Artyści amerykańscy zaprezentowali w kilku miastach fragmenty musicali o Ignacym Janie Paderewskim. Inicjatorem przygotowywanego projektu, który zmierza do wystawienia utworów w prestiżowych miejscach, w tym na Broadwayu, jest Instytut Adama Mickiewicza.
Pracujący wciąż nad musicalami kompozytorzy, autorzy tekstów, reżyserzy i wykonawcy z USA wyłonieni zostali w drodze konkursu z 40 zgłoszonych propozycji. Zakończony właśnie trzeci etap rywalizacji objął przedstawienie publiczności, w tym zwłaszcza potencjalnym producentom i wpływowym przedstawicielom instytucji kulturalnych siedmiu trwających od kilkunastu minut do 1.5 godz. fragmentów ich prac.
Od 28 listopada do 6 grudnia pokazano je w ośrodkach kultury i sztuk performatywnych, jak Contemporary Arts Center w Nowym Orleanie, Los Angeles Theatre Center (LATC) i Geffen Playhouse, w Los Angeles, Tricklock Theatre w Albuquerque w stanie Nowy Meksyk, a także nowojorskim Public Space na Manhattanie.
Jak powiedział PAP przebywający w USA dyrektor Instytutu Mickiewicza(IAM) Krzysztof Olendzki, ze wszystkich produkcji, które obejrzał przebija pragnienie, by uwydatnić znaczenie patriotyzmu u Paderewskiego. „Co jakiś czas słychać słowo Polska śpiewane czy skandowane z głębokim uczuciem. Aktorzy wczuwają się w polskie uczucie miłości do własnego kraju, poczucie wolności. Kiedy wielokrotnie z nimi rozmawiałem podkreślali, że Polska to jest wolność, a wolność to jest sztuka. Chętnie to robimy, mówili, bo Paderewski uosabia wolność i sztukę” – wskazał szef IAM.
„Virtuoso” wykreowany przez Matthewa Hardy’ego w reżyserii Laury Hope utrzymany jest w konwencji musicalu rockowego, z zabarwieniem soul-owym. Jest to nostalgiczna opowieść o ambitnym artyście i wizjonerze uwikłanym w skomplikowane relacje z kobietami.
„Golden” kompozytora muzyki poważnej, filmowej i telewizyjnej Nathana Wanga, do tekstów Pauli Cizmar nawiązuje do stylu operetki. Biorą a nim udział muzycy klasyczni, śpiewacy operowi i chórzyści.
„Three Paderewskis” Olivera Jai’Sen Mayera przedstawia bohatera jako młodego wirtuoza, poważnego męża stanu i kobietę prowadzącą wewnętrzny dialog z młodym i z dojrzałym Paderewskim. Muzyka Jenni Brandon utrzymana jest w konwencji klasycznego oratorium.
„Paderewski in America” Katharine Noon i Marka Seldisa do muzyki Davida O., oparty jest na fikcyjnym wątku spotkania młodego kompozytora ze sławną, śpiewaczką Mamą Lou. Nawiązuje do amerykańskiej epoki wodewilu, muzyki, którą pisała i śpiewała Mama Lou oraz kompozycji Paderewskiego.
Kanwą „13th Point” Jeremiego Kampsa z muzyką Choppera Jacobsa jest spotkanie polskiego artysty z prezydentem USA Woodrow’em Wilsonem podczas I wojny światowej. Musical inspirowany jest gatunkiem progressive-rock opery.
„Paderewski! Paderewski! Paderewski!”, autorstwa Rachel Jendrzejewski do muzyki Chrisa Hepoli i Jenny Wyse w reżyserii Emily Mendelsohn to medytacyjna podróż w czasie i przestrzeni, koncentrującą się na biografii Paderewskiego. Utwór czerpie z tradycji opery eksperymentalnej i muzyki minimalistycznej w stylu Philippa Glassa i Johna Adamsa.
Prezentowany jako ostatni w Nowym Jorku Spektakl Jamesa Fluhra (tekst i piosenki) oraz kompozytorki Zoe Sarnak, „Blacksmith” (Kowal) utrzymany jest w konwencji rock musicalu. Nawiązuje do anegdoty o początkach kariery Paderewskiego, kiedy został nazwany przez londyńskiego kowalem ze względu na jego uderzenia w klawiaturę. Występuje tam też postać Heleny Modrzejewskiej wspierającej niepewnego siebie po przybyciu do USA pianisty.
Według Olendzkiego następnym krokiem w procesie prac będzie praca z ekspertami i producentami nad wyłonieniem jednego lub dwóch musicali, aby wprowadzić je początkowo na off Broadway. Niezależnie od tego część z wybranej siódemki zostanie ukończona i pokazywana w innych amerykańskich teatrach. Szef IAM dodał, że „13th Point” ma być dopracowany i zaprezentowany w Los Angeles. Pokazany w Albuquerque „Paderewski! Paderewski! Paderewski!” Będzie prawdopodobnie rozwijany albo w oparciu o środowiska uniwersyteckie albo operę w Santa Fe.
„Te spektakle będą nadal żyły. Zaangażowało się w to kilkaset osób. Publiczność, w tym dziennikarze dyskutują o tych spektaklach, mają głos doradczy, co dalej z nimi zrobić, jak je wprowadzić do realizacji. (…) Są rozsadnikami idei Paderewskiego, partyzantami wprowadzenia musicali na scenę. Jestem głęboko przekonany, że w perspektywie dwóch, trzech, lat zapracujemy na to, że któryś z musicali trafi na Broadway” – przewidywał dyrektor IAM.
Poinformował, że w tym roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przeznaczyło na projekt ok. 1.300 tys. złotych. Akcja promocyjna w fachowych pismach amerykańskich rozpoczęła się jesienią 2016 roku.
Przybyła na prezentację „Blacksmith” Carol Martin, profesor na wydziale dramatu Uniwersytetu Nowojorskiego (Tish School of Tha Arts – NYU), uznała musical za fantastyczny. Pytana o szanse pokazania go na Broadwayu zwróciła uwagę, że poprzedzają to z reguły produkcje w regionalnych teatrach. „Musimy zobaczyć, czy zainteresuje to teatry regionalne. Towarzyszy temu na ogół wiele poprawek i rozwijanie projektu. To oczywiście dużo kosztuje” – zauważyła Martin.
Także reżyser Terry Berliner, znana m.in z pracy nad broadwayowskim musicalem „Król Lew” oceniła projekt jako fantastyczny. „Byłam pod ogromnym wrażeniem tego, co zademonstrowali artyści. Każdy rozbrzmiewał w inny sposób. Wszyscy wydają się być niezwykli.
Z niecierpliwością czekam jaki to przybierze ostateczny kształt” - powiedziała.
Berliner nie miała wątpliwości, że „Blacksmith” zaciekawi amerykańską publiczność. „Zawsze interesuje nas mocny musical inspirowany renesansowymi postaciami” – zapewniła.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/