70-lecie powstania obchodzi w tym roku Teatr Dramatyczny im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku. Premierą "Dziadów III" Adama Mickiewicza rozpoczął w sobotę wieczorem obchody jubileuszu. Według reżyserki spektaklu powodem, by wrócić do tekstu "Dziadów", jest sytuacja na Ukrainie.
Przedstawieniem tym zainaugurowano też sezon artystyczny 2014/2015 w teatrze. Jak mówiła dyrektorka teatru Agnieszka Korytkowska-Mazur, hasłem sezonu jest "Niepodległość. Podlasie".
"Swoim działaniem w nowym sezonie teatr dąży do podkreślenia kluczowej roli sąsiedzkiego, regionalnego wymiaru współpracy - zakorzenionego w konkretnych miejscach i społecznościach, stawiającego na pracę organiczną, wrażliwą na różnorodność i odmienność kultur" - powiedziała.
W repertuarze znajdą się propozycje nawiązujące do regionu i jego problematyki. Sezon rozpoczyna premiera "Dziadów III", a w przyszłym roku będzie można zobaczyć m.in. "Sońkę" Ignacego Karpowicza oraz "Bieżeńców", w 100-letnią rocznicę bieżeństwa, czyli masowej ucieczki ludności, głównie wyznania prawosławnego, z zachodnich guberni Imperium Rosyjskiego w głąb Rosji.
Reżyserka "Dziadów" Natalia Korczakowska powiedziała dziennikarzom kilka dni przed premierą, że punktem wyjścia do tej realizacji była obecna sytuacja polityczna na Wschodzie, na Ukrainie, gdzie - jak zaznaczyła - "odradzają się imperialistyczne zapędy Rosji". Dodała, że chciała pokazać system opresji stosowany wobec ofiar, system, w którym przemoc jest swego rodzaju nadzorem. "Spektakl to także okazja by powiedzieć, że my się na to nie zgadzamy" - mówiła.
W repertuarze Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku znajdą się propozycje nawiązujące do regionu i jego problematyki. Sezon rozpoczyna premiera "Dziadów III", a w przyszłym roku będzie można zobaczyć m.in. "Sońkę" Ignacego Karpowicza oraz "Bieżeńców", w 100-letnią rocznicę bieżeństwa, czyli masowej ucieczki ludności, głównie wyznania prawosławnego, z zachodnich guberni Imperium Rosyjskiego w głąb Rosji.
"Dziady" Korczakowskiej są przeniesione do współczesności. Reżyserka powiedziała, że tekst Mickiewicza jest tekstem interwencyjnym, mówi o sytuacji napiętej i obecnie - jej zdaniem - jest powód by do niego powrócić i mówić o Ukrainie.
W przedstawieniu gra cały zespół teatru. Gościnnie występują w nim też m.in. aktorzy z Białorusi.
Za rok powstania Teatru Dramatycznego w Białymstoku uznaje się 1944, kiedy powołano wojewódzki teatr. Jednak historia teatru zaczyna się wcześniej, od 1924 roku działał jako teatr miejski. Pod koniec lat 30-tych XX wieku przeniósł się do nowej siedziby, Teatru Miejskiego im. Marszałka Piłsudskiego. Jednym z dyrektorów placówki był Aleksander Węgierko, który po śmierci stał się patronem teatru.
Kilka lat temu miał miejsce spór o patrona teatru, któremu zarzucano, że służył Sowietom i na wniosek Związku Piłsudczyków władze województwa zdecydowały, by teatrowi nadać imię Józefa Piłsudskiego. Jednak kilka miesięcy później sejmik województwa podjął uchwałę, że teatr "nosi imię Aleksandra Węgierki i mieści się w Domu Ludowym im. Józefa Piłsudskiego".
W teatrze wystawiono ponad 600 premier. Jednym z najdłużej granych przedstawień są "Zapiski oficera Armii Czerwonej", który na scenie w interpretacji Krzysztofa Ławniczaka można oglądać od ponad 20 lat. Do historii przeszło też przedstawienie "Konopielki" na podstawie książki Ryszarda Redlińskiego, które zostało uznane za kontrowersyjne przez katolickie środowiska i ostatecznie zdjęto je z afisza. Za kontrowersyjną uznano finałową scenę przedstawienia, nieobecną w książce, w której Kaziuk - główny bohater powieści - ścina kosą głowę Chrystusowi mówiąc przedtem, że "grzechu nie ma".
Wśród aktorów, którzy grali na jego deskach należy wymienić m.in. Halinę Kossobudzką, Czesława Wołłejko, Seweryna Butryma czy Tolę Mankiewiczównę.
Korystkowska-Mazur w rozmowie z PAP powiedziała, że w ciągu 70 lat teatr, który dawniej był ustawiony na osuszonych stawach, dziś jest jednym z najbardziej reprezentacyjnych miejsc w regionie. Podkreśliła, że teatr przez te wszystkie lata grał nie tylko w siedzibie, ale przebył setki kilometrów, wystawiając spektakle w wielu miejscach w Polsce i na świecie, "od Egiptu aż po Chiny". Zdobywał nagrody na festiwalach teatralnych, np. w Brześciu.
Zadaniem teatru na najbliższe lata jest - według dyrektorki - aby teatr był odważny, aktualny i autentyczny. (PAP)
swi/ eaw/