„A więc wojna! Niezapomniane kadry - opowieść o czasie pokoju i wojny” to jeden z pierwszych filmów, który można było obejrzeć na rozpoczynającym się XI Festiwalu „Niepokorni Niezłomni Wyklęci” w Gdyni. Motto festiwalu to „Przebudzenie mocy. Od Westerplatte do Jana Pawła II”.
Festiwal NNW, podczas którego zaplanowano konkursy filmów dokumentalnych o tematyce historycznej, wiele spotkań i dyskusji, a także wystaw i koncertów, potrwa od czwartku do niedzieli. Wydarzenia te - jak przekonuje dyrektor festiwalu Arkadiusz Gołębiewski - mają stanowić miejsce spotkania kilku pokoleń Polaków, którym drogie są wartości patriotyczne.
"Kiedy zaczynaliśmy, Festiwal NNW niwelował białe plamy w działaniach instytucji państwowych. Jedenaście lat temu państwo nie spełniało swoich zadań na polu polityki historycznej. Dziś mogę się tylko cieszyć, że nasza impreza nie jest jedyną tego typu na kulturalnej mapie Polski. Ale to oczywiście tworzy dla nas wyzwania - co robić, jak się odróżnić, na co czekają ludzie. Nas inspirują nasi goście, twórcy, świadkowie historii, młodzież" - mówi Gołębiewski.
Festiwal NNW, podczas którego zaplanowano konkursy filmów dokumentalnych o tematyce historycznej, wiele spotkań i dyskusji, a także wystaw i koncertów, potrwa od czwartku do niedzieli. Wydarzenia te - jak przekonuje dyrektor festiwalu Arkadiusz Gołębiewski - mają stanowić miejsce spotkania kilku pokoleń Polaków, którym drogie są wartości patriotyczne.
"Wszystko układa się jak w kalejdoskopie - jak nie mieliśmy gdzie pokazywać filmów mówiących o historii najnowszej to stworzyliśmy festiwal, jak zobaczyliśmy, że młodzież przyjeżdża spragniona wiedzy - daliśmy jej projekt Młodzi dla Historii, jak okazało się, że twórcy nie potrafią zdobyć środków na film i znaleźć odbiorców swojej pracy - powołaliśmy Pitching Forum" - dodaje. Pitching Forum to miejsce publicznej prezentacji projektów filmów przed gronem potencjalnych inwestorów, sponsorów, dystrybutorów i nadawców; służy pozyskaniu na nie finansowania.
Dyrektor podkreśla też, że festiwal stał się atrakcyjny dla osób z Europy Środkowo-Wschodniej. "Zaczęli przyjeżdżać coraz liczniej twórcy z krajów, które zostały dotknięte przez dwa totalitaryzmy. Mogę powiedzieć, że staliśmy się dla nich liderem w opowiadaniu i odkrywaniu historii najnowszej" - ocenia Gołębiewski.
Wśród pierwszych filmów, które można było obejrzeć na Festiwalu NNW, jest obraz "A więc wojna! Niezapomniane kadry - opowieść o czasie pokoju i wojny". Słowa "A więc wojna! Z dniem dzisiejszym wszystkie zagadnienia schodzą na plan dalszy..." to słowa z komunikatu, który Polskie Radio nadało rankiem 1 września 1939 r. Film - jak go opisuje Filmoteka Narodowa - jest przejmującą opowieścią o ostatnich latach II RP zestawioną z brutalną rzeczywistością niemieckiej napaści we wrześniu 1939 r. Składają się na niego fragmenty przedwojennych materiałów filmowych Polskiej Agencji Telegraficznej oraz nieznane sceny z ataku na Polskę, które zostały zarejestrowane przez niemieckie ekipy filmowe.
Pierwszego dnia wydarzeń zaplanowano też pokazy filmów dokumentalnych, w tym dokumentów fabularyzowanych, które biorą udział w konkursie o najważniejszą nagrodę festiwalu - Złoty Opornik.
"Mamy 26 filmów. To trochę mniej niż w poprzednich latach, ale za to mają wyższy poziom. Najwyraźniej mamy za sobą coś, co nazywam falą przebudzenia inicjatyw społecznych zajmujących się tematyką historyczną. Dla nich był to priorytet, żeby po prostu opowiedzieć swoją lokalną historię. Teraz chcą ją opowiadać dobrze, profesjonalnie i to jest pozytywny trend" - zwrócił uwagę Gołębiewski.
Podczas festiwalu, którego uroczysta inauguracja odbędzie się w piątek podczas gali w Teatrze Muzycznym im. Danuty Baduszkowej, przyznanych zostanie wiele innych nagród. To m.in. Platynowy Opornik za całokształt twórczości i za "niezłomność w podejmowaniu trudnych tematów, bezkompromisowość i niezależność w pracy twórczej", który trafi do reżysera Lecha Majewskiego.
Wśród pierwszych przedstawianych w czwartek filmów walczących o Złoty Opornik są "Konzentrationlager Stutthof" Leszka Ciechońskiego - poświęcony niemieckiemu obozowi koncentracyjnemu utworzonemu na anektowanych terenach Wolnego Miasta Gdańska, "Kotowicz: ostatni komendant" Grzegorza Kaźmierczaka - opowiadający historię ppłk. Macieja Kalenkiewicza, legendarnej postaci polskiego podziemia niepodległościowego czy "Ocalałam z rzezi" Tadeusza Arciucha i Macieja Wojciechowskiego - historia Józefy Bryg, która jako sześcioletnie dziecko była świadkiem zbrodni popełnionej przez ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA na wieś Palikrowy, gdzie mieszkała z rodzicami.
Podczas festiwalu, którego uroczysta inauguracja odbędzie się w piątek podczas gali w Teatrze Muzycznym im. Danuty Baduszkowej, przyznanych zostanie wiele innych nagród. To m.in. Platynowy Opornik za całokształt twórczości i za "niezłomność w podejmowaniu trudnych tematów, bezkompromisowość i niezależność w pracy twórczej", który trafi do reżysera Lecha Majewskiego.
Poza pokazami filmów zaplanowano wiele innych wydarzeń, m.in. dyskusje dotyczące polskiej historii. To - jak podaje dyrektor festiwalu - m.in. "panel o Wacławie Felczaku - ojcu węgierskiej demokracji, o absurdach gospodarki PRL-u, o skutkach II wojna światowej dzisiaj, o męczennikach zza Żelaznej Kurtyny, o Januszu Krupskim, o Romualdzie Rajsie +Burym+". W spotkaniach wezmą udział przedstawiciele instytucji państwowych, w tym IPN, m.in. jego prezes Jarosław Szarek, a także wiceprezes Krzysztof Szwagrzyk, który opowie o poszukiwaniach tajnych miejsc pochówków ofiar zbrodni totalitarnych reżimów. Swoje zbiory omówią także archiwiści IPN, którzy przedstawią projekt "Archiwum Pełne Pamięci", mający za zadanie pozyskiwanie i zabezpieczanie dokumentów dotyczących najnowszej historii Polski.
Z programu wydarzeń wynika, że w niedzielę - w ostatnim dniu festiwalu - zaplanowano dyskusję z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego.
XI Festiwal Filmowy "Niepokorni Niezłomni Wyklęci" odbywa się pod patronatem prezydenta Andrzeja Dudy, który w katalogu festiwalu napisał, że "z radością i satysfakcją" obserwuje rozwój festiwalu, który - jak dodał - jest "świadectwem wielkiego znaczenia historii ojczystej dla nas, współczesnych". "Dzieje naszego państwa i narodu w wieku XX, a zwłaszcza półwiecze zniewolenia najpierw przez hitlerowskie Niemcy, a potem przez Rosję sowiecką i narzucony przez nią reżim komunistyczny, pełne są dramatycznych wydarzeń i losów ludzkich" - stwierdził prezydent, życząc m.in. wielu cennych wrażeń i rozmów. (PAP)
nno/ agz/