Mamy w „Learze” mnogość intryg, mnogość postaci; pojawia się duży międzyludzki konflikt, wynikający czy to z podżegania, czy to namawiania, czy też knucia lub zabijania - powiedział PAP aktor Arkadiusz Buszko. Premiera „Króla Leara” w Muzeum Powstania Warszawskiego - 1 sierpnia.
"Czas wyda na jaw, co kryje obłuda..." - to motto przedstawienia w reż. Agnieszki Korytkowskiej-Mazur w Muzeum Powstania Warszawskiego, które przygotowuje na 75. rocznicę wybuchu Powstania.
"+Król Lear+ Szekspira idealnie zderza się z tą przestrzenią. Ten dramat jest bardzo mocno okrojony, jest dużo scen wizyjnych, mamy wspaniale przygotowaną przestrzeń, wręcz reliefową" - ocenił Arkadiusz Buszko w rozmowie z PAP. Przyznał, że scena i projekcje przywodzą na myśl przestrzeń postindustrialną. "A na dodatek taką trochę popromienną" - wyjaśnił.
Aktor zwrócił uwagę, na zbieżność "pomiędzy tym, co Szekspir chciał wyłuskać w swojej tragedii i rzeczywistością Powstania Warszawskiego". "Zauważmy, że ci młodzi ludzie, choć nie tylko młodzi, w Powstaniu musieli mocno zmieniać siebie, swoje myślenie o przyszłości, wreszcie działania" - podkreślił.
"Mamy w +Learze+ mnogość intryg, mnogość postaci. Pojawia się duży międzyludzki konflikt, wynikający czy to z podżegania, czy to namawiania, czy też knucia lub zabijania" - powiedział Buszko, grający w spektaklu Kenta.
"Mamy w +Learze+ mnogość intryg, mnogość postaci. Pojawia się duży międzyludzki konflikt, wynikający czy to z podżegania, czy to namawiania, czy też knucia lub zabijania" - Arkadiusz powiedział Buszko, grający w spektaklu Kenta.
Zaznaczył, że opracowując plastykę ruchu starał się raczej uwypuklić "formalność i zimno ruchu niż szukać choreograficznych, wspólnych działań". "Musimy patrzeć na nasz dramat ludzki pozbawiania człowieka życia, instynktów. Na naszych oczach człowiek staje się niczym" - podkreślił.
Wcielająca się w tytułowego bohatera Iwona Bielska przyznała, że rolę męską gra drugi raz w życiu, gdyż niedawno kreowała postać Swifta w "Podróżach Guliwera" w reż. Pawła Miśkiewicza w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie.
"Myślę, że Lear trochę prowokuje ten stan permanentnego napięcia i konfliktu. I stąd rodzi się pytanie: czy to, że on zdecydował się podzielić kraj na trzy części, to jest wynik początków jego szaleństwa, czy zamierzone z góry działanie, które eskaluje w tę stronę, aby działo się źle?" - powiedziała PAP Iwona Bielska. "Mój Lear jest takim matko-ojcem" - dodała.
Przyznała, że czuje się silnie związana z Muzeum Powstania Warszawskiego i możliwość grania tu odbiera jako zaszczyt. "Jestem z tego pokolenia, które miało +hopla+ na punkcie Powstania Warszawskiego. A jeszcze nasza profesorka w liceum silny nacisk kładła na poezję Gajcego i Baczyńskiego" - podkreśliła aktorka. "Przestrzeń tego Muzeum jest po prostu nieprawdopodobna" - dodała.
"+Król Lear+ w Muzeum Powstania Warszawskiego będzie próbą przeniesienia dzieła Szekspira w realia świata, w którym wojna stanowi jego status quo: toczy się, za oknem, za granicą, w rodzinie, w pamięci. Sala pod Liberatorem stanie się sceną dla dramatu Szekspira, którego pierwszym tematem jest rozkład i upadek świata" - napisano w zapowiedzi spektaklu.
"+Król Lear+ w Muzeum Powstania Warszawskiego będzie próbą przeniesienia dzieła Szekspira w realia świata, w którym wojna stanowi jego status quo: toczy się, za oknem, za granicą, w rodzinie, w pamięci. Sala pod Liberatorem stanie się sceną dla dramatu Szekspira, którego pierwszym tematem jest rozkład i upadek świata" - napisano w zapowiedzi spektaklu.
"W świecie Leara wojna nie ustaje, jest stale podsycaną grą. Lear był doskonałym, choć́ zaborczym wodzem. Poznajemy go w momencie, gdy stary i zmęczony przekazuje władzę swoim córkom, odtrącając najmłodszą z nich. Co nim kieruje: pycha, prowokacja, szaleństwo czy bliskość śmierci? Rytuał wojennej gry powtarzać się będzie, póki żyć będzie ostatni z jej uczestników" - czytamy na stronie MPW.
Jak wyjaśnili twórcy spektaklu, "lustrzanym odbiciem historii Leara i jego córek, jest historia Gloucestera i jego synów". "Te dwa motywy łączą się i wspólnie pogłębiają uniwersalny temat rozkładu władzy i więzi rodzinnych. Ale w przeciwieństwie do dramatów historycznych i tragedii świat się z powrotem nie zrasta. (...). Spełniły się słowa Gloucestera: +Ten wielki świat wyniszczeje i będzie niczym+" - czytamy w zapowiedzi.
Adaptacja, reżyseria i scenografia - Agnieszka Korytkowska-Mazur. Kostiumy zaprojektowała Magdalena Dąbrowska. Za reżyserię świateł odpowiada Katarzyna Łuszczyk, a za projekcje wideo - Anna Hatłas. Za plastykę ruchu odpowiada Arkadiusz Buszko. Muzyka w wykonaniu Atom String Quartet.
W spektaklu wystąpią: Iwona Bielska (Lear), Sylwia Zmitrowicz (Goneril), Dorota Landowska (Regan), Paulina Walendziak (Kordelia), Arkadiusz Buszko (Kent), Grzegorz Falkowski (Edmund), Mariusz Bonaszewski (Gloucester) i Wojciech Brzeziński (Edgar).
Premiera - 1 sierpnia o godz. 24 w Sali pod Liberatorem w Muzeum Powstania Warszawskiego. Kolejne przedstawienia - 2-5 sierpnia o godz. 20.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ wj/