Polska literatura jest popularna na Ukrainie, a polska strona zawsze bierze aktywny udział w naszym festiwalu - mówi PAP Julia Kozłowec, koordynatorka kijowskiego festiwalu „Książkowy Arsenał”, największej tego typu imprezy na Ukrainie.
Trwająca do niedzieli 10. edycja festiwalu obejmuje prawie 300 rozmaitych wydarzeń: dyskusji, prezentacji, koncertów itd. Wśród ok. 200 uczestników jest też Instytut Polski w Kijowie. "Jesteśmy im bardzo wdzięczni za to, że zawsze biorą aktywny udział w naszym festiwalu, pomagają z zapraszaniem autorów, organizują różne projekty" - podkreśliła Kozłowec.
Obecne są tu różne polskie wątki - zwraca uwagę w rozmowie z polskimi dziennikarzami dyrektor Polskiego Instytutu w Kijowie Robert Czyżewski. To m.in. prezentacja książek św. Jana Pawła II i Stanisława Lema. "Na pewno rok Lema, który jest obchodzony w Polsce, jest dla nas bardzo ważnym wydarzeniem, szczególnie, że Stanisław Lem jest człowiekiem znanym na wschód od polskich granic" - zauważa Czyżewski.
"Nie przez przypadek stoisko Polskiego Instytutu znajduje się w tym miejscu. Obok nas jest wydawnictwo Bohdan, które wydało +Sześcioksiąg Lemowski+. Wcześniej był to pięcioksiąg, a teraz dodano kilka nowych utworów" - mówi pokazując stoisko przedstawicielka Instytutu Polskiego Julia Stachiwska.
Obecny na festiwalu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski otrzymał od Instytutu Polskiego najnowsze ukraińskie wydanie Lema i torbę z napisem "Widziałem przyszłość". Prezydent podkreślił, że w dzieciństwie czytał "Solaris".
Książkę św. Jana Pawła II "Pamięć i tożsamość" w tłumaczeniu na język ukraiński i zbiór tekstów "Jan Paweł II do Europy Środkowo-Wschodniej" wydany we współpracy Centrum Myśli Jana Pawła II i Instytutów Polskich w Wilnie, Mińsku i Kijowie zaprezentowano równo w 20. rocznicę rozpoczęcia papieskiej pielgrzymki na Ukrainę.
"Z naszego, polskiego punktu widzenia obecność myśli Jana Pawła II na Ukrainie jest niesłychanie istotna. (...) Powtórne przeczytanie Jana Pawła II wszystkim zrobi dobrze, Polakom też, a wspólne czytanie Jana Pawła II przez Polskę i Ukrainę mogłoby wiele wzajemnych napięć wyzerować niemal od razu" - ocenia Czyżewski.
Polskie akcenty to też spotkanie z Tomaszem Grzywaczewskim, autorem książki "Granice marzeń. O państwach nieuznawanych" i Dmytrem Antoniukiem, autorem książki "Klasztory rzymskokatolickie na Ukrainie". Książka ta "to próba pokazania, w jakim stanie - czasem zaniedbanym, czasem odnowionym, są klasztory na Ukrainie. (...) To też podróż Ukrainą" - opowiada przedstawicielka Instytutu Julia Stachiwska.
Zaznacza, że Grzywaczewski, jedyny pisarz z Polski goszczący na festiwalu, bada w swojej książce pogranicza. "Donbas, Naddniestrze - to bardzo aktualne. Brakowało mi takiej książki, to jest spojrzenie z boku, z zewnątrz" - podkreśla.
Rozmówcy zgodnie przyznają, że polska literatura jest popularna na Ukrainie.
Czyżewski ocenia, że polska książka jest "dosyć popularna", ale to zainteresowanie jest punktowe. "Oczywiście, jeśli pojawia się Nobel dla Olgi Tokarczuk, to w tym momencie wzrasta jej popularność; tego typu sygnały, nagrody podnoszą tę popularność, ale cały czas trzeba przepuszczać to przez smutny filtr spadku czytelnictwa książek w ogóle" - ubolewa.
"Polska literatura jest popularna na Ukrainie. To mój dziesiąty festiwal (...) i zawsze słyszę od gości, że są zainteresowani polską literaturą. W poprzednich latach bywali u nas rozmaici polscy pisarze, autorzy i zawsze było to interesujące" - mówi z kolei PAP koordynatorka "Książkowego Arsenału".
"Najczęściej pytają nas o taką klasykę jak Stanisław Lem, ukraiński czytelnik dobrze też zna Olgę Tokarczuk. Dzwonią do naszej biblioteki czytelnicy i na przykład pytają, czy mamy +Księgi Jakubowe+" - informuje Stachiwska. "Dla mnie polska literatura jest jedną z najbliższych. (...) Jest to inny pogląd na świat. Polska z historycznego punktu widzenia jest bardziej otwarta na zachodnie wpływy. Często style, które już się rozwinęły w Polsce, na Ukrainę przychodzą przekształcone właśnie przez polską literaturę" - zaznacza.
Rok temu wydarzenie nie odbyło się ze względu na restrykcje przeciwepidemiczne. Obecnie z uwagi na Covid-19 można w nim brać udział stacjonarnie i online.
Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ ap/