale dzieje się w takiej Polsce, w której spotykają się ze sobą różne epoki i różne doświadczenia Polaków" - ocenił Chwin.
Jego zdaniem Konwicki dokonywał w swoich powieściach "syntezy polskich doświadczeń wieku XIX i XX, a równocześnie wszystko to łączył z własną biografią, która była biografią burzliwą przede wszystkim ze względu na zmianę jego światopoglądu i postawy politycznej". "Konwicki był przecież żołnierzem Armii Krajowej, a potem przyłączył się do ruchu socrealistycznego w polskiej kulturze, a po 1956 roku nastąpiła w nim zmiana: był bardzo krytyczny wobec systemu i już do końca uprawiał literaturę opozycyjną" - zauważył.
"Dla mnie najwybitniejszą jego powieścią jest +Sennik współczesny+. To właśnie w tej pozycji te wszystkie cechy charakterystyczne dla powieści Konwickiego znalazły się w niesłychanym skupieniu" - ocenił Chwin.
"Tadeusza Konwickiego poznałem kilkanaście lat temu w czasie wspólnej podróży do Francji. Jechaliśmy tam razem na sympozjum poświęcone literaturze polskiej i doświadczeniom wojennym. Był to człowiek bardzo tajemniczy. Nie miał skłonności do żywiołowej ekspresji swoich uczuć, bardzo skupiony w sobie, uważny, a równocześnie ironiczny. Miał typ humoru bardzo ściszonego, dyskretnego, który bardzo mu pomagał w pisaniu" - wspominał.
Chwin zwrócił też uwagę, że "Konwicki był też przecież wybitnym reżyserem filmowym, nakręcił kilka świetnych filmów, które weszły do kanonu polskiej szkoły filmowej". "Zaczynał jako bardzo radykalny eksperymentator, później swoje filmy bardzo wyraźnie łączył z poetyką swoich powieści. Można powiedzieć, że pracował tutaj na dwóch fortepianach: filmowym i literackim. Jest taki jego film bardzo głęboko wrastający w polskie doświadczenie historyczne i polityczne – +Jak daleko stąd, jak blisko+ czy inny – +Salto+ z udziałem Zbigniewa Cybulskiego. To są już w tej chwili klasyczne filmy polskiej szkoły filmowej” - zauważył. (PAP)
aks/ agz/ abr/