Krakowscy radni w przyjętej w środę rezolucji apelują do ministra kultury Piotra Glińskiego, by wycofał się ze swojej decyzji o zaprzestaniu finansowania inwestycji, w efekcie której w Muzeum PRL-u miała powstać wystawa stała.
"Muzeum PRL-u zdążyło się wpisać w pejzaż kulturalny Nowej Huty, nie tylko przez własne i gościnne wystawy, ale także przez odbywające się regularnie wykłady, spotkania, debaty historyczne, zajęcia dla dzieci i seniorów. Zaangażowało się też w prace nad przygotowaniem trasy turystycznej po nowohuckich schronach. Połączenie tych dwóch projektów - Muzeum i trasy - jest wielką szansą na ożywienie najstarszej, zabytkowej części Nowej Huty. Szansą, której nie można zaprzepaścić ze względu na działania polityczne" – napisali w rezolucji radni.
Za przyjęciem rezolucji było 22 radnych, przeciw 18 (z klubu PiS), trzy osoby były nieobecne.
"Dziś muzea muszą wypełniać misję XXI wieku. Jeśli ministerstwo wstrzyma dotację, to muzeum nie będzie mogło funkcjonować i rozwijać się" – mówiła radna klubu PO Teresa Kwiatkowska, dodając, że już teraz odbywają się tam wystawy, ludzie przynoszą pamiątki po życiu w czasach PRL, działa trasa po podziemnych schronach Nowej Huty, a placówka współpracuje z dawnymi opozycjonistami, którzy walczyli o wolną Polskę. "Organizacja wystawy stałej to nie jest wziąć pędzel, pomalować ściany, wbić hak i coś na nim powiesić, czy wystawić gablotę i włożyć tam eksponat. To lata pracy" – podkreśliła.
Radny PO Wojciech Krzysztonek podkreślił, że to bardzo duża inwestycja, szacowana na około 50 mln zł. Dodał, że w komisji konkursowej, która wybierała projekt modernizacji budynku razem ze scenariuszem i aranżacją wystawy stałej, byli przedstawiciele ministerstwa kultury, a harmonogram prac był znany resortowi od prawie roku.
"Muzeum PRL-u zdążyło się wpisać w pejzaż kulturalny Nowej Huty, nie tylko przez własne i gościnne wystawy, ale także przez odbywające się regularnie wykłady, spotkania, debaty historyczne, zajęcia dla dzieci i seniorów. Zaangażowało się też w prace nad przygotowaniem trasy turystycznej po nowohuckich schronach. Połączenie tych dwóch projektów - Muzeum i trasy - jest wielką szansą na ożywienie najstarszej, zabytkowej części Nowej Huty. Szansą, której nie można zaprzepaścić ze względu na działania polityczne" – napisali w rezolucji radni.
Krzysztonek mówił, że nie ma to być muzeum gloryfikujące PRL, ale pokazujące naszą trudną historię. "Są tam organizowane wystawy poświęcone +Solidarności" – przypomniał. Apelował o przyjęcie rezolucji oraz o to, by radni PiS podjęli rozmowy z parlamentarzystami ze swojego ugrupowania oraz z ministerstwem o przywróceniu finansowania, bo to inwestycja bardzo ważna dla rewitalizacji Nowej Huty.
Radny Adam Kalita (PiS) mówił, że wystawa stała w Muzeum PRL-u miała być gotowa już w listopadzie zeszłego roku, a nazwa placówki jest tylko tymczasowa i nie jest ona adekwatna do tego, co chcą docelowo zrobić w tym miejscu władze Krakowa. "Miejsce Nowej Huty w walce z totalitaryzmem jest szczególne i to jest miejsce właściwe do tego, żeby takie muzeum powstało" – powiedział Kalita. Dodał, że prezydent Krakowa w tej sprawie powinien rozmawiać z ministrem kultury. "Ewidentnie są przekroczone wszelkie terminy i nie można tego zwalać na komisję programową, która miała tworzyć program tego muzeum. (…) To nie z winy ministra kultury ani nawet nie z winy prezydenta Krakowa ta sprawa tak długa trwa" – dodał Kalita.
Zdaniem radnego Jana Franczyka (PiS) powinno to być Muzeum Historii Polski poświęcone czasom totalitaryzmu, a nie Muzeum PRL-u i zasadnicze jest pytanie, jaką wizję ta placówka chce realizować i z jaką narracją chce wyjść do odbiorców. "W Nowej Hucie, jak w źrenicy oka odbijała się bardzo skomplikowana przeszłość całej Polski i wydaje się, że takie właśnie Muzeum Historii Polski – muzeum czasów totalitaryzmu tylko w Nowej Hucie może powstać, tam ma uzasadnienie swojego istnienia. Tylko trzeba mieć wizję i przekonać do tej wizji ministra kultury" – dodał Franczyk.
Ministerstwo kultury wycofało się z finansowania prac mających doprowadzić do otwarcia w Krakowie Muzeum PRL-u wraz z wystawą stałą, uzasadniając to opóźnieniami w realizacji prac i brakiem gwarancji, że zostaną one wykonane do końca okresu obowiązywania umowy z miastem, czyli do października 2018 r. Resort poinformował jednocześnie, że nie wypowiada tej umowy i wywiąże się ze swojego zobowiązania przekazania 1 mln zł na działalność bieżącą Muzeum.
Władze Krakowa decyzją ministra były zaskoczone, bo - jak podkreślały - w umowie z 2013 r. nie zostało określone, kiedy inwestycja się rozpocznie, a w programie inwestycyjnym już w 2015 r. zapisano, że otwarcie wystawy stałej nastąpi 1 lutego 2019 r. i taki termin podawano też w kolejnych dokumentach przekazywanych ministerstwu.
W zeszłym roku ministerstwo w ramach środków inwestycyjnych przekazało Muzeum 300 tys. zł na przeprowadzenie konkursu na projekt architektoniczno-budowalny wraz z projektem aranżacji i scenariuszem wystawy stałej. Po jego rozstrzygnięciu miasto wystąpiło o 1 mln 450 tys. zł w 2017 r. na przygotowanie dokumentacji budowlanej, ale otrzymało informacje o wstrzymaniu finansowania.
Będące w organizacji Muzeum PRL-u mieści się w dawnym nowohuckim kinie "Światowid", odbywają się tam ekspozycje czasowe oraz plenerowe. Placówka współpracuje z lokalnym środowiskiem działaczy opozycji antykomunistycznej skupionych w stowarzyszeniu "Sieć Solidarności". Do tej pory Muzeum PRL-u zgromadziło 6 tys. 644 muzealia, a frekwencja w zeszłym roku przekroczyła 15 tys. zwiedzających.(PAP)
wos/ itm/