Akcja monodramu rozgrywa się w Paryżu, w latach 30. XX wieku. Ta historia opowiada o pisarzu, który przebywa we Francji i niespodziewanie w radio słyszy głos Adolfa Hitlera – mówi PAP aktor Dariusz Wnuk, który zagra w monodramie „Znieważeni” wg Sandora Maraiego. Premiera w Teatrze Ateneum – w sobotę.
"To przemówienie Hitlera on - jako emigrant - odbiera przede wszystkim jako zagrożenie dla kultury, sztuki, miłości, a być może całej europejskiej cywilizacji" - wyjaśnił aktor, kreujący postać Petera Garrena. Dariusz Wnuk zwrócił uwagę, że narrator opowieści Garren "jest typem wrażliwca". "Jak zapewne każdego pisarza i humanistę cechuje go duża czujność, wyczucie sytuacji społecznych i politycznych, także międzyludzkich. Ma też zdolność do rozeznawania wartości oraz umiejętność zadawania celnych pytań" - powiedział.
"Ten monodram pyta o kondycję Europy dzisiaj, o kondycję jej mieszkańców, ale nie tylko, bo myślę, że dotyka też kwestii kondycji cywilizacji dzisiaj" - mówił aktor. "Nie wiem, czy mój bohater przewidział te najważniejsze zagrożenia, ale np. to, co się obecnie dzieje za granicą Polski, czyli wojna w Ukrainie, jest być może kolejnym skutkiem podważenia podstaw cywilizacji w Europie" - powiedział. "Bo znowu Europa stanęła przed jakimś wielkim zadaniem i myślę, że sporo pytań Europejczycy muszą sobie zadać" - podkreślił Dariusz Wnuk.
"Marai jako pisarz nie miał wątpliwości, że obowiązkiem ludzi kultury jest dbałość o wolność słowa, niezależność myślenia i stawianie najboleśniejszych tez. Márai przestrzega i wzywa do opamiętania i odpowiedzialności" – wyjaśnił Przemysław Bluszcz, który tym monodramem zadebiutuje jako reżyser.
Pytany o scenografię i kostium, Wnuk powiedział: "wymyśliliśmy kilka delikatnych elementów scenografii". "Mamy coś na kształt przeniesienia rzeźby Rodina, leżącą antyczną kolumnę, mamy stos lekko podniszczonych i rozsypanych książek" - wyjaśnił aktor, dodając, że jego bohater ubrany jest zgodnie z modą lat 30. XX wieku.
"+Znieważonymi+ pytamy, kim dzisiaj jesteśmy my, Europejczycy? Dlaczego pomimo kataklizmu II wojny światowej ludzkość powtarza te same błędy? Czy musiało dojść do tragedii wojny w byłej Jugosławii i tysięcy ofiar w Ukrainie? Z jakich powodów autorytaryzm przeżywa we współczesnym świecie swój renesans? Profetyczna powieść Sándora Máraiego, która powstała 70 lat temu prowokuje do próby sformułowania odpowiedzi na te i wiele innych pytań" - napisali twórcy spektaklu.
Opublikowana w 1947 r. powieść "Znieważeni" Máraiego to czwarta część jego cyklu "Dzieło Garrenów". "Główny bohater a zarazem narrator Peter Garren przenosi nas do Paryża lat trzydziestych. To tutaj słyszy w radio przemówienie Hitlera, którego glos odbiera jako zniewagę wobec całej kultury europejskiej. Przeczuwa w nim zapowiedź narastającego buntu mas, znaku, że do głosu doszli ludzie, dla których kultura nie ma już znaczenia" - czytamy w zapowiedzi spektaklu.
Podkreślono, że "Márai z przenikliwością opisuje salony i ulice Paryża lat trzydziestych, przemiany w polityce i obyczajowości", a cała powieść "przenika wrażenie zbliżającego się nieuniknionego upadku kultury, utraty jej treści i sensu".
Zwrócono uwagę, że dobitnie diagnozę tę wyraził już w 1929 r. hiszpański filozof i socjolog José Ortega y Gasset, gdy pisał: "po raz pierwszy w Europie pojawia się typ człowieka, który nie chce nikomu przyznać racji a nie pragnie sam mieć racji, lecz po prostu jest zdecydowany narzucić swoje poglądy innym".
Autorką przekładu jest Teresa Worowska. Reżyseria - Przemysław Bluszcz. Scenografię i kostiumy zaprojektowała Agata Piotrowska. W rolę Petera Garrena wciela się Dariusz Wnuk.
Premiera "Znieważonych" - 28 stycznia o godz. 20 na Scenie 61 Teatru Ateneum im. Stefana Jaracza w Warszawie. Kolejne przedstawienie - 29 stycznia.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ aszw/