Przestrzenie pozyskiwane na nowo przez historię, propagandę oraz lokalne społeczności są tematem trzech projektów artystycznych pokazywanych na wystawie "Ziemie podwójnie odzyskane". Ekspozycję można oglądać od soboty w Zachęcie Narodowej Galerii Sztuki.
Punktem wyjścia ekspozycji, której tytuł nawiązuje do obrazu "Ziemie odzyskane po raz drugi" Marka Sobczyka i Jarosława Modzelewskiego, jest fotoreportaż Bogdana Łopieńskiego, dokumentujący I Biennale Form Przestrzennych w Elblągu w 1965 r. Na festiwalu zaprezentowano wówczas kilkadziesiąt ogromnych metalowych form rzeźbiarskich wykonanych w miejscowych zakładach metalurgicznych Zamech. Niektóre z tych prac do dziś można oglądać w przestrzeni miasta.
"Fotografie pana Łopieńskiego opowiadają o modernizacji i jednocześnie polityzacji tzw. ziem odzyskanych oraz o tworzeniu nowej polskiej historii" - powiedziała PAP szefowa Zachęty Hanna Wróblewska, która jest też kuratorem tej wystawy. Choć sztukę - w jej opinii - potraktowano jako narzędzie propagandy, pomysłodawcy tego festiwalu Gerardowi Blum-Kwiatkowskiemu udało się zorganizować przedsięwzięcie na wielką skalę, w którym wzięło udział kilkudziesięciu polskich artystów i zakłady metalurgiczne. Festiwal, utrwalony na zdjęciach Łopieńskiego, uznano wówczas za ważny element budowania polskiej tożsamości na tzw. ziemiach odzyskanych, a zakłady metalurgiczne - za nowego mecenasa sztuki.
Jedynie w odniesieniu do fotoreportażu Łopieńskiego odnoszącego się do Elbląga pojęcie "ziem odzyskanych" używane jest w historycznym znaczeniu - podkreśliła Wróblewska. Jak powiedziała, "pozostałe dwie prace przestrzeń odzyskują w inny sposób".
Choć Andrzej Tobis, autor drugiego projektu prezentowanego na wystawie, większość fotografii wykonał na Górnym Śląsku, sam artysta podkreśla, że nie ogranicza się tylko do tych terenów, lecz fotografuje miejsca z całej Polski. Zdjęcia z "Cyklu A-Z" Tobisa stanowią ilustrację haseł ze słownika polsko-niemieckiego, wydanego w 1954 r. w Lipsku.
"Autor w bardzo dowcipny sposób znajduje w polskiej współczesności odpowiedniki haseł ze słownika o bardzo politycznym charakterze" - podkreśliła Wróblewska. Na zdjęciach artysty zilustrowane zostały takie pojęcia jak "der Kopf" - głowa, "die Hundehuette" - buda dla psa, "die Rutschbahn" - ślizgawka spadzista czy "Laengsdurchschnitt durch ein Ei" - przekrój podłużny jajka.
Projekt "Muzeum społeczne" Krzysztofa Żwirblisa obrazuje odzyskiwanie warszawskiej przestrzeni miejskiej przez lokalne społeczności. Na wystawie można zobaczyć relacje z życia warszawiaków, prezentowane są zarejestrowane wypowiedzi i zdjęcia mieszkańców różnych ulic i osiedli oraz przedmioty od nich pożyczone. Żwirblis zbiera je podczas animowanych przez siebie społecznych akcji w różnych dzielnicach stolicy.
Do zrealizowania projektu "Muzeum społeczne" jego autora zainspirowała wizyta w małym sklepie na osiedlu Saska Kępa w Warszawie. Miejsce to przypominało prywatne muzeum, pełne własnoręcznie robionych dekoracji i dyplomów, po którym jego właściciele mogliby oprowadzać opowiadając o swoim własnym życiu.
Wystawę "Ziemie podwójnie odzyskane" można oglądać w Zachęcie do 13 maja.(PAP)
mce/ abe/