Finisaż wystawy "Brescia. Renesans na północy Włoch Moretto - Savoldo - Moroni. Rafael - Tycjan - Lotto" odbędzie się w niedzielę 28 sierpnia w warszawskim Muzeum Narodowym.
47 obrazów mistrzów północnowłoskiego renesansu, które można jeszcze przez tydzień oglądać w Muzeum Narodowym, świadczy o wielkiej lombardzkiej tradycji malarstwa.
Od początku XVI wieku Wenecja, a za nią inne miasta regionów Veneto i Lombardii, toczyły batalię o rangę swojego malarstwa – odrębnego, ale konfrontującego się ze środowiskiem toskańsko-rzymskim. Inspiracje dziełem trzech wielkich malarzy renesansu oraz dialog z nimi przyniosły imponujące efekty. "Malarstwo północnej Italii stało się jednym z najbardziej oryginalnych i intrygujących zjawisk artystycznych w sztuce europejskiej” - powiedziała PAP kuratorka Joanna Kilian, zachęcając publiczność do odwiedzin Muzeum podczas ostatniego tygodnia trwania ekspozycji.
Niewielki obraz na desce, od którego rozpoczyna się wystawa, to "Chrystus błogosławiący" Rafaela. Królewska czerwień szaty, korona cierniowa, dłoń wskazująca na ranę w boku i gest błogosławieństwa wskazują na religijne przesłanie obrazu - „esencjonalne i oddziałujące z intensywnością ikony". Rafael, który żył w latach 1483-1520, był najmłodszym z trójki genialnych artystów włoskiego renesansu, obok Leonarda i Michała Anioła; uznawany był za boskiego malarza, a jego malarstwo stało się symbolem renesansowej harmonii i miarą doskonałości.
Piękne są XVI-wieczne portrety, które bardzo rzadko opuszczają Italię. Dzieła te nie mają sobie równych w całej historii malarstwa. Prostota ujęcia, bezpośredniość gestów, wyrazistość rysów twarzy zachwycają kolejne pokolenia. Lombardzcy mistrzowie portretu redukują wszystko, co zbędne, wydobywając głębię osobowości modela.
Bogata galeria postaci pędzla Tycjana, Lotta, Romanina, Moretta, Moroniego, Savolda, Tintoretta, mistrzów szkoły z Cremony (Campi, Anguissola) to wnikliwe, sugestywne studia psychiki portretowanych osób, a jednocześnie artystyczny popis.
Jak zaznacza kuratorka Savoldo, najbardziej wyrafinowany spośród XVI-wiecznych malarzy z Brescii, w swoich obrazach doskonale oddawał zróżnicowaną fakturę materii: lśniących jedwabi, miękkich wełen, chropowatych powierzchni kamienia, które zyskiwały w ten sposób rangę niejako samodzielnych motywów jego płócien. Stosował bogatą paletę barw, a jednocześnie wprowadzał niezwykłe efekty świetlne. W Muzeum Narodowym można obejrzeć arcydzieło tego malarza "Portret mężczyzny grającego na flecie" z Pinakoteki Tosia Martinenga w Brescii.
Wystawa „Brescia. Renesans na północy Włoch” - zgodnie z założeniami kuratorskimi - daje szerokie spojrzenie na samo zjawisko północnowłoskiego renesansu, ponieważ ukazuje różnorodność postaw artystycznych, oszałamiające bogactwo stylistyczne i ideowe tamtego czasu, a także na łączące twórców zamiłowanie do prostoty i ładu.
Obok dzieł malarstwa na wystawie znajdują się przedmioty z czasów renesansu: zbroje, kobierce, skrzynie weneckie, kabinety, wazy apteczne, talerze i szklanice ze szkła weneckiego; tworzą one naturalne tło i są próbą stworzenia klimatu wnętrz, w jakich w ówczesnych czasach obrazy się znajdowały.
Muzeum Narodowe w Warszawie organizuje wykłady i oprowadzania w ramach finisażu wystawy 27 i 28 sierpnia. W sobotę i niedzielę o godzinach: 11.00, 13.00, 14.00, 15.00, 16.00 odbędą się oprowadzania po wystawie (zbiórka przed wejściem na wystawę, obowiązuje bilet wstępu). W południe Muzeum zaprasza na wykłady wprowadzające w tematykę ekspozycji: „Rafael Santi z Urbino” (sobota godz. 12); „Mistrzowie północnowłoskiego renesansu" (niedziela godz. 12). (PAP)
abe/ mow/