Spektakl o życiu Żydów w Olsztynie w czasie II wojny powstaje w Teatrze im. Jaracza w Olsztynie. "Tango z popiołów" oparte jest na wspomnieniach żydowskiego lekarza, który po 1940 roku "odpowiadał za kontakty społeczności żydowskiej z Gestapo".
Spektakl powstaje jako element polsko-niemieckich warsztatów historyczno-teatralnych, w ramach projektu "Wystawiać Historię", realizowanego przez Fundację Borussia, olsztyński teatr i Instytut Teatrologii Uniwersytetu w Lipsku. Premiera przedstawienia odbędzie się w piątek.
"Sztuka przygotowana wspólnie przez studentów z Olsztyna i Lipska pod kierunkiem olsztyńskiego aktora Cezarego Ilczyny jest efektem dyskusji nad interpretacją dziejów polsko-niemiecko-żydowskiej historii Olsztyna" - powiedziała PAP Magdalena Mydlak z biura promocji teatru.
Tekstem, na którym oparto kanwę przedstawienia, jest kilkustronicowa relacja Heinricha Wolffheima, żydowskiego lekarza z Olsztyna, który przeżył wojnę. Swoje wspomnienia spisał po 1945 roku, a zostały one odnalezione w archiwum nowojorskiego Instytutu Leo Baecka. Ich polskie tłumaczenie ukazało się w 2011 r. w piśmie "Borussia".
Jak napisał Wolffheim, w latach 30. XX w. pełnił on w Olsztynie funkcję przewodniczącego zarządu gminy żydowskiej, a po rozwiązaniu gminy w listopadzie 1940 roku został kierownikiem olsztyńskiego oddziału Zrzeszenia Żydów w Niemczech. Z racji pełnienia tej funkcji został - jak to określił - "pełnomocnikiem do spraw kontaktów z tajną policją państwową w Allenstein i odpowiadał za kontakty z Gestapo w kwestiach związanych z zarządzeniami dotyczącymi ludności żydowskiej".
Tekstem, na którym oparto kanwę przedstawienia, jest kilkustronicowa relacja Heinricha Wolffheima, żydowskiego lekarza z Olsztyna, który przeżył wojnę. Swoje wspomnienia spisał po 1945 roku, a zostały one odnalezione w archiwum nowojorskiego Instytutu Leo Baecka. Ich polskie tłumaczenie ukazało się w 2011 r. w piśmie "Borussia".
Nie jest jasne, czy Wolffheim współpracował z władzami hitlerowskimi, on w swej relacji o tym nie wspomina. Opisuje natomiast życie Żydów w Olsztynie i Prusach Wschodnich począwszy od 1938 roku oraz relacjonuje, na czym polegała jego rola jako "pełnomocnika". Wspomina, jak wstawiał się za Żydami, których aresztowano lub których czekała deportacja. Opisuje losy znanego i wpływowego przed wojną kupca Hirschfelda, który został aresztowany i zamordowany przez hitlerowców za to, że kupował wbrew zakazom żywność dla swojej rodziny. Jego żona została wywieziona do obozu koncentracyjnego w Terezinie. Wolffheim próbował ratować Hirschfelda z aresztu wystawiając mu lekarskie zaświadczenie, jednak nie dało to rezultatu. Opisuje także, jak opóźniał deportacje żydowskich dzieci, także pisząc fałszywe zaświadczenia o złym stanie ich zdrowia.
Wolffheim relacjonuje jednak przede wszystkim deportacje Żydów z Prus Wschodnich. Pierwszy transport odbył się 24 czerwca 1942 roku, kolejna deportacja miała miejsce 2 sierpnia 1942 roku i objęła mieszkańców żydowskiego domu starców z Olsztyna i Królewca. On sam - jak opisuje - znalazł się w ostatnim transporcie Żydów z Prus Wschodnich 15 marca 1943 roku; został przewieziony do Terezina.
Po realizacji polskiej części projektu uczestnicy warsztatów w grudniu przeniosą się do Niemiec, gdzie także powstanie spektakl. Autorem jednego z tekstów, nad którym będą pracować polscy i niemieccy studenci w Lipsku, jest członek lipskiej gminy żydowskiej, ocalały z obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie Rolf Kralovitz.
Według historyków, przed 1939 rokiem w Olsztynie mieszkało około 650 Żydów i w czasie II wojny prawie wszyscy zginęli albo zostali wywiezieni do miejsc kaźni.
Jak opisuje historyk Andrzej Wakar w książce "Olsztyn dzieje miasta" w 1895 r. w tym mieście mieszkało 588 Żydów i stanowili oni 2,7 proc. ogółu ludności. Żydzi trudnili się w Olsztynie głównie handlem, rzadziej rzemiosłem. Byli wśród nich także zamożni przedsiębiorcy tacy jak bracia Raphaelsohnowie, którzy byli właścicielami tartaku i cegielni. Inny przedsiębiorca, Lion, miał dwie cegielnie na przemieściach Olsztyna, a Silberstein był właścicielem fabryki octu.
Według Wakara, Warmiacy mówili o Żydach mieszkających w Olsztynie, że "to nasze polskie i katolickie Żydy, a sami olsztyńscy Żydzi uważali się za Polaków jedynie mojżeszowego wyznania". Popierali polski ruch w Prusach Wschodnich.
Projekt warsztatów teatralno-historycznych jest współfinansowany przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej, Instytut Goethe'ego w Warszawie, Muzeum Prus Wschodnich w Lueneburgu i Fundację im. Rainera Bickelmanna. (PAP)
ali/ hes/