Prawie 5 mln zł przekażą władze Łodzi Fundacji Sztuki Świata w ramach ugody, w zamian za jej wycofanie się z projektu rewitalizacji zabytkowej elektrociepłowni EC1. Taką decyzję podjęła w poniedziałek nowa Rada Miejska. Poprzednia rada nie zgodziła się na przekazanie pieniędzy.
Rewitalizacja budynków zabytkowej elektrociepłowni EC1 prowadzona jest od kilku lat. Wartość projektu wynosi prawie 300 mln zł, z czego ponad 80 mln zł jest dofinansowane z pieniędzy UE. Prace prowadzone są na powierzchni blisko 40 tys. m kw.
Już w ub. roku prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (PO) apelowała do ówczesnych radnych o zgodę na przekazanie fundacji 4,8 mln zł rekompensaty za poniesione przez nią nakłady przy rewitalizacji EC1, co pozwoliłoby na zakończenie współpracy. Ostrzegała, że dalsze utrzymywanie skomplikowanej sytuacji EC1 może doprowadzić do sytuacji, w której Łódź będzie musiała zwrócić otrzymane z UE dofinansowanie na tę inwestycję, wynoszące ponad 80 mln zł.
Projekt odrzucono głosami ówczesnej opozycji: SLD, PiS i klubu radnych Łódź 2020. Poparli go jedynie radni PO.
Władze Łodzi cały czas zwracały uwagę, że zawarcie ugody z fundacją jest potrzebne, by m.in. miasto odzyskało efektywną kontrolę nad majątkiem wypracowanym w EC1 oraz by mogło skutecznie zarządzać tą instytucją.
Zgodnie z umową zawartą kilka lat temu, fundacja wskazuje kandydatów na szefa EC1. Prezydent miasta musi go tylko powołać. Fundacja najpierw wskazała Marka Żydowicza, skonfliktowanego ze Zdanowską oraz Włodzimierza Tomaszewskiego, b. wiceprezydenta za rządów Jerzego Kropiwnickiego. Na każdą z tych kandydatur prezydent się nie zgodziła. EC1 kierowali pełnomocnicy wskazani przez Zdanowską.
Obecnie Łodzią rządzi koalicja PO i SLD, która ma większość w radzie. Miasto podjęło kolejną próbę przekazania fundacji pieniędzy. W poniedziałek na ostatniej sesji w tym roku radni zgodzili się przekazać prawie 5 mln zł. Za zapłaceniem zagłosowało 27 radnych (PO i SLD), przeciwko było 13 radnych PiS, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Nim to się stało, radni PiS tworzący w łódzkim samorządzie opozycję, zwracali uwagę, że przy odrobinie dobrej woli istnieje jeszcze szansa na pogodzenie się z Żydowiczem i spowodowanie m.in., że festiwal Camerimage wróci do Łodzi. Zdaniem Tomaszewskiego (obecnie radny PiS) głosowanie za "wyrzuceniem" Fundacji "to głosowanie za przekreśleniem przyszłości Łodzi".
Z kolei radni SLD przyznali, że jeszcze rok temu byli przeciwni przekazaniu fundacji pieniędzy, bo liczyli uda się wypracować bardziej korzystne warunki ugody. Tak się jednak nie stało i jak mówią - z bólem przyznają, że tą ugodę trzeba zawrzeć.
Fundacja Sztuki Świata powstała w 2006 r. Założyli ją m.in. Marek Żydowicz i amerykański reżyser Dawid Lynch. W 2008 roku fundacja kupiła od miasta teren z zabytkową elektrociepłownią EC1 za niespełna 4 tys. zł (wartość nieruchomości wyceniono na 3,98 mln zł). Zamierzała tam utworzyć centrum sztuki m.in. ze studiem amerykańskiego reżysera. Umowa zakładała, że władze miasta zainwestują pieniądze swoje i z UE w rewitalizację budynku, a fundacja sfinansuje jego wyposażenie.
W tym samym roku powstała spółka Camerimage Łódź Center, której udziałowcami są Fundacja Tumult, Fundacja Sztuki Świata i Łódź, posiadająca mniejszość udziałów. Spółka miała wybudować w Łodzi centrum festiwalowo-kongresowe, gdzie miał się m.in. odbywać Festiwal Camerimage. Jej prezesem został Żydowicz.
Miasto dało 5 mln zł na zamówienie koncepcji architektonicznej u Franka Gehry'ego. Później jednak nie zgodziło się, by na projekt przeznaczyć 40 mln zł. W rewanżu Żydowicz przeniósł festiwal Camerimage do Bydgoszczy.
Po eskalacji sporu miasta z Żydowiczem, Łódź - na podstawie warunków umowy - postanowiła odkupić nieruchomość za taką samą cenę. Fundacja nie zgodziła się jednak na to. Sprawa trafiła do sądu, który ostatecznie uznał, że władze Łodzi mają prawo do odkupienia EC1 od fundacji. (PAP)
jaw/ pz/