Na język ormiański przetłumaczony został serial „Kuba i Śruba”, który powstał w bielskim Studiu Filmów Rysunkowych. Jego p.o. dyrektor Tomasz Małodobry poinformował w środę wieczorem, że to pierwsza z trzech produkcji, która zagości w ormiańskiej telewizji.
Małodobry powiedział, że kolejną animacją po "Kubie i Śrubie", która zostanie przetłumaczona i wyświetlana przez ogólnokrajowe telewizje w Armenii będzie "Pampalini łowca zwierząt", którego nowe odcinki właśnie powstają w Bielsku-Białej. "Niebawem pojawi się tam także kultowy bohater polskich animacji dla dzieci – Reksio" – dodał.
Jak podał, Armenia jest pierwszym z nowych rynków, na których Studio Filmów Rysunkowych zamierza rozpocząć dystrybucję własnych produkcji. "W pierwszym kwartale bieżącego roku zamierzamy przetłumaczyć nasze produkcje oraz udzielić licencje na dwa kolejne nowe rynki" – wskazał.
Animacje z Bielska-Białej będą prawdopodobnie pierwszymi polskimi bajkami, które pojawią się na małych ekranach w Armenii. "I mają ogromną szansę zdobyć serca ormiańskich widzów. Aby tak się stało SFR bardzo starannie przygotowuje dubbing. W nowej wersji językowej serialu +Kuba i Śruba+ pojawi się jeden z najpiękniejszych głosów mediów młodego pokolenia Ormian - aktorka Marina Hakobyan" – poinformował Małodobry.
"Jest mi niezmiernie miło, że mogłam użyczyć swojego głosu w serii bajek +Kuba i Śruba+. Bardzo liczę na to, że dużo więcej produkcji ze SFR trafi na nasz rodzimy rynek" – powiedziała cytowana w komunikacie Hakobyan.
Małodobry podkreślił, że promocja polskiej kultury poprzez animacje z Bielska-Białej nie byłaby możliwa bez wsparcia ambasadora Republiki Armenii w Polsce Samvela Mkrtchiana. "Polska kinematografia jest bardzo bogata w świetne tytuły dla dzieci i młodzieży, które z pewnością zagoszczą na stałe w repertuarze ormiańskich mediów" – uważa dyplomata.
Studio Filmów Rysunkowych powstało w 1947 r. Z bielskim studio współpracowali m.in. Zbigniew Lengren, Jan Szancer, Józef Szajna, Jan Brzechwa, Ludwik Jerzy Kern, Stefan Kisielewski, Krzysztof Komeda i Krzysztof Penderecki. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ ozk/