Wojciech Pszoniak był niekwestionowanym mistrzem sztuki aktorskiej. Z żalem żegnam jednego z najwybitniejszych artystów teatru i kina, jakich miała współczesna Polska – napisał w liście skierowanym do żony zmarłego aktora Barbary Pszoniak prezydent Andrzej Duda.
"Proszę przyjąć wyrazy mojego serdecznego współczucia w związku ze śmiercią pani męża. Wiadomość o jego odejściu przyjąłem z głębokim smutkiem. Z żalem żegnam jednego z najwybitniejszych artystów teatru i kina, jakich miała współczesna Polska" - podkreślił w liście Andrzej Duda.
Prezydent ocenił, że Wojciech Pszoniak "był niekwestionowanym mistrzem sztuki aktorskiej". "Chociaż sam napisał o niej, że +jest łzą, która widoczna gubi się gdzieś w codzienności, niezauważona, zapomniana+, to ufam, że jego kunszt i dorobek nie zaginą, lecz pozostaną na zawsze w świadomości potomnych jako wspaniały i niedościgły wzorzec" - zaznaczył.
"Zdarzają się aktorzy, których artystyczne życie i wizerunek określa jedna znakomita rola. Wojciech Pszoniak przeciwnie: w ciągu przeszło pół wieku pracy scenicznej wykreował tak wiele charakterystycznych i niezapomnianych postaci, że nie sposób utożsamić go tylko z jedną" - napisał Duda.
Prezydent przypomniał, że aktor "zapisał się w pamięci widzów wyjątkowych spektakli i filmów Konrada Swinarskiego, Andrzeja Żuławskiego, Jerzego Gruzy, Jerzego Kawalerowicza, Andrzeja Wajdy, Stanisława Różewicza, grając różne role". "Ich wspólnym rysem była szczególna ekspresja i intelektualny sznyt – owoc talentu, indywidualności i mądrości wielkiego artysty" - podkreślił.
"Raz jeszcze składając pani kondolencje, niech będzie mi wolno wyrazić przekonanie, że dzieła, które pozostawił zmarły, będą żyć przez pokolenia, budząc zachwyt publiczności i inspirując do refleksji nad najważniejszymi zagadnieniami ludzkiej kondycji" - zakończył swój list do Barbary Pszoniak prezydent.
Wybitny aktor Wojciech Pszoniak zmarł 19 października po długiej chorobie. Miał 78 lat. 3 listopada po uroczystościach pogrzebowych w Kościele Środowisk Twórczych na Placu Teatralnym urna z prochami artysty spoczęła na Powązkach Wojskowych w Warszawie.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ dki/