Nie zmieniał się w nim przejmujący, niesamowity głos, który mi zawsze dawał spokój. Ten spokój wynikał z głębokiej czułości dla wszystkich ludzi, których spotykał – mówi PAP dyrektor Teatru Polskiego Radia Janusz Kukuła.
„Każdy może mówić o swoim Franciszku Pieczce, tak jak o innych ludziach, ale w wypadku tego fenomenalnego aktora łączy nas uwielbienie dla tego, co zrobił” – podkreślił reżyser. Dodał, że w aktorstwie Pieczki odbijały się przeżycia z całego jego życia, a tym fascynował publiczność, która ceniła go „nie tylko za bycie znakomitym aktorem, ale również człowiekiem”. „Nie znam nikogo, kto nie uwielbiał Franciszka Pieczki. Dawał nam swoją mądrość. Wszystko, co mówił i robił było głęboko przemyślane. Wszystko, co zagrał na scenie, w filmie i Teatrze Polskiego Radia było przemyślane na tysiąc sposobów” – powiedział w rozmowie z PAP.
Wspominając Franciszka Pieczkę Janusz Kukuła podkreślił, że znał go przez niemal czterdzieści lat i miał okazję obserwować jak się zmienia. „Zawsze była w nim jednak wieczna młodość, którą widziałem u kilku osób – Barbary Krafftówny, Danuty Szaflarskiej, Zbigniewa Zapasiewicza, Mariusza Dmochowskiego i u Franciszka Pieczki. Nie zmieniał się w nim przejmujący, niesamowity głos, który mi zawsze dawał spokój. Ten spokój wynikał z głębokiej czułości dla wszystkich ludzi, których spotykał” – powiedział dyrektor Teatru Polskiego Radia. Jego zdaniem spokój, którym emanował głos aktora był szczególnie cenny w XXI wieku, bo bardzo rzadko go zaznajemy. „On zaś niósł spokój” – podsumował. Jego zdaniem Franciszek Pieczka był wzorem dla innych aktorów, ponieważ „był dla nich fenomenalnym partnerem”.
Dyrektor Janusz Kukuła powiedział, że szczególnym zaszczytem była dla niego możliwość wręczenia Wielkiej Nagrody Festiwalu „Dwa Teatry – Sopot 2018” za wybitne kreacje aktorskie w Teatrze Polskiego Radia i Teatrze Telewizji Barbarze Krafftównie i Franciszkowi Pieczce. „Oboje się uśmiechnęli – głośno śmiała się Pani Basia, a cichutko Franciszek Pieczka. Tak ich oboje zapamiętam. Oboje odeszli w tym samym roku” – wspominał Janusz Kukuła. Jako szczególną rolę Franciszka Pieczki wymienił Króla Leara w słuchowisku z 2017 r. „To wyżyny piękna i języka polskiego, sposobu, w jaki ten język do nas dociera. To jedno z najważniejszych słuchowisk ostatnich lat” – powiedział.
Dyrektor Polskiego Radia zapowiedział, że Polskie Radio w najbliższym czasie wyemituje wiele archiwalnych słuchowisk z udziałem Franciszka Pieczki. Już w najbliższą sobotę w Dwójce będzie można wysłuchać drugiej części „Króla Leara”, a w niedzielę po 21.00 w Jedynce „Króla Edypa”, gdzie słynny aktor zagrał Sfinksa.
Franciszek Pieczka urodził się 18 stycznia 1928 r. w Godowie na Górnym Śląsku. Był jednym z najbardziej lubianych polskich aktorów, odtwórcą ról m.in. w filmach „Żywot Mateusza” i „Austeria” i niezapomnianym Gustlikiem z serialu „Czterej pancerni i pies”.
Zagrał także w tak głośnych filmach jak m.in. „Perła w koronie” Kazimierza Kutza (1971), „Wesele” Andrzeja Wajdy (1972), „Chłopi” Jana Rybkowskiego (1973). Pieczka zagrał również pamiętne role starego Kiemlicza w „Potopie” Jerzego Hoffmana (1974) i niemieckiego fabrykanta Mullera w „Ziemi obiecanej” Andrzeja Wajdy (1974).
W 2011 r. Franciszek Pieczka został odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury narodowej. W 2015 r. został laureatem Polskiej Nagrody Filmowej Orła za Osiągnięcia Życia. W 2017 r. został odznaczony Orderem Orła Białego. Stowarzyszenie Filmowców Polskich w ubiegłym roku uhonorowało aktora Nagrodą Specjalną SFP za całokształt pracy twórczej.
W 2021 roku Franciszek Pieczka wystąpił w słuchowisku Radia dla Ciebie "Moralność Pani Dulskiej" na podstawie dramatu Gabrieli Zapolskiej. Wcielił się w rolę Felicjana Dulskiego. W tytułowej roli Anieli Dulskiej towarzyszyła mu Barbara Krafftówna.
Zmarł w wieku 94 lat.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/ dki/