„Ściema po polsku” Mariusza Pujszo zdobyła Wielkiego Węża dla najgorszego filmu roku. Do twórców obrazu powędrowały też statuetki za najgorszą reżyserię, rolę męską, duet na ekranie i scenariusz. Trzy Węże otrzymał „Wyszyński. Zemsta czy przebaczenie” Tadeusza Syki.
Węże, czyli polskie odpowiedniki Złotych Malin, są przyznawane przez Popkulturową Akademię Wszystkiego, w skład której wchodzą krytycy filmowi i dziennikarze czynnie zajmujący się kulturą i sztuką. Celem wyróżnień jest "zwrócenie uwagi na kondycję polskiego filmu". Nagranie wideo z uroczystości ogłoszenia laureatów, która odbyła się w środę wieczorem w warszawskim Teatrze IMKA, można obejrzeć na profilu nagrody na Facebooku.
Główna antynagroda, czyli Wielki Wąż dla najgorszego filmu, trafiła w tym roku do "Ściemy po polsku" Mariusza Pujszo. Twórcy obrazu zostali również "docenieni" w kategoriach: najgorsza reżyseria, scenariusz (Mariusz Pujszo), rola męska (Mariusz Pujszo) oraz duet na ekranie (Piotr Adamczyk i Mariusz Pujszo).
Trzy Węże - za najgorszą rolę żeńską (Małgorzata Kożuchowska), teledysk i plakat - zdobył "Wyszyński. Zemsta czy przebaczenie" Tadeusza Syki.
Statuetkę w kategorii występ poniżej talentu otrzymał Andrzej Grabowski ("Pitbull"). Najgorszym przekładem tytułu zagranicznego okazał się "Piotruś Pan i Alicja z Krainy Czarów" ("Come Away"). Za najbardziej żenującą scenę uznano scenę seksu, graną przez Bartosza Bielenię i Borysa Szyca w "Magnezji".
W poprzednich latach Węże zdobyły m.in. filmy "365 dni" (2021), "Futro z misia" (2020), "Studniówk@" (2019), "Botoks" (2018) i "Smoleńsk" (2017). (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ pat/